Nie wiem, o co chodzi, ale moja ostatnia notka została ukryta. Nikt z administracji nie raczył mnie poinformować, z jakiego powodu. Być może z tego powodu, że nazwałem współwłaściciela Salonu24 Pana Igora uczniem Michnika. Usuwam to zdanie, dziwiąc się, dlaczego oficjalnie obraźliwym może być porównanie do osoby nagrodzonej najwyższym odznaczeniem państwowym Orderem Orła Białego, do ikony Solidarności, architekta dusz i niepodległej IIIRP. Zastanawiam się czy zastosowanie wobec mnie cenzury, nie jest już naruszeniem obwiązującego kanonu prawa, że wszelka krytyka Michnika jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Albo się czasy zmieniły, albo komuś nie podoba się moje poczucie humoru. A może ktoś z cenzorów zrozumiał swój błąd w promowaniu przez wiele godzin na SG notki blogera Zbyszka a teraz chce zamieść sprawę pod dywan? Jeżeli Pan Igor Janke nie zrobił tego osobiście, to przepraszam, ale powinien udzielić swoim pracownikom jakiś zrozumiałych wytycznych na przyszłość.
100 000 złotych nagrody za dostarczenie penisa Palikota.
Oczywiście, nie jestem głupi i penis Palikota nie jest dla mnie wart złamanego grosza. Tak sobie jednak myślę, że Donald Tusk powinien pójść dalej w swojej ekspiacji – jeżeli jest szczera. Powinien poskromić nie tylko swojego wściekłego bulteriera rzucającego się na kobiety, ale także Palikota. Takim dobrym uczynkiem byłoby przykładowo wyznaczenie nagrody za dostarczenie penisa Palikota. To dałoby wiele do myślenia samemu Palikotowi, a może nawet skłoniłoby go do autentycznych przeprosin.
Co prawda jest jeszcze to niebezpieczeństwo, ze zdjęty śmiertelnym strachem Palikot nałoży żelazne majty, czy inny pas cnoty i przestanie wychodzić z domu. Najwyraźniej ostatnio Palikot, wszystko bierze zbyt osobiście. Zatem śpieszę wyjaśnić, że podobnie jak w sprawie świńskiego ryja, chodzi nie o twarz Palikota, którą dawno stracił, że nawet Bronek już jej nie poznaje pytając: Janusz to ty, ale chodzi o ten sztuczny penis, z którym Palikot wkroczył do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej.
Są tacy, którzy dostrzegają i rozróżniają sztuczność nie tylko penisa, ale i całego ruchu poparcia. Jak się okazuje nie wszyscy, dlatego wyjaśniam.
Jeszcze druga kwestia wymagająca podkreślenia. Sam wypłacenia nagrody nie obiecuję, bo gdybym to uczynił publicznie, to czułbym się zobowiązany do uczynienia tego. A premierowi Tuskowi to i tak jest obojętne, co publicznie obiecuje i przysięga. Pamiętamy, kiedy przysięgał, że wyrzuci z rządu każdego, kto zaproponuje podwyższenie podatków. Efekt: troszkę później VAT w górę. Takich przykładów krzywoprzysięstwa można przywoływać na setki.
Śmiech mnie ogarnia, kiedy słyszę, zarzuty wobec Tuska, nakazującego przeprosiny po tym, jak partyjni klakierzy/blogerzy stanęli w obronie i przyznali sprawiedliwość Niesiołowskiemu. Czyżby rozsyłane z centrali SMSy o prowokacyjnym zachowaniu Stankiewicz nie dotarły do Kanady?
Groźby o zdradę ze strony partyjnej koleżanki RRK, są zabawne. Czyżby słońce Peru, które wcześniej oślepiało rozum, nie świeci teraz już tak jasno?
Zrozumcie wajcha została przestawiona, nawet Matka kurka przejrzał na oczy. Skoro tacy jak on dojrzewają, to kwestia czasu, kiedy nawet mniej lotne głąby pojmą swój błąd. Chyba, że nigdy to nie nastąpi. Mogę tylko za Seneką przypomnieć: Errare humanum est, in errore perservare stultum.
Niejaki Zbyszek i jemu podobni bronią posła Niesiołowskiego bardziej jak niepodległości. Piszą, że Stankiewicz nie jest dziennikarką, bo angażuje się partyjnie.
W takim razie dziennikarzem nigdy nie był Lis, Urban, Michnik czy Olejnik, zresztą cała ta ostatnia trójka (kiedyś były trójki murarskie) została nagrana, jak ukradkiem wymyka się z zebrania udając, że się nie spotkali. Wszystko jest nagrane i krąży w internecie.
Jeszcze chwila a usłyszę, że Stankiewicz nie tylko nie jest dziennikarką, ale także nie jest też kobietą.
Nie mogę zrozumieć, dlaczego takie indywidua i ich notki wiszą przez wiele godzin na stronie głównej Salonu24? Panie Igorze nawet GW wie, że przemoc wobec kobiet nie może być niczym usprawiedliwiona, nie tylko dlatego, że GW czytają feministki i parytetówy szczególnie wyczulone na tym punkcie. Po prostu jest to nieprzyzwoite. Tymczasem na Salonie24 umieszcza się takie bzdury na SG jako temat dnia. W jakim celu? Aby podgrzewać atmosferę i dyskusję, czy jedynie dla klikalności? Ileż to razy ubolewał Janke nad tym, że w polityce rozmawia się o bzdurach, poziom dyskursu jest niski, nie mówi się o rzeczach ważnych. Tymczasem, co jest promowane na stronie głównej? Czy notka Zbyszka była słuszna lub wartościowa?
Oj, długo będziemy dochodzić do normalności.
Nie mam ambicji wspinać się na stronę główną, ale przynajmniej tym razem może mój tekst nie zostanie ocenzurowany i ukryty.
Inne tematy w dziale Polityka