Ostatni sondaż, dający sporą przewagę PiS-owi nad PO, stał się przyczyną niekończących się analiz. Tych bardziej i tych mniej poważnych. Po jednej i po drugiej stronie wywołał również mnogość emocji. Od nieskrywanej radości i nadziei, poprzez sceptycyzm do, wyrażanej równie otwarcie , wściekłości. Przy czym, radość i nadzieja łączy się ze sceptycyzmem w obozie zwolenników PiS-u. Zaś sceptycyzm, z wściekłością w obozie zwolenników PO. Można by więc rzec, że i Peowców i Pisiaków, łączy przynajmniej sceptycyzm :)
Sceptycyzm wobec rzetelności, lub jak wolą twierdzić Peowcy wątpliwej wartości jednego zaledwie sondażu.
Sam również stoję po stronie sceptyków. Istnieją bowiem mocne przesłanki, ręcznego sterowania wynikami sondaży i stosowania ich jako narzędzia urabiania opinii, lub doraźnego kształtowania sceny politycznej. Wiele osób już pokusiło się na interpretację ostatniego sondażu, to i ja dla rozrywki dorzucę jeszcze i swoją.
Jeśli, aferę „Amber Gold”, potraktować jako swoistą odpowiedź ludowców, na wcześniejszą „taśmową”, czyli zwykłą przepychankę w ramach koalicji, o tyle wynik ostatniego badania opinii publicznej, może być zwiastunem przetasowania na szczycie obozu rządzącego. Jeśli bowiem wziąć pod uwagę metodologię badania, telefoniczna na reprezentatywnej grupie tysiąca dorosłych Polaków, okaże się że jego wartość jest dość iluzoryczna i łatwo ją można będzie skorygować. Może być to zatem impuls, do wymiany władz Platformy.Co prawda, powie ktoś, równie dobrze może być to tylko pogrożenie palcem Tuskowi, by był bardziej spolegliwy. No, ale czy Tusk może być jeszcze bardziej? Te szczyty osiągnął już parę miesięcy po wyborze i to wobec dokładnie wszystkich, którzy by mu mogli zagrozić, a są mocniejsi od niego. Na dodatek, jak słychać zewsząd, Tusk Vision Network również zdaje się zmieniać ton. A pamiętajmy, że to jedna z najwierniejszych premierowych tub propagandowych. Do tego wszystkiego dołóżmy, spory zapas czasu do następnych wyborów. To ostatnie jest bardzo ważne. W tym czasie można dokonać zarówno rekonstrukcji (czytaj upadku Tuska), władz PO, jak i Rządu. Skanalizowania złości ludu, na złym władcy. Przygotowania pakietu reform, na papierze. Czyli dużo szumu, całe miesiące odkrywania zła, jakie się w starej PO zalęgło. Może nawet jakieś kozły ofiarne w smoleńskiej sprawie, ludowi się rzuci. A do wyborów, znów podąży odnowiona, i kochana przez lud cały, Nowa Platforma Obywatelska.
Powie ktoś, ale beznadziejna analiza. No cóż, a inne to niby lepsze? Futurologię charakteryzuje jeden pewnik: Nigdy się nic nie sprawdza :)
No ale rozgadałem się a ja właściwie dziś tylko chciałem się z czytelnikami pobawić statystyką.
Taką prościutką, nie wymagającą wiele wiedzy. Zrobiłem wykres obejmujący wybory do Sejmu i Sejmików wojewódzkich, począwszy od momentu powstania PiS i PO, do dziś.
Ale, w odróżnieniu od ulubionych przez analityków procentów, użyłem ilości głosów jaką te partie otrzymały we wspomnianych wyborach. Ilość konkretnych osób oddających głos, jest według mnie bardziej miarodajna, jako określenie rzeczywistego poparcia, niż wspomniane procenty. Te ostatnie, mają jeszcze jedną istotną wadę. Są uzależnione od ogólnej frekwencji i w dużej mierze fałszują prawdziwy obraz.
Oto wspomniany wykres.

Powiększenie przez klinięcie na zdjęcie.
Zafascynowało mnie w nim jedno. Ścisła zależność pomiędzy tymi partiami. Jak widać, na przestrzeni dziesięciu lat, obydwie doznawały wzlotów i upadków, ale zawsze w podobnym stopniu. Rok 2005 zbyt mało odbiega od normy, by go poważnie traktować, jako wyłom w prawidłowości. Konkludując, oznacza to niewielki przepływ wyborców pomiędzy tymi partiami. No i na koniec pytania które się nasuwają.
Czy spodziewany upadek PO, czyli gwałtowny spadek poparcia, a co za tym idzie głosów, spowoduje ich przepływ do PiS-u, biorąc pod uwagę dotychczasowy brak takiego przepływu?
W jakim stopniu możliwa jest taka zmiana?
Co zrobić by jednak do niej doszło?
Jaki jest stopień zagrożenia, wywołany możliwością powstania trzeciej siły, która dzięki prawidłowości występującej dotychczas, może wolne po upadku PO głosy przejąć?
Ps. Dla zainteresowanych zamieściłem jeszcze regresję liniową.
Słynne cytaty
Donald Tusk "Zarówno termin, sposób i treść ówczesnej konferencji i zaprezentowanie raportu MAK-u był oczywiście próbą sformułowania rosyjskiej tezy, jeśli chodzi o zamach."
Radek Sikorski "Władze rosyjskie po zamachu były autentycznie wstrząśnięte, przypominam, że miało miejsce ileś decyzji, które były motywowane…"
Grzegorz Schetyna "Robienie atmosfery wokół tego zamachu, uważam, że jest haniebne"
Jacek Żakowski "Po zamachu wydawało się, że będzie mieli, mówiąc językiem obamowskim, reset w stosunkach polsko-rosyjskich."
Tomasz Turowski "[...]bo mimo zaangażowania wszystkich środków, jakie mogliśmy włączyć, wciąż było nas zbyt mało - pracowała zaraz po zamachu, tworząc między innymi centrum kryzysowe w administracji smoleńskiej."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka