Harcownik Harcownik
364
BLOG

Postępowe nowinki technologiczne - 5G, pluskwy, lepszy świat. Ale czy na pewno?

Harcownik Harcownik Technologie Obserwuj notkę 18

Czym jest 5G i kiedy po raz pierwszy użyto fal o tej częstotliwości?
Otóż użyto ich czasie II WŚ w urządzeniach radarowych.

Jest wiele rzeczy, które kiedyś wydawały się niemożliwe, a dziś stały się codziennością, gadżetem używanym i obsługiwanym nawet przez dzieci.


Czy możliwe jest zdalne  zorientowanie się ile osób jest w pokoju bez wchodzenia do środka?
To proste i niebawem będzie możliwe w powszechnym zastosowaniu. W zasadzie to już jest możliwe, gdyż FBI już od 2012 roku potajemnie wyposażyła swoich funkcjonariuszy w tego typu sprzęt. W USA używają radaru przykładając go do ściany budynku. W ten sposób skanują pomieszczenie w środku. Początkowo były trudności z zalegalizowaniem tego sprzętu, gdyż ani sadów ani opinii publicznej nie poinformowano, kiedy i w jakich okolicznościach będą one używane. Pierwszy raz zostały użyte nielegalnie i poza kontrolą publiczną. Pojawiły się też informacje o rzekomej szkodliwość fal, na których pracują te urządzenia. Teraz taki radar jest w powszechnym użyciu przez służby USA np FBI, a wygląda jak telefon komórkowy lub nadajnik GPS. Oczywiście nowsze modele można instalować na dronach i z powietrza prześwietlać budynki. Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych stwierdził, że funkcjonariusze poza wyjątkami (n.p. terroryzm) nie mogą korzystać z zaawansowanych technologicznie czujników, bez uprzedniego uzyskania nakazu przeszukania. To troszeczkę uporządkowało sprawy, ale wątpliwości konstytucyjne nie zniknęły.

image

Najbardziej powszechne w użyciu urządzenie tzw. Range-R


Każdy wie, że zwykły smartfon pracuje cały czas (cały czas nadaje sygnały), chyba, że wyjmie się baterię, co w nowych modelach nie jest już takie łatwe, bo są zintegrowane z aparatem. Wystarczy, aby telefon emitował fale o określonej częstotliwości a mikrofon zbierał odbitą od otoczenia falę np. akustyczną. To mogą być częstotliwości niesłyszalne dla ucha ludzkiego. Może to być też fala o bardzo wysokiej częstotliwości. Ktoś powie, ze standardowe aparaty jeszcze nie maja takiej czułości mikrofonów ani głośników, ale przecież standardy się zmieniają z roku na rok i za parę lat będzie to bardzo powszechne. Odpowiednie algorytmy i programy potrafią przeanalizować dane i za pomocą współczynnika  przenikalności i pochłaniania fal przez poszczególne materiały np. przez ciało ludzkie, można w ten sposób ustalić czy w pomieszczeniu przebywają ludzie i ile jest tych osób. Problem jest z grubasami gdyż mogą dawać błędne wyniki, ale i to da się zweryfikować odpowiednimi algorytmami lub innymi czujnikami.

Myślą państwo fantastyka? Nie, to się już dzieje a pomysł wcale nie jest taki nowy.
Kiedyś w latach 40-stych (dokładnie w 1945 lub 1946 roku) pionierzy radzieccy wręczyli ambasadorowi USA w Moskwie wielkiego rzeźbionego w drewnie orła, przedstawiającego godło USA. Ten „dar przyjaźni” zawisł na honorowym miejscu w ambasadzie. Wiele lat później, bo w latach 50-tych ustalono, że w środku znajduje się tajemniczy drucik i pojemniczek. Niby nic. Wyglądało to prymitywnie. Nie posiadało zasilania ani kabelków. "Dar przyjaźni" nazwano "The Think" i odesłano w celu zbadania do laboratoriów technicznych w USA. Naukowcy amerykańscy długo nad tym główkowali, gdyż urządzenie pomimo swojej prostoty wykonane było bardzo starannie i precyzyjnie z powłokami galwanicznymi. Ktoś musiał zadać sobie dużo trudu, aby wykonać takie proste na pozór urządzenie. Okazało się, że to jednak była pluskwa, czyli aparat podsłuchowy. Wstępne wnioski były takie, że był to mikrofon z wnęką rezonansową, działający między 1650 a 1800 MHz i że antena miała długość 1½λ..

image

image

image

image

W 1960 roku  Henry Cabot Lodge, Jr. ujawnił na posiedzeniu plenarnym ONZ niesławną "pluskwę" jako przykład sowieckiego szpiegowania USA.

image

Pojemnik i drucik na podstawce z jednocentówką obok dla pokazania skali.



Pluskwa uruchamiana była za pomocą fal radiowych, drucik wpadał w rezonans (drgania), pojemniczek pełnił dwie funkcje: mikrofonu pojemnościowego i rezonatora wzmacniającego sygnał. Drucik był anteną nadawczo-odbiorczą, która odbierała i emitowała dalej sygnały. Kiedy w ambasadzie prowadzono rozmowę, ten odbierany sygnał nie był czysty, był zakłócony, przez mowę ludzką. Ponieważ fale głosowe nakładały się na fale radiowe nadajnika to sygnał ulegał zniekształceniu tzw. modulacji.  Ale dzięki temu, że wiadomo było, jaki jest sygnał pierwotny z nadajnika i jakie ma parametry, to wystarczyło zadziałać odwrotnie - w drugą stronę i dekodować zniekształcenia modulacji na innym urządzeniu odbiorczym. A poprzez oddzielenie sygnału pierwotnego można było odseparować mowę ludzką. Tak to działało i do dzisiaj znajduje się w zborach amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA).

image

Umiejscowienie pojemnika i drucika.


image


Rzeczywista budowa urządzenia, które dla uproszczenia nazwałem pojemnikiem i drucikiem, gdyż to są główne elementy.


Tak naprawdę, to dokładna zasada działania nie została w pełni ujawniona. Wiele z technicznych aspektów do dziś dnia albo nie zostało zbadanych, lub też nie zostało ujawnionych. Publikacje są na ten temat sprzeczne.
Ogólnie wiadomo, na jakiej zasadzie to działało, lecz szczegółów nie znamy - a tym bardziej budowy nadajnika i odbiornika.
Przypuszcza się, że z przeciwległego budynku na drewnianego orła była kierowana wiązka radiowa o nieznanej częstotliwości. Przyjmijmy, że wynosiła ona ok. 800 Hz. Wzbudzała ona ukryty w wizerunku orła drucik. Jeżeli prowadzona była rozmowa, to pojemniczek, czyli mikrofon pojemnościowy również przenosił drgania na drucik, ten emitował sygnał z częstotliwością nadajnika oraz z częstotliwością ludzkiej mowy te sygnały nakładały się. Prawdopodobnie sygnał był trzykrotnie wzmacniany we wnęce rezonansowej, która wprawiała drucik w drgania i nadawała sygnał z częstotliwością ok. 2400 Hz.  Na tej częstotliwości pracował odbiornik. Niektórzy twierdzą, że nie było wzmocnienia sygnału, a sprawę zakłóceń nakładających się sygnałów rozwiązywano za pomocą spiralnych anten odbiornika i nadajnika. W każdym bądź razie odebrany sygnał oczyszczano z sygnału pierwotnego nadawanego przez nadajnik i uzyskiwano fale głosowe, czyli gotowe rozmowy dyplomatów amerykańskich.

image

Opis:

Sound - na przykład rozmowa

Illumination signal - sygnał tzw. oświetlający o określonej częstotliwości. TX = nadajnik

Re-emitted modulated signal - sygnał odbijany ale już zmodulowany przez rozmowę. RX = odbiornik


Być może coś podobnego zastosowano także na Kubie, kiedy to kilka lat temu cały personel ambasady amerykańskiej skarżył się powszechnie na zły stan zdrowia, bóle głowy a nawet podobno ambasador zachorował na raka. Ambasadę ewakuowano do pracy przystąpili specjaliści. Nie pamiętam jak się to zakończyło, chyba również jakimś skandalem dyplomatycznym. Ale działo się to tak daleko od Polski, że o sprawie zapomniałem i przypomniało mi się to dopiero w tej chwili.

Skanowanie pomieszczeń falami radiowymi, to tylko jeden z pomysłów wykorzystania smartfona lub zwykłego komputera. Trwają pracę nad wykorzystaniem tego zjawiska dla ludzi niewidomych. Ale o wile częściej i z większym nakładem środków takie badania prowadzi się w celach wojskowych i wywiadowczych.
Sprawę obróbki dźwięku niezwykle ułatwia próbkowanie głosu. To już dzieje się na masowa skalę i każdy niezabezpieczony telefon komórkowy, czy komputer zbiera i wysyła takie dane - próbki głosu.
Wyobraźnia ludzka jest nieograniczona. Zdalne wyłączanie telewizora to już dziś jest dosyć prymitywny kawał. A tak przy okazji wynalazca tej pluskwy z amerykańskiej ambasady opracował później mikrofon na podczerwień. Pracował dla NKWD a następnie w KGB.


Dziś analiza metadanych pozwala łapać szpiegów.
Radarowe skanowanie otoczenia, to coś, o czym niewiele ludzi wie i z funkcjonowania czego zdaje sobie sprawę. A eter ciągle skanowany jest przez różne urządzenia, które działają automatycznie. Inne urządzenia automatycznie wysyłają sygnały. Stacje numeryczne działają także w Polsce. Wojna w eterze trwa cały czas.



Jeżeli podobała się Państwu ta notka to proszę pozostawić komentarz. Być może więcej będę zamieszczał takich ciekawostek. Bowiem komentowanie spraw politycznych, przy tak beznadziejnie słabej opozycji jest dołujące i nie zbyt rozwijające.

Harcownik
O mnie Harcownik

Grafika z akcji #GermanDeathCamps. fot. Tomasz Przechlewski / CC 2.0 Akcja SEAWOLF - konkretny wymiar pamięci.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie