Wchodzimy spóźnieni. Gdy wszedłem, mówił kolega Janusza Palikota z wyprawy na biegun, tłumaczył dlaczego zgodził się poprowadzić ten kongres. Ogłaszają wejście Janusza Palikota. Wielka oprawa. Sala klaska minutami, fanfary, trąby, bębny grane z taśmy. Stroboskopy i szperacze wodzące po stropie. Orszak kamerzystów i fotografów. Nagle taśma milknie. Głucha cisza oklasków.
Witam bardzo serdeczne. Ale najbardziej serdecznie chciałbym przywitać tych którzy są przed Pałacem- mówił. Jest takie pytanie po co tu przyszliśmy. Pytanie to wydaje się oczywiste, ale co takiego się stało że 4 tysiące osób z różnych miast Polski przyjechało dzisiaj, o niezbyt miłej godzinie. Dlaczego przyszliście tutaj? Dlaczego nie udaliście się na zjazd Platformy Obywatelskiej bardzo niedawno?
Dlaczego nie zauważyliście- że jest lepiej? Mamy więcej samochodów, jesteśmy zamożniejsi, ale nasze odczucia, ze coś się jednak nie zgadza, nie są tak indywidualne. Dlaczego tak jest że partie polityczne i ich liderzy nie potrafią być liderami, jak to się stało w 1989 roku. Dlaczego widzimy polityków, którzy są za nami, a nie przed nami. Dlaczego politycy nie chcą być przywódcami? - pytał Janusz Palikot.
Jest wiele przyczyn, ale one się wszystkie kumulują w tym jak skonstruowany jest system polityczny. Jedną z wad tego systemu jest brak kadencyjności. Waldemar Pawlak, Jarosław Kaczyński, a nawet Donald Tusk to są ludzie od 20 lat obecni w polityce. W Polsce można być wielokrotnie wójtem, szefem partii. Robi się wszystko aby nie wyrośli następcy którzy zajmą miejsce partyjnego szefa. Istniejące partie bardziej przypominają fundusze emerytalne ich liderów- Kaczyńskiego, Pawlaka, Tuska.
Jeśli wprowadzimy prostą zmianę- szefem partii można być tylko dwie kadencje, tak jak prezydentem... Od tego możemy zacząć. Jest to jeden z 15 postulatów. Jest to postulat kadencyjności. Aby funkcje np. szefa partii nie trwały więcej niż dwie kadencje. Do tego Janusz Palikot dodał kolejny postulat. Albo ograniczenie, albo zlikwidowanie subwencji partii politycznych. Krytykował że pieniądze z budżetu trafiają na nieczytelne plakaty PSL-u, na kampanię „plastusia Napieralskiego”. Polityk stwierdził że zlikwidowanie lub ograniczenie subwencji partii politycznych umożliwi napływ nowych ludzi do polskiej polityki.
Janusz Palikot też zaproponował system jednomandatowych okręgów wyborczych. Zaproponował system w którym przynajmniej część ludzi wchodzi do parlamentu spoza dworu, spoza partyjnego układu.
Polityk kontynuował- trzeci postulat brzmi również bardzo prosto, proponowały to wszystkie partie i nie mogły tego zrobić. Likwidacja senatu, ograniczenie liczby posłów do 300 i zniesienie immunitetu poselskiego. Średno w krajach Zachodu jest jeden poseł na 100 tysięcy osób- stwierdził.
Następnie Janusz Palikot przeszedł do drugiego obszaru: Rozdział Państwa i Kościoła. Po czym na sali rozległa się burza długich, bardzo długich oklasków. Podniesiono wrzawę. Polityk mówił: ”Powiedziałem państwa, ale czy my mamy państwo polskie w ogóle? Gdy ogląda się wydarzenia od 10 kwietnia, ma się wrażenie że polskie państwo nie istnieje, że jest ono okupowane przez Kościół.”
Janusz Palikot mówił przynajmniej o kilku uroczystościach w roku bez widoku „wypasionych biskupich brzuchów”. Sam fakt że ustawa o in vitro miałaby być sprzeczna lub niezgodna z nauką Kościoła wg polityka oznacza niemożność uchwalenia takiej ustawy. Zaś ustawa mówi tylko że można z tej metody skorzystać, ale wcale się nie musi. Doszło to tak znacznej dominacji Kościoła w dyskusji publicznej, że jakby każda z tych ustaw nie może być niezgodna z nauką kościoła katolickiego, by nie zmuszała nikogo do „łamania sumienia”.
Imperializm kościoła katolickiego powoduje że ustawy nie zmuszające nikogo do niczego nie mogą dojść do skutku. W Polsce z powodów ekonomicznych nie wszyscy ludzie mają dostęp do antykoncepcji. Musimy zrobić wszystko aby ekonomia nie powodowała czy ludzi stać na środki antykoncepcyjne. Środki antykoncepcyjne za darmo.
I wreszcie powrót religii do kościoła, do sfery sacrum. Jeśli młodzież by chciała, mogłaby mieć zajęcia z etyki. Obłuda. Jeśli tego nie zagwarantuje się ustawowo.... Stoczymy o to bój. Jestem pewien że wy również- powiedział polityk.
Ostatni, piąty postulat, to koniec z subwencjonowaniem kościoła- mówił. -Koniec z pieniędzmi dla kościoła. Minister mówi ze musimy zwiększyć VAT. W ciągu tych ostatnich lat daliśmy kościołowi grunty rolne, setki tysięcy hektarów o wartości 1,6 miliarda PLN. Ubolewanie że trwanie komisji majątkowej szkodzi kościołowi ze względów moralnych- pusty śmiech go ogarnia, twierdził polityk. -To co było do oddania, to 97 % tego co miało być oddane zostało już oddane- stwierdził. Natomiast- zlikwidować emerytalny fundusz kościelny, z którego wypłacane są renty i emerytury księży i zakonnic- z pieniędzy podatników- to jest wg polityka prawdziwy postulat.
Inne tematy w dziale Polityka