Aparat władzy w Polsce został trwale ośmieszony

Kilka spojrzeń w gazety, od dawna nie widziane, albo w blog znanego polskiego polityka. Jest śmiesznie i wesoło, ale ten cyrk to polska polityka. Pomieszanie absurdu z pieprznymi historiami napisanymi przez utalentowanego pisarza. Ale w wielu krajach polityka jest trochę nudna, biurokratyczna. Jest to praca, w których wygrywa się kompetencjami i skutecznością. Nie jest to zaś kabaret, w którym wygrywa się ciętym językiem. Nieznana jest polityka jako związek wyznaniowy, w którym wygrywa się pobożnością. Walka o krzyże? Na całym kontynencie jesteśmy chyba dość unikalni pod tym względem.

Do napisania tego postu wywołał mnie tekst Czarnowidza p.t. "Zmęczenie Polską czyli pogoda na rewolucję". Gdy polityka przeobraża się w odpychające bagno absurdu i śmieszności którego obserwowaniem widz się męczy i nudzi, wóczas, jak pisze autor, do boju wkroczyć mogą ci, którym odwróćenie się uwagi obywateli od polityki sprzyja: rozliczni złodzieje.

Frekwencja parlamentarna w Polsce to jakieś 53 %. Ogromna część moich znajomych, ludzi inteligentnych, światłych jak na polskie warunki, na wybory się nie udaje. Twierdzi że się nie zna, bądź że ich głos nic nie zmienia. Partie ich nie reprezentują, więc głosowanie niemal nic nie zmienia w ich sytuacji.

Czarnowidz pisze że ośmieszenie polityki skutkuje "po pierwsze totalną obojętnością i brakiem zainteresowania dla czegokolwiek, co wykracza poza czubek własnego nosa szanownego obywatela." (...) "Drugim skutkiem tego zmęczenia państwem i życiem publicznym jest emigracja. Zarówno zewnętrzna do krajów Unii, jak i wewnętrzna, w stronę aktywności pozapolitycznej, poświęcania się pracy, hobby, rodzinie(...)"

Aparat władzy w Polsce dziś kojarzy mi się z dewotkami pod krzyżem i rubaszno-pieprznymi dowcipami. Takie to... sarmackie chyba. Wiemy jak te czasy się skończyły. Ten kraj marnuje swój czas, a co rozsądniejsi ludzie orientują się że nic nie doczekają, pakują bądź spakowali swe walizki i wybyli. Drenaż mózgów, ale już mózgów tych ledwie tylko na tyle światłych by być świadomymi ich przyszłego losu w Polsce....