Ale to była miazga! Jiggi Vybz tańcząc "paranoid", przebrani w kaftan wariata i w podarte koszulki wygrali wczorajszy dancehall clash- pojedynek w baunsowaniu densholu. Denshol jest zadziwiająco trudny, wymaga niezwykłej niezdartej kondycji, bo jest pełen skoków, nieustannych energicznych ruchów, jest orgomnie "energiożerny". Po zajęciach zdycham.
Kiedyś nieodłącznym elementem kultury mainstreamu młodych ludzi był hip-hop, teraz jest to coraz bardziej dancehall. Tańcząc go nosi się ochraniacze na kolana, bo zejść na ziemię jest tak dużo. Jest to część kultury która przywędrowała z Jamajki, sam dancehall jako gatunek muzyczny jest dzieckiem reggae. Są w nim tysiące kroków. W Polsce kilka razy do roku są rozmaite mistrzostwa, w których można przegrać tylko z powodu np. słabego choreografa.
Denshol dla wielu starszych osób wciąż nie jest znany. Jest to kultura, i to kultura męskiego maczo, kapiuącego testosteronem, i lasek ubranych bardzo wyzywająco. Jest to rodzaj kultury dyskotekowej opartej na reggae i jej kulturze, jeżeli komuś miałbym to wyjaśniać. Podoba mi się że młode pokolenie coraz bardziej wchodzi w tą muzykę, do tego stopnia że na clashach występuje w zespołach mnóstwo nastolatków.
To jest dancehall: Vybz Kartel
Tak się tańczy dancehall: Crunk Squad
Inne tematy w dziale Kultura
