Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy
189
BLOG

Wybory samorządowe- chaos w serwisie z programami kandydatów

Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy Polityka Obserwuj notkę 0

Mam mieszane uczucia w związku z tymi wyborami. Próbowałem w serwisie mamprawowiedziec.pl znaleźć spis kandydatów do rady miejskiej, co zapewne wymagało magisterium z informatyki, dane te były przemieszane z listami kandydatów do rad dzielnicowych. Było to około 5 tysięcy osób, nie dających się nijak filtrować, np. ze względu na partie, z których startowali. Fatalne.

 
Łatwo przejrzeć można było jedynie kandydatów na stanowisko prezydenta miasta Warszawy. Zdziwiony brakiem jednego z kandydatów, który wydawał się nowoczesny, zadałem pytanie szefowi jego sztabu. Dane do serwisu ów sztab (pani Munio) próbował wprowadzić dwukrotnie, niestety, bez powodzenia. Dane przesłano też w inny sposób, pocztą email, i mimo deklaracji administratorzy nie wprowadzili ich. Nie jest to jakiś spisek, o czym reprezentanci kandydata byli przekonani, lecz raczej przykład złego działania całej owej struktury. Jest ona może przejrzysta w mniejszych miastach, w większych zawodzi. Kandydaci którzy czekali do ostatniej chwili z wpisaniem swoich danych, zdziwili się. Serwis zamknął podwoje 2 godz. przed ciszą wyborczą.
 
Same wybory mam wrażenie miały charakter konkursu piękności, choć przyniosły też marginalne zmiany pokoleniowe. Zauważyłem że w 100-tysięcznych miastach nawet zdobycie 8 % poparcia nie dawało szans wejścia do rady miejskiej- był to z pewnością efekt „zapór” ułożonych w budowie okręgów wyborczych. Partie w tych miastach skutecznie się obroniły przed lokalnymi komitetami.
 
W demokratycznych wyborach brałem udział raz w życiu, w Wielkiej Brytanii. Około pół godziny ślęczałem nad katalogiem z programami kandydatów, uważnie starając się jak najlepiej wskazać kandydatów w systemie pojedynczego głosu przechodniego, w którym cyframi podawało się preferencje (1,2,3,4). W tym systemie nie ma efektu straconych głosów. Jest to jak dotychczas system wyborczy najdokładniej oddający rzeczywiste preferencje wyborców i najbardziej wspierający zmiany polityczne. Na szeroką skalę stosuje go kilka krajów świata, m.in. Irlandia.
 
Wybory w Polsce bardzo prosto sfałszować. Wystarczy podorzucać głosów do urn i popodpisywać się za nieobecnych wyborców. Dlatego też bardzo nieufnie podszedłem do informacji o rekordowej frekwencji w tych wyborach, jak też i o 2 mln głosów nieważnych. Pochodzę z miasta średniej wielkości, i nie przedsiębrał bym w nim kampanii wyborczej. Brakuje nawet mediów. Kandydaci „spoza układu” mogą co prawda wydać własną gazetą i rozdać ją przed wyborami mieszkańcom, ale to zbyt mało by rozbić oligopol trzech – czterech ruchów.
 
Największym przegranym tych wyborów były właśnie lokalne inicjatywy wyborcze. Większość z nich nie zdobyła wręcz nic- oscylowały wokół wyników marginalnych. Ich ilość pokazuje że są miejsca dla kolejnych partii politycznych, które będą umiały przyciągnąć takie inicjatywy i stworzyć z nich swoje przyczółki polityczne. Niemniej to wszystko są koszty, a system finansowania polityki w Polsce nie umożliwia finansowania nowych inicjatyw, konserwując status-quo.
 

Lubię operę i prowadzę witrynę Radiotelewizja.pl Radiotelewizja Promote your Page too

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka