Olaboga, pokazali Macierewicza w Turbanie.
I co z tego. Bez sensu jest protestować w instytucjach, które opanowane zostały miernotami z nadania PO. To wzbudza tylko śmiech i litość.
Na propagandę wojenną, trzeba odpowiadać propagandą. Nikt w czasie II W.Ś. nie skarżył się Szkopom, że uprawiają kłamliwą propagandę. Propaganda i pijar to podstawowe narzędzia władzy Platformy Obywatelskiej. Kiedy Niemcy zrzucali pod Monte Cassino propagandowe ulotki, Alianci produkowali własne. Śmiano się i żartowano z hitlerowskiej propagandy oraz robiono swoje. Róbmy to samo. Nie jest to wcale trudne.
Szczerze mówiąc Macierewicz wygląda w turbanie całkiem sympatyczniej, niż zazwyczaj z tą swoją siwą łysiną. Wygląda zupełnie jak Lawrence z Arabii. Swego czasu bardzo popularna postać. Ja bym się wcale nie obrażał.
Ciekawe jak w turbanie wyglądałaby utyta twarz Bronka z wąsem i okularami. Na pewno śmieszniej. Zresztą podczas ostatniej wizyty widać, jak mięsień piwny Bronka rozrósł się bardzo monstrualnie. Trzeba chyba będzie wstawiać kliny. W Polsce niewiele ostało się zakładów przemysłu lekkiego. Chińczycy przybyli więc na ratunek dosłownie w ostatniej chwili, bo Bronek na Euro nie miałby się w czym pokazać.
Specjalista od kradzieży i prawdomówności.
Wczoraj Tusk w publicznej TV głośno i dwuznacznie zastanawiał się, skąd niby Kaczyński może coś wiedzieć, jakimi metodami posługują się złodzieje samochodów. Biedak zapomniał, że skoro krytykuje Kaczyńskiego, wytykając mu oderwanie od rzeczywistości, to sam musi mieć ku temu jakieś podstawy – musi posiadać jakąś wiedzę tym temacie. Zatem też musi mieć minimum informacji o tym, jakimi metodami posługują się złodzieje samochodów. Jeżeli tego nie wie, to z jego strony nie jest już krytyka, lecz zwykła chamska insynuacja. A fakty są takie, jakie są statystyki i rejestry tego typu spraw. Przypadków, kiedy złodziej kradnie auto Deawoo, z pistoletu z tłumikiem zabija kierowcę, poczym się rozmyśla, samochód zostawia a zabiera tylko łuskę musi być zatrzęsienie, skoro Tusk jest taki pewny swego. Zatem proszę zwolenników PO o wskazanie dwu przypadków w ciągu 30 lat. Wiadomo ten pierwszy nie podlegający dyskusji wskazał sam gangster skazany za zabójstwo. Dzisiaj jest to dla wyznawców PO niepodważalny dogmat. Samo pomyślenie, że mogło być inaczej jest zbrodnią - jak mawiał klasyk.
I sekretarz przybył z gospodarską wizytą. Déja vu!
Przykro było patrzeć jak Tusk nadskakiwał chińskiemu premierowi, podczas jego wizyty w Polsce. Nie wiem, co się mu stało, ale gdy maszerował obok chińskiego premiera wzdłuż szeregu kompani reprezentacyjnej wyglądał, jak manekin z crash testu. Nienaturalnie pochylony, gotowy w każdej chwili przetrzeć buty bogatemu gościowi własnym rękawem od marynarki.
Podczas wspólnej konferencji widziałem, jak Tuskiem miotają emocje: od euforii, do niepewności, a wszystko tak wyraźne i czytelne, że nawet Stevie Wonder, mógłby przejrzeć jego intencje. Brakowało tylko obgryzania paznokci.
Taka osoba kompletnie nie nadaje się do dyplomacji. Dla lemingów dodam, że dyplomacja nie polega na całowaniu Merkel po rekach. Na lokalne polskie podwórko, jak mawia Lis pełne baranów, jest to wystarczające, ale na zagranicę to zwykła wiocha. To już lepszego cabana na eksport nie mamy?
Oj, coś mi się zdaję, że kolejną wycieczkę Tusk z małżonką na koszt obywateli odbędzie właśnie do Chin. Synalek już tam był, w sprawie szybkich kolei. Konkurs organizowlao PKP. Jakim cudem i za jakie zasługi młody Tusk pojechał niewiadomo? Niewiadomo też, co powiedział po powrocie wujkowi Nowakowi, ale jak wszyscy wiemy projekt szybkich kolei został w Polsce odłożony do lepszych czasów – kolejnego etapu, tym razem różowej wyspy.
Czy Tusk wyżebrze więcej chińskiej tandety? Relacje w naszych stosunkach ekonomicznych są niekorzystne dla strony Polskiej. Głównym towarem importowanym do Polski jest niestety tania tandeta. Oczywiście importuje się także towary wartościowe i solidnej jakości, jednak tandeta dominuje ilościowo. Za miedź (polskie złoto) otrzymujemy tandetę (paciorki - nawet nie są szklane, tylko plastikowe).
Może nawet prawdą jest, że Tusk stanowczo dopominał się od premiera Chin odszkodowania od COVEC, na którym miało zarobić GDDKiA oraz wybrana bez przetargu firma DSS, która jednak w efekcie zbankrutowała.
Chińczykom nie dopłacono niewielkiej sumy oraz należnych kwot ustalonych w kontrakcie, za to dopłacono wielokrotnie więcej do firmy, która odcinaka nie skończyła i splajtowała. Kosztem Chińczyków chciano zainstalować firmę wehikuł, która w dodatku zamiast autostrady miała zbudować drogę szybkiego ruchu o obniżonych standardach, ale i temu nawet nie podołała. To się nazywa interes po tuskowemu. Pazerność zgubiła urzędasów i podstawioną firmę, ponieważ Chińczycy pokazali gest Kozakiewicza i nie chcą płacić.
Była spora szansa na dokończenie przed Euro 2012 feralnego odcinka przez Chińczyków, ale Tusk naprężył muskuły i wyszło jak wyszło, czyli wszystko na opak.
Kontrakty ala Tusk.
A przy okazji, remontujemy już te indyjskie czołgi, który to niesłychanie dochodowy kontrakt załatwił premier w Indiach? Podobno tyle płacili, że opłacało się nawet przywieźć wszystkie statkiem do Polski. Ciężkie to takie, może rura północna zniweczyła plany, bo jakoś nic nie słyszymy o efektach i zyskach. Za to w internecie z podróży biznesowej Tuska pozostały jedynie pamiątkowe zdjęcia z małżonką na tle świątyni miłości i ... nic więcej.
Dla kieszeni podatników taniej byłoby tolerować tylko weekendowe loty Tuska do Gdańska i z powrotem. Na hali odlotów witać go będzie synalek. Na dzień dzisiejszy ekspert nie od kolei, a od lotnictwa, bezapelacyjny i bezkonkurencyjny, dlatego też nie ogłaszano już konkursu. To zbyteczne.
Ostatnimi czasy PO odchodzi od konkursów, bo zgodnie z obietnicami przedwyborczymi mają tak niesamowicie szerokie ławy fachowców, że nie zabraknie ich do końca świata. Takie nazwiska jak Mucha, Nowak, Grabarczyk czy chociażby tylko imiona Miro, Rychu, Zdzichu, mówią same za siebie. Jeden z nich to istny człowiek renesansu: fryzjer, kierowca rajdowy, spec od sportu, zarządzania i cholera wie, co jeszcze. O więcej pikantnych szczegółów trzeba pytać ministrę Muchę. Fachowiec wziął się ostro do roboty i w przeciągu paru dni rozbił furę rządową. Kto za to zapłaci, bo chyba na pewno nie fachowiec. Zdaje się, że musieliśmy jeszcze zrzucić się na odprawę dla fachowca.
Odpowiedzialność to ostatnia rzecz jaka może kojarzyć się z PO.
Uruchomcie Palikota.
Palikot popiera Tuska w sprawie emerytur. W sumie to żadna nowość, ale warto zauważyć, że Palikot wywalczył kilka kosmetycznych zmian w ustawie emerytalnej. Tak się akurat dziwnie i szczęśliwie złożyło, że od kilku miesięcy były one już przygotowane i opracowywane w ministerstwie. Więc następnego dnia Tusk mógł dumnie głosić, że na zmiany się zgadza.
Niezła intuicja, no ale nic w tym dziwnego, skoro razem kiedyś piło się wódkę.
Czy Donald pójdzie na całość?
Wielkimi krokami zbliża się kompromitacja Euro 2012. Jeśli Donek nie zacznie wysadzać budynków, to nie będzie na kogo zgonić winy za niepowodzenie tej imprezy.
Grunt pod akcje już przygotowano ubierając Macierewicza w Turban i robiąc z niego terrorystę. Teraz trzeba tylko czekać na spektakularne wybuchy.
Byłby to wręcz idealny pretekst, do ograniczenia wolności obywatelskich i wprowadzenia stanu wyjątkowego. Wiele organizacji zapowiedziało bojkot i protesty podczas Euro. Tusk i jego ekipa zakazując protestów i strajków, tylko by na tym zyskali. Po tych smoleńskich zagraniach, można po Donaldzie i jego ekipie spodziewać się wszystkiego najgorszego.
Jakby co, to ostrzegałem!
Inne tematy w dziale Polityka