Właśnie piorę (ręcznie bo mają membranę) ciuchy snowboardowe w których jeździłem na mountainboardzie. Kilka sezonów temu dałem za nie tysiąc złotych. Wielka, znana polska marka. Niewiele później chciałem zrobić w nich szpagat, i się rozdarły. Na mountainboardzie od orczyka zupełnie się porozdzierały, a przecież orczyk jest ten sam co na nartach. Nie wiem co z nimi zrobić, teraz to strzępy, może znów pójdą do krawca. Szkoda że kupując je nie przeczytałem opinii innych użytkowników- już wówczas marka ta byla źle oceniana.
Mam zegarek G-shock, który mi popękał na kawałki gdy z kolegą jeździłem na mountainboardzie. I słuchawki, też podobno dobre i drogie, chyba za 250 złotych, które rozpadły się po kilku dniach. Zresztą przeciętnie słuchawki przy moim komputerze wytrzymują 2-3 miesiące maksimum. Mam spodenki z ochraniaczem na biodra i kość ogonową, które się wciąż zsuwają mimo że kosztowały aż 500 złotych.
Ludzie się oddolnie bronią przed bublami. Kupując części do roweru do downhillu, zawsze sprawdzam recenzje, np. tu: http://www.dh-zone.com/sprzetownia/recenzje.php?a=pk . Nie wyobrażam sobie kupna czegokolwiek droższego bez zasięgnięcia opinii znajomych, poszukania recenzji w Internecie. Nawet w wielkie marki nie można ufać, te też wypuszczają buble.
Jeśli sami się nie zorientujemy w temacie, sprzedawca wciśnie nam to na czym ma największą marżę albo to co mu zalega. Niestety, chcąc dokonać dobrego zakupu musimy najpierw sporo poszperać w Internecie i w czasopismach. Wówczas mamy szansę kupić dobry jakościowo produkt za rozsądną cenę. Z zakupu impulsywnego rzadko kiedy będziemy zadowoleni, chyba że chodzi o ciuchy, które trzeba kupować nim jeszcze są w sklepie. Nie powinniśmy też się bać zakupów przez Internet, to już normalność i szansa na produkty w atrakcyjnych cenach.
Inne tematy w dziale Polityka