Harcownik Harcownik
629
BLOG

Kutz - ukontentowany gęgacz nawiedził ponownie salon24

Harcownik Harcownik Polityka Obserwuj notkę 19

 

    Na salonie pojawił się ponownie pan Kuc, obecnie prawidłowo pisany z niemiecka Kutz, gdyż w pewnym okresie historycznym nazwisko to zostało spolszczone. Jak było pisane to nazwisko u swego zarania nie wiadomo, ale w każdym bądź razie źródłosłów musi być polski - kuc, gdyż Kutz w języku niemieckim nie ma swojego odpowiednika, chyba że przyjmiemy słowo kurz - krótki. Ale ja nie o tym miałem zamiar pisać.
 
Powiem wprost. Treść wpisów pana Kutza reprezentuje mierny poziom intelektualny. Jego styl i aktywność polityczna, nieodparcie kojarzy mi się z osobnikiem, który do ZOO udaje się z długim kijem, tylko po to, aby przez ogrodzenie dźgadź bezbronne zwierzęta. Sprawia mu to bowiem wielką satysfakcję i podbudowuje jego własne ego.
 
Pan Kutz nie dostrzegając najmniejszych sprzeczności w tym, co napisał w ostatniej swojej notce. A napisał, po pierwsze, że nowy Sejm stanie się boiskiem walki politycznej, a po drugie, że dyskusja w Sejmie osiągnie wyższy poziom dyskursu, za sprawą pojawienia się w Sejmie Palikota.
 
Pan Kutz nie dostrzega w tym żadnej najmniejszej nawet sprzeczności, oraz nie kojarzy pewnych faktów. Otóż Palikot nie pojawił się w Sejmie, bo jest w nim obecny już od ładnych paru lat Przez ten okres niestety nie zasłynął z dyskusji ad rem, wyłączywszy temat sprzedaży alkoholu w Warsie. Zasłynął jedynie z gadżetów w postaci świńskiego ryja, plastikowego penisa, koszulek 'jestem gejem" oraz z chamskiego i bezprzykładnego ataku na głowę państwa, byłego Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. To z tego powodu po tragicznej śmierci Prezydenta, rodzima partia Palikota, czyli PO odcięła się od biłgorajskiego chama.
Być może Palikot jest inteligentny, ale wykorzystuje tę inteligencje nie dla dobra wspólnego, lecz jedynie w celu poparcia Palikota, czyli samego siebie.
Przy okazji jest to na rękę innym obrońcom pookrągłostołowego układu.
 
Pan Kuc zawyrokował beznamiętnie, że SLD się rozpłynie. O nie panie Kuc! Nic w przyrodzie nie ginie i osobnicy pańskiego pokroju, którzy kiedyś flirtowali z PZPR, albo byli członkami PZPR, współpracownikami czy nawet funkcjonariuszami, obecnie są działaczami Platformy Obywatelskiej, Ruchu Poparcia Palikota i tym podobnych tworów. Niech pan sobie przypomni mord w Łodzi gdzie były UBek, członek PO strzelał i dożynał nożem "watahy" - czyli przeciwników politycznych.
Watahy to słowo z pańskiego dyskursu politycznego. Na tym poziomie bryluje Niesiołowski. Dla pana być może niesłychanie wysoki poziom, ale z mojej perspektywy, sięga on dna moralnego. Kutzowi chyba poziom ten nie przeszkadza, gdyż jak już napisałem kij w ręku bardziej mu leży niż pióro.
 
Pan Kutz przynajmniej kilkanaście lat zasiada w parlamencie, popierał Cimoszewicza, popierał hrabiego, był w PO.  W związku z tym nieodparcie nasuwa się pytanie: A z czego pan zasłynął panie Kutz? W jakim to merytorycznym dyskursie brał pan udział w historii swojego długoletniego zasiadania w Parlamencie? Może raczy pan nam obywatelom przypomnieć. Kilkanaście lat zasiadania w Parlamencie, więc można się spodziewać cyklu notek podsumowujących pana działalność na rzecz dobra wspólnego. Może, przynajmniej pokusi się pan o ocenę ostatnich czterech lat swojej publicznej działalności?
Jestem pewien, że jednak nic nie przeczytamy w tym temacie. Merytoryczny rezultat działalności parlamentarnej Kutza jest żenująco słaby. Reprezentuje poziom boiska, a dokładnie ligi podwórkowej, bo o lidze mistrzów może jedynie pomarzyć - tam obowiązują pewne zasady gry i pewne reguły, chociażby fair play.
 
Dla pana Kutza odpowiedni poziom zasad, zawiera ruch poparcia własnej osoby, dlatego tak fascynuje go właściciel Lubelskiego Polmosu. Ten sam, który na swoim blogu pisze jednego razu, że krzyż mu nie przeszkadza, gdyż traktuje go nie tylko jako symbol religijny, ale także jako polski symbol narodowy, z drugiej zaś strony dziś chce ten krzyż zdejmować, bo akurat takie działanie jest korzystne dla ruchawki jego poparcia.
 
Zasady prawdziwości dyskursu nie przewidują kłamstwa i dyskusji z kimś, kto nie ma żadnych poglądów, albo zmienia je stosownie do własnych korzyści. Dyskurs z taką osobą nie jest możliwy, bo nie będzie racjonalny i rzeczowy.
 
Parzystokopytne kuce nie pojmują takich oczywistości i fascynują się jedynie pozorami, których nie rozumieją.
Dla pana Kutza szczytem filozofii jest pojmowanie świata na poziomie kija i marchewki oraz korzyści płynących z tego typu wyborów.
 
Jeżeli ktoś nie wierzy, to niech zapyta osobiście pana Kutza o jakikolwiek problem z dziedziny gospodarki, filozofii lub czegokolwiek, poza sprawami boiskowymi w szerokim tego słowa znaczeniu. Jestem pewien, że jeżeli nie zobaczy jak karp otwiera gębę, dla nabrania powietrza to, co najwyżej, usłyszy jakiś niespójny i nielogiczny bełkot na poziomie bardzo ogólnikowym.
 
Pan Kutz przyrównuje obywateli, którzy oddali glos na Prawo i Sprawiedliwość, do gęgaczy. W stylu Michnika, nadaje nowe znaczenie pewnym słowom. Otóż powróćmy do źródła, czyli do twórcy tego sformułowania. Chciałbym, aby pan Kutz mocno sobie wziął do serca słowa Szpotańskiego. Zwłaszcza gęgacze powinni zapamiętać te słowa, które w dobie PRL Bis i cudów Tuska są nadal aktualne:
 
W ekonomiczny wpadł kraj korkociąg,
wszystko wysysa straszny rurociąg,
a czego wessać nie zdoła wschód,
stanowi w kraju spryciarzy łup.
 
Na cóż pogłębiać straszliwy kryzys?
Bracie Gęgaczu, rozchmurz swą fizys!
Niechaj nas wspólny połączy cel:
obrona żłobu i PRL.
 
Gdy po raz pierwszy ustrój się walił,
wyście mu przecież poparcie dali.
Gdy dziś powtarza się stary test,
powtórzcie znowu szlachetny gest!
 
Ja — stary matoł, ty — stary piernik,
wspólnie zrobimy nowy Październik,
za nami ruszy roboczy lud
i gospodarczy stanie się cud.
 
 
 
Z powodu ukrycia mojej pierwotnej notki złagodziłem ton mojej krytyki wobec pana Kutza. Mam nadzieję, że naczelnym cenzorom salonu24 ten tekst nie podpadnie a w ramach wolności wypowiedzi zamieszczą obecny tekst, już bez ukrywania go przed czytelnikami salonu24.
Pan Kutz natomiast mam nadzieję, że w końcu zajmie się tym, co dla Polski jest najważniejsze i dobre, kosztem nawet własnego dobra i uwielbienia osobistego. Mam nadzieję, że kiedyś usłyszymy o nim w kontekście merytorycznej wypowiedzi na tematy, które powinny być domeną parlamentu polskiego. Jak na razie nie jest on nawet kwiatkiem do kożucha. Chyba że jest to kożuch z piany burzyn unoszących się w sejmowym kotłe.
Harcownik
O mnie Harcownik

Grafika z akcji #GermanDeathCamps. fot. Tomasz Przechlewski / CC 2.0 Akcja SEAWOLF - konkretny wymiar pamięci.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Polityka