Zabawna rzecz. Chcieliśmy dać ogłoszenie, o pracownika działu informatycznego, niewykwalifikowanego. „A może dać je do Urzędu Pracy?”- zagadnąłem. Panie popatrzyły na mnie w przerażeniu. „Wie Pan co, ten Urząd jest takiii… biurokratyczny. Trzeba wypełniać mnóstwo rubryk i rubryczek, trzeba podać wysokość wynagrodzenia, a przecież ono zależy od kwalifikacji pracownika jaki się zgłosi. Nie można go wysłać Internetem, ktoś od nas musiałby jechać tam samochodem i spędzić mnóstwo czasu. A potem będą do nas przysyłali różnych ludzi, którzy od drzwi będą prosili o pieczątkę, że byli. A jakiś starszy wiekiem Pan kiedyś był i podnosił głos, że mu nie chcemy dać pracy. Wie Pan co, lepiej nie…”
Urzędy statystyczne podają że w Polsce jest 77,4 tysiąca wolnych miejsc pracy (a 14 tys. osób wkrótce znajdzie się na bruku). Wg mnie to dane sporo zaniżone. Sądzę że już niewielka część firm prywatnych zgłasza tam wolne etaty, i tylko wtedy gdy normalnymi metodami nie mogła znaleźć chętnych. Owe urzędy- to inny świat- komunizmu, socjalizmu, przymuszania do pracy groźbą odcięcia świadczeń. W Anglii działają Jobcentre Plus- rządowe centra pośrednictwa pracy, gdzie bardzo prosto przedsiębiorca może zamieścić swoją ofertę, zdaje się ż nawet Internetem. Sam z nich wielokrotnie korzystałem, oferty są w terminalu komputerowym, samemu się przegląda ten ich serwis przez komputer na miejscu, odpowiednie ogłoszenie można sobie wydrukować za darmo. A w Polsce? Po co my płacimy tak wysokie podatki- na system który jest pieczątkowo-kwitkowym natręctwem, dziełem jakiegoś odmóżdżonego biurokraty z tuszem od pieczątek zamiast mózgu?
Literatura o brytyjskich Jobcentres
http://en.wikipedia.org/wiki/Jobcentre_Plus
Inne tematy w dziale Polityka