Harcownik Harcownik
948
BLOG

Cała prawda o "reformie" emerytalnej Tuska !!!

Harcownik Harcownik Polityka Obserwuj notkę 7

 

Istotą "reformy" emerytalnej Tuska są gwarancje spłaty wysokich pożyczek, jakie rząd Tuska zaciągnął w ostatnich latach. Wysokość zadłużenia przekracza wielokrotnie to, co uczynił Gierek. Obecne długi spłacać będziemy także wielokrotnie dłużej. Zadłużenie osiągnęło już taki poziom, że wierzyciele zaczęli poważnie się zastanawiać, czy w ogóle spłata całości będzie możliwa. Stąd ich "troska" o wydłużenie wieku emerytalnego.
 
Reforma emerytalna Tuska to ordynarne oszustwo. Nie chodzi o to, aby zapewnić pracującym godne życie po osiągnięciu wieku emerytalnego. Jeżeli już, to jest to dla rządu Tuska sprawa ostatniej i niewielkiej wagi. Jak bowiem traktować mamy ostatnią propozycję Tuska, którą podjął w porozumieniu z Pawlakiem, że osoba odchodząca dwa lata wcześniej otrzyma tylko połowę emerytury? A wiek jest bardzo wyśrubowany. Troska Tuska o godne emerytury, to zwykle kłamstwo.
 
Reforma emerytalna, dla Tuska jest także, a może przede wszystkim ucieczką w przyszłość, skokiem do przodu i kolejnym krokiem przybliżającym go do stanowiska w strukturach UE.
 
Ten rząd jest bezradny wobec, pojawiających się kolejnych zagrożeń. Wszystkie sytuacje kryzysowe i trudne politycznie zostały przez ten rząd dokumentnie spieprzone. Obietnice zostały zrealizowane na opak. Nieudolność i niekompetencja towarzyszy każdemu działaniu. „Rząd fachowców” reprezentują: ministra Mucha, minister Nowak i jemu podobni. Więcej dodawać chyba nie muszę.
Ten rząd nie daje sobie rady z rozwiązywaniem bieżących problemów. Jedynym wyjściem dla Tuska jest zatem ucieczka do przodu i narzucenie społeczeństwu nowych tematów, nowych projekcji i miraży. Tworzenie nowych pozornych problemów oraz pozorne załatwienie tych prawdziwych pozwala trwać tej ekipie u władzy. Ekipie jakby żywcem przeniesionej z duńskiej komedii o gangu Olsena.
 
Tusk ma głęboko gdzieś to, co będzie w się działo w dzikim kraju w perspektywie 20 - 30 lat. To odległa perspektywa a uwarunkowania polityczno gospodarcze są trudne do przewidzenia. Zbyt wiele czynników jest tu niepewnych.
 
Dlaczego reforma emerytur? Dlatego, że obecny system jest niewydolny. Po skoku na Fundusz Rezerwy Demograficznej, nastąpił skok na Składki zgromadzone w OFE. Te doraźne rozwiązania, przyniosły jednak efekt o wiele mniej trwały niż się spodziewano.
 
Brak w  "reformie emerytalnej"  Tuska rozwiązania kompleksowego. Polegającego na dogłębnym przeanalizowaniu problemu, opracowaniem nowego modelu systemu emerytalnego i opracowaniu metod oraz środków potrzebnych do jego realizacji. Czyli brak tego, co powinno być istotą reformy emerytalnej. Na taką gruntowną i przemyślaną reformę ekipy Tuska nie stać, ani intelektualnie, ani politycznie. Wybrali więc mniejsze zło, czyli reanimacje obecnego niewydolnego systemu emerytalnego. Te działania, jak i cały system, skazane są na porażkę. Poza nowymi przykrymi obowiązkami, ta „reforma” nic w zamian przyszłym emerytom nie zapewnia!
 
Wbrew kłamstwom propagandy Tuska, rzekomo troszczącego się o przyszłych emerytów, jego taktyka obliczona jest na okres nie 20 – 30 lat, ale maksymalnie najbliższych dwu kadencji. W tym czasie konieczne jest zapewnienie wypłaty emerytur. Priorytetem dla Tuska jest utrzymanie wizerunku skutecznego polityka, jeżeli nie w oczach polskiego społeczeństwa (statystyki lecą na łeb), to przynajmniej w oczach decydentów unijnych.
 
ZUS jest bankrutem, któremu Tusk postanowił zapewnić kroplówkę, utrzymującą ten system przy życiu, przynajmniej do czasu objęcia przez niego stolca w strukturach UE.
 
W perspektywie długoterminowej zabraknie bowiem ludzi, którzy mieliby pracować i odprowadzać część swoich zarobków na emerytów. To wcale nie jest odległa perspektywa. Testowane rozwiązanie w postaci legalizacji cudzoziemców – głównie z Ukrainy, nie przyniosło znaczących efektów. Dla wielu Polska to jedynie etap w drodze do lepszego świata, który znajduje się w krajach starej Unii. Kolejnym problemem jest fakt, że emerytura zapewniająca godne życie - to znaczy pozwalająca opłacić, podstawowe rachunki i zakup najniezbędniejszych leków, będzie wypłacona tylko nielicznym. Przyszli emeryci mogą zapomnieć o wakacjach pod palmami. To był kit z jakiś durnych klipów reklamowych - jak powiedziałby dzisiaj pewien komisarz, były minister. Skromna emerytura zostanie wypłacona, pod warunkiem, że ta osoba pracować będzie nieprzerwanie do osiągnięcia wieku emerytalnego.
 
Tusk i propaganda przemilcza ile wynosić będzie emerytura osób, które zanim osiągną wiek emerytalny stracą pracę. A jest to realne już w wieku 50 lat. Program ekipy Tuska 50+ okazał się klapą. O konkretnych oszustwach, jakie wiązały się z tym programem nie będę pisał, ale wyciągnięto z budżetu państwa wiele milionów złotych. Wiele pieniędzy, które tylko pozornie tworzyły miejsca pracy. A przynajmniej tworzyły je do czasu, kiedy państwo dopłacało pracodawcy znaczące kwoty, a nawet całkowicie pokrywało za niego koszty zatrudnienia starszej osoby. Program 50+ okazał się porażką, a o programie 60+ przygotowanej przez „fachowców’ z PO nawet wolę nie myśleć, bo to strata czasu.
 
Rząd Tuska, aby przetrwać do końca kadencji potrzebuje pieniędzy nie tylko na emerytury. Sprzedaż majątku narodowego jest coraz trudniejsza. A w czasie kryzysu ceny spadają i maleje zainteresowanie, więc sprzedaje się za bezcen. Poza tym zostały już firmy, które przynoszą pokaźny dochód. Chociaż nawet ich sprzedaż krótkoterminowo zatka dziurę budżetową, to w perspektywie dłuższej radykalnie i bezpowrotnie uszczupli dochody Skarbu Państwa. Takie decyzje ekipa Tuska podejmie dopiero na koniec swoich niszczycielskich rządów.
 
Ludzie nie tyle obawiają się podniesienia wieku emerytalnego, ile podświadomie czują fałsz tej propozycji. Boją się utraty pracy zanim osiągną wiek emerytalny. Boją się, że wcześniej umrą. Boją się, że nawet jeżeli jakimś cudem dożyją do wieku emerytalnego, bez przerw w kresie składkowym, to i tak to co otrzymają, będzie niewystarczające na godne życie. Tego Tusk nie jest w stanie zapewnić, a gdyby nawet to obiecywał, to i tak mało kto jest w stanie w to uwierzyć. Zbyt wiele Tusk złamał obietnic a nawet publicznie składanych przysiąg. Jest politykiem całkowicie niewiarygodnym, można powiedzieć nawet cynicznym kłamcą. Dowodem na to są chociażby jego deklaracje dotyczące przyjęcia wspólnej waluty euro. Albo jest takim niedouczonym ignorantem, albo cynicznie kłamał składając deklaracje w tej sprawie. Fizycznie i proceduralnie podawane przez niego niektóre terminy (było ich, co najmniej kilka)były niemożliwe i nierealne już w chwili składania tych deklaracji. Myślę, że miał tego pełną świadomość.
 
Tusk przełamie opór społeczny. Nie ugnie się tak, jak w sprawie ACTA. To jest gra o przyszłość Tuska, więc nie ma co liczyć na to, że okaże współczucie i zrozumienie. W sprawie AKTA, po tych papkinowskich deklaracjach, dymisjach, stanowczych zapewnieniach i kłamstwach, prymusik Tusk widząc co się dzieje, od razu wyskoczył z propozycją dla krajów unijnych nie podpisywania ACTA. W tej sprawie tego uczynić nie może.
 
Porażka reformy emerytalnej oznaczałaby, koniec kariery Tuska w strukturach UE. Jeżeli Tusk nie przeprowadzi reformy, nie przetrwa do końca kadencji, bo zabraknie mu pieniędzy. Zawiedzie oczekiwania Komisji Europejskiej i wielu decydentów unijnych, będzie skończony nie tylko u nas, ale co gorsze z perspektywy Tuska, byłby skończony  w oczach unijnych wysokich urzędników i kapitału udzielającego mu kredytów.
 
Głównym celem reformy Tuska jest pozyskanie wiarygodności w oczach tych, którzy pożyczają temu rządowi pieniądze. Tusk zadłużył polskie społeczeństwo na gigantyczne kwoty, w porównaniu z którymi, sumy bajońskie to pestka.
Bez tych pożyczek rząd Tuska zmuszony zostałby do kolejnego podwyższenia podatków, w tym stawki VAT do maksymalnej wysokości. A to już nie tylko oznaczałoby całkowitą porażkę i kompromitacje totalną PO, ale grozi nawet buntami społecznymi i nieprzewidywalnym rozwojem wypadków.
 
Budżet Tuska balansuje od kilku lat na granicy przekroczenia wszelkich progów ostrożnościowych. Gdyby nie kreatywna księgowość Vincenta dawno zostałyby one przekroczone.
 
Komisja Europejska wszczęła już dawno wobec Polski procedurę, nadmiernego deficytu. Tusk obiecał wtedy przeprowadzić reformy emerytalne. Teraz właśnie kończy się czas dany na realizację obietnic. Tusk jest zmuszony do działania, jego bierność oznaczałaby podjęcie dalszych działań przez Komisji Europejskiej wobec Polski z pozbawieniem prawa głosu w kluczowych sprawach UE. A to oznacza, że nie tylko taboret Tuska wystawiany byłby na korytarz wtedy, gdy obradują kraje eurostrefy, ale także wtedy, gdy zapadałyby decyzje dotyczące całej Unii w tym także dotyczące żywotnych interesów Polski. To oznaczałoby nie tyle koniec wiarygodności, ale oznacza brak jego skuteczności. Takich polityków Unia Europejska nie potrzebuje w swoich strukturach.
 
 
Tusk musi przeprowadzić i przeprowadzi tę reformę, bo nie ma innego wyjścia. PSL wyczul przymusową sytuację Tuska i jak zwykle przy okazji, stara się ugrać jak najwięcej dla siebie. Minister gospodarki Pawlak nie pozostawił złudzeń, co do dobrodziejstw, jakie przyniesie reforma emerytalna Tuska. Sam w nią nie wierzy i publicznie to oświadczył. Wypowiedź wicepremiera to jest kuriozum na skalę światową. Dzisiejsza wspólna konferencja Pawlaka z Tuskiem tylko obnaża cynizm tych polityków. Współpraca Tusk Pawlak sięga czasów, gdy zablokowali wykonanie uchwały sejmowej dotyczącej lustracji. O ironio właśnie w ostatnich dniach Kanclerzem Niemiec został naczelny lustrator, który na 10 lat (a w przypadku ważniejszych stanowisk na 20 lat) uwolnił niemiecką politykę od gry teczkami i słuchania wynurzeń agentów wysługujących się, z przekonania, lub za pieniądze byłemu zbrodniczemu systemowi i nie wiadomo komu jeszcze.
 
Ponieważ artykuł napisany był wcześniej, po tym jak na salonie24 rozważano zerwanie koalicji PO - PSL, ta część mojej notki ma charakter historyczny, ale pozostawiam ją, bo trafnie, mim zdaniem oddaje charakter całej szopki. Układ partii Palikota z PO jest naturalnym sojuszem. To kolejna roszada w układzie trójcy Donald - Bronek – Janusz. Na tym etapie jest za wcześnie, aby Palikot poparł Tuska bezkrytycznie. Będzie się starał uzyskać choćby pozory tego, co mógłby na swoje usprawiedliwienie przedstawić opinii publicznej. Ale na wiele nie może liczyć, bo Tuskowi zwyczajnie brakuje kasy. Nici z programów łagodzących i uśmierzających negatywne konsekwencje reformy emerytalnej, lub będą to jedynie pozory. Palikot zatem nie zapunktuje w środowisku lewicowym.
Palikot odebrał lekcję, jaka otrzymał od młodzieży, która wygwizdała go w czasie manifestacji ACTA. Nie będzie już starał się skanalizować niezadowolenia (tę rolę przejęła PO podejmując kolejny raz temat zastępczy walki z kościołem), Palikot będzie teraz starał się dostosować się do nastrojów społecznych. Nie podejmie żadnej ryzykownej decyzji, która pozwoliłaby ostatecznie zakwalifikować go po którejkolwiek stronie sporu. Będzie działał kunktatorsko z zachowaniem wyjścia awaryjnego. Póki wszystko wskazuje, że Tusk przeprowadzi swoją reformę (a taka jest arytmetyczna większość), Palikot będzie go popierał, ale bez głośnego afiszowania tego. PSL także nie zależy na wcześniejszych wyborach, dla nich jest na to jeszcze za wcześnie.
 
 
Porozumienie Tuska z Pawlakiem w momencie, kiedy w Niemczech odstępuje się od pomysłu wieku 67 lat dla emerytów, są ze sobą skorelowane. Niemcy bowiem już nie muszą dłużej pracować, skoro Polacy za nich to zrobią. Bilans musi wyjść na zero. Wierzyciele odetchną z ulgą, uzyskali gwarancje na spłatę długu. Sprawa Tuska jest jednak nadal otwarta, emerytury to zbyt mało, aby wystarczyło na zaklepanie stołka w strukturach UE. Niebawem Tusk dostanie kolejne zlecenie, aby się wykazać. Może GMO, a może coś innego? Tego jeszcze nie wiemy, ale w krotce się przekonamy.
 
  ~ * ~
 
Zachęcam także do przeczytania notki blogera NeoliberałEmerytury - dyktat rynków.  Autor doskonale przedstawił ekonomiczne aspekty tak zwanej „reformy emerytalnej” Tuska. Obie notki wzajemnie się uzupełniają i stanowią pewną całość, pozwalając zrozumieć istotę problemu i motywy postępowania Tuska.
Harcownik
O mnie Harcownik

Grafika z akcji #GermanDeathCamps. fot. Tomasz Przechlewski / CC 2.0 Akcja SEAWOLF - konkretny wymiar pamięci.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka