Stoja na stacji metra King's Cross na peronie linii Metropolitan w kierunku zachodnim. I to co widze. Reklamy roznych krajow. Norwegia reklamuje sie widokiem na 'Skale-Pulpit' jak ta ponizej.

(foto z witryny http://pixdaus.com)
Jakas linia lotnicza latajaca malymi samolotami z portu lotniczego zorganizowanego w starym doku (port Londyn-Miasto) oferuje loty z przesiadka w Genewie do Wenecji. A tu obok... Polska. Jedzilem kolo tej reklamy az kilka razy nim rzucilo mi sie w oczy wymienienie sponsora- Polskiej Organizacji Turystycznej. Moj kraj reklamuje jakis labirynt z nazwami europejskich stolic, napis z nazwiskiem zapomnianego juz kompozytora, nazwiskiem ktore wiekszosci osób mówi bardzo niewiele, a mozliwe ze juz nic...
Ciekawe, ze mozna zyc przeszloscia. Owszem, z owych obchodow roku szopenowskiego podobal mi sie jedynie mural ku czci tego kompozytora, reprodukowany w tygodniku 'Polityka'. I to wszystko. Muzyka? Znam lepsza, polecam kanal RTVP Piano lub redagowane przeze mnie Czasopismo Opera.
Alez reklamujmy Polske. Starociami, zamiast wspolczesna kultura- moze sie jakies zardzewiale konserwy skusza na wizyte. Moj mieszkajacy w Londynie kumpel zauwazyl wazna rzecz- jako narod mamy takie kompleksy ze nikt normalny nie wybije sie w Polsce. Trzeba byc namaszczonym przez wielki swiat, zdobyc szacunek poza greanicami, by byc rozpoznanym i uszanowanym we wlasnym kraju.
To sie zmienia, mlode pokolenia juz nie maja tych kompleksow. Ciekawi mnie ilu takich 'Szopenow' zmarnowalismy... Bo jest to przykre, ze moj kraj rodzinny praktycznie nie ma kim sie pochwalic.
Inne tematy w dziale Polityka