Harcownik Harcownik
619
BLOG

O swobodzie kombinowania A. Ściosa

Harcownik Harcownik Polityka Obserwuj notkę 10

 

Ze zdziwieniem spostrzegłem, że zniknął mój komentarz na blogu A. Ściosa.
Przez moment zacząłem się zastanawiać, czy nie doszło do jakiegoś błędu technicznego. Pomyślałem nawet, że może coś nieprawidłowo zrobiłem i mój komentarz nie został skutecznie opublikowany.
Niestety, przy próbie ponownej odpowiedzi pokazał mi się napis: Nie możesz komentować na tym blogu.
 
Zostałem zbanowany.
 
Do tej pory zablokowali mnie, o ile dobrze pamiętam, bo było to raczej dawno, jedynie Renata Rudecka-Kalinowska (nie na trwale) i Andrzej Celiński - raczej na zawsze. Aleksander Ścios doszlusował do tego towarzystwa.
 
Jest to dla mnie o tyle nie zrozumiałe, że dotyczy sprawy błahej, która jednak okazała się dla Ściosa bardzo niewygodna.
Przypomnę zatem, w artykule Aleksandra Ściosa poświęconym Rolexowi napisałem:
 
@ Aleksander Ścios
Mam pytanie:
Czy uważa Pan, że prace komisji Macierewicza są w stanie zastąpić działania prokuratury w wyjaśnieniu przyczyn katastrofy?
Nie chodzi tu o wnioski wyciągnięte z analizy z tych samych lub podobnych gatunkowo materiałów, które zostały udostępnione przez stronę sowiecką.
 
Chodzi nie o dezawuowanie działań komisji, ale o mechanizmy funkcjonowania normalnego państwa.
 
O.I.M. Bocheński OP poświęcił kilka lat na zbadanie prawdziwości dowodów na istnienie Boga. Boję się, że także on mógłby paść ofiarą Pańskiej pryncypialności. Na szczęście nie miał parcia na politykę.
HARCOWNIK 116 3172 | 03.03.2012 01:04
 
W odpowiedzi pan Ścios napisał:
 
Harcownik
Prace komisji niczego i nikogo nie zastępują. Proszę przeczytać regulamin. A już na pewno nie prokuratury, która jest integralną częścią obecnego systemu władzy i działa w jego interesie.
Nie znam w III RP mechanizmów "normalnego państwa".
Bardzo proszę nie "podpierać" się ojcem Bocheńskim, bo niewiele Pan wie o tej postaci.
ALEKSANDER ŚCIOS 680 15826 | 03.03.2012 12:19
 
W komentarzu, który został usunięty przez Ściosa wyraziłem zdziwienie, że na podstawie jednego zdania jest w stanie jednoznacznie wyrobić sobie pogląd na temat mojej wiedzy o Bocheńskim. Uznałem, że jest to coraz bardziej symptomatyczne w jego twórczości. Nie pamiętam czy napisałem coś więcej, ale na pewno nic obraźliwego.
 
Co w takim razie tak rozsierdziło naszego moralistę?
Przypuszczam, że oczywista prawda, że nie ma pojęcia o tym, jaki jest stan mojej wiedzy na temat życia i prac O.I.M. Bocheńskiego. Nie przeszkodziło to jednak Ściosowi do wyrażenia jednoznacznej opinii, że niewiele o nim wiem i jedynie podpieram się jego nazwiskiem.
 
Ohydnie jest, co innego mówić a co innego robić. Ścios moralizuje nas, co jakiś czas, ale sam stawia się ponad regułami. Nieładnie, prawie jakbym słuchał połajanek czy wynurzeń Tuska (przypominam książkę „Solidarność i duma”), choć niekiedy słuszne, w jego ustach stają się całkowicie niewiarygodne.
 
Małe wyjaśnienie: Bocheński był dominikaninem i uznanym logikiem oraz filozofem. Bardzo ciekawie mówił o swojej wierze, jednak starał się logicznie ją uzasadnić. Kilka lat poświęcił miedzy innymi na zbadanie dzieł świętego Tomasza z Akwinu. Zajmował się też analizą dowodów na istnienie Boga, z których zaledwie jeden uznał za zasadny, a drugi możliwy jedynie przy przyjęciu wstępnych założeń. Było to oczywiście niezbyt korzystne dla spuścizny Ojców Kościoła, ale wcale nie kwestionowało wielkiego ich dorobku.
Nikt nie wyrzucił jednak Bocheńskiego poza nawias wspólnoty Kościoła, z tego powodu, że napisał coś krytycznego.
 
Tym czasem Ścios okazał się bardziej pryncypialny. Nie tylko zaczął wykluczać, dzielić, sugerować brak wiedzy, ale nawet niektórym zarzucił przekaz podprogowy, czyli manipulację.
 
Zawiodła Ściosa rutyna, czy też działał intencjonalnie i kierunkowo?
 
Zwolennikom Ściosa pozostaje jedynie brać na wiarę jego słowa i traktować je, jako prawdy objawione.
Zatem zupełnie zrozumiałe jest dla mnie, że dbając o swój wizerunek lokalnego opozycyjnego proroka Ścios usuwa takie komentarze, z których wynika, że często jego prawdy - powinienem raczej użyć słowa oceny, opierają się na jednym zdaniu.
To jest właśnie kwintesencją swobody kombinowania Aleksandra Ściosa.
Harcownik
O mnie Harcownik

Grafika z akcji #GermanDeathCamps. fot. Tomasz Przechlewski / CC 2.0 Akcja SEAWOLF - konkretny wymiar pamięci.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka