Dni Emmanuela Macrona są policzone. To jest pewne, że nie wygra następnych wyborów. Być może nawet do nich nie dotrwa.
Francuska Makrela traci poparcie w takim tempie, że wszystko jest możliwe - Francuzi wyciągnęli na protesty nawet gilotyny.
Fircyk z Pałacu Elizejskiego jest tak lubiany przez obywateli, jak Ludwik XVI. Nic dziwnego, kiedy za pół miliona Euro kupuje sobie zastawę stołową i w tym samym czasie serwuje ludziom podwyżki. To prawie taki sam policzek udzielony społeczeństwu, jaki uczyniła Maria Antonina - żona Ludwika XVI, kiedy zapytała swojego dworzanina, czemu ten tłum Francuzów tak wyje pod oknami jej pałacu? Dworzanin usłużnie odpowiedział jej, że obywatele demonstrują, ponieważ nie mają chleba, wtedy Maria Antonina odpowiedziała: To niech jedzą ciastka.
I początkowo podobnie buńczuczne wypowiedzi padały z ust Makrona - usłyszeliśmy, że podwyżki zostaną utrzymane. Demonstrujących wyzwano od chuliganów i brutalnie spacyfikowano. Nic to nie dało ponieważ protesty narastają a Makronowi mięknie rura.
Wsparcia znikąd nie ma, bo niemiecka Makrela już straciła stołek. Niemcy mają swoje problemy (jak np. stan demokracji w Polsce) i ogólnie mają także swoje interesy. Francuzikom zdaje się, że wypowiedź Angeli Merkel na temat zrzeczenie się suwerenności przez państwa członkowskie, nie dotyczyła Francuzów. Oho, mocno się zdziwią.
Mamy dogodny moment, aby zastanowić się, kto będzie następcą Macrona. Front Narodowy Marine Le Pen ma nadal zbyt małe poparcie, choć stale rosnące. Wszystko niestety zależy od deklaracji i obietnic, które złożą socjaliści. To nie jest dobra wiadomość. Ale powinniśmy zwrócić na te deklaracje uwagę, ponieważ stanowić będą element programu (nazwijmy to niezbyt właściwie) procesu naprawy.
Dobrą dla Polaków informacją jest fakt, że Republice Francuskiej kończy się kasa. Socjaliści zaś są przyzwyczajeni na pasożytowaniu na cudzej kasie. Dla Polski oznacza to dogodną sytuację, kiedy stworzy się możliwość wykupienia strategicznych i mniej strategicznych przedsiębiorstw, które "fachowcy o wysokich standardach moralnych" sprzedali Francuzom w zamian za łapówki.
Polski rząd powinien monitorować sytuację także pod tym kątem.
