https://www.facebook.com/rziemkiewicz/posts/1732291810138877
Ja i Pan mamy wiele wspólnego. Jesteśmy prawie rówieśnikami, co w Polsce ma niemałe znaczenie. Łączy nas sympatia do science fiction, choć ja nie jestem pisarzem. W pewnym okresie naszego życia łączyła nas również fascynacja Korwinem. Mam też bardzo podobny do pańskiego pogląd na naszą historię. Oraz podobnie jak Pan uważam, że w praktyce politycznej należy się kierować pragmatyzmem, a nie uczuciami. Ba, nawet łączy nas pewna ostrożna niechęć do Kaczyńskiego i jego Pisu, wynikająca ze sposobu uprawiania przez Prezesa i jego ludzi polityki, oraz po części ze sposobu rządzenia.
Ale tu nasze drogi się rozchodzą. Ja pozostaję pragmatykiem pomimo wszystko i popieram Kaczora, widząc w nim jedyną osobę która jest w stanie dokonać faktycznych pozytywnych zmian w kraju. U Pana co jakiś czas zwycięża niechęć. Pragmatyzm przegrywa.
Polityczny podział w Polsce, nie przebiega tak jakby to chcieli politolodzy teoretycy. Wbrew bowiem powszechnej opinii w Polsce wcale nie jest najważniejsze czy partia jest socjalna, czy bardziej liberalna. Czy więcej powinno być państwa, czy mniej. Jakie mają być podatki i czy wysokie, czy niskie. Ba, nawet nie jest najważniejsze to czy państwo będzie bardziej, czy mniej liberalne światopoglądowo. To są rzeczy ważne, tego im nie ujmuję, ale powtarzam, nie najważniejsze.
Kiedy Adam Glapiński w rządzie Bieleckiego w 1991 chciał zrobić porządek wyrzucając dyrektora administracyjnego budynku ministerstwa gospodarki, spalono mu samochód. Od tamtej pory, niech mi Pan wierzy, nie zmieniło się nic. Wystarczy pilnie posłuchać zeznań przed Komisją Wasserman. Żaden urzędnik, na żadnym szczeblu, od prokurator Kijanko, aż do Premiera Tuska, wiedząc, że firma Amber Gold i to co ona robi to zwykły wałek jest, nie zrobili nic by położyć temu kres. Mafia sądowniczo-urzędnicza w Warszawie, nie zawahała się zamordować nieposłuszną obywatelkę która śmiała wtykać nos tam gdzie nie powinna. A porwanie i późniejsze śledztwo w sprawie Olewnika? Nawet komisja sejmowa nie dała rady.
Oto jest prawdziwy problem i prawdziwy podział Polski. Po jednej sitwy kombinatorów, łapówkarzy, sędziów, urzędników, prokuratorów, policji, począwszy od gminy aż do najwyższych szczebli władzy, a po drugiej zwykli ludzie, którzy pomimo tej ośmiornicy oplatającej Polskę próbują jakoś sobie radzić w miarę uczciwie. Próbują, bo jak przyjdzie na rodzinę nieszczęście choroby, pierwsze co robią to szukają lekarza który weźmie łapówkę i zadba o chorego.
Zarówno szczęściem jak i nieszczęściem w tym znękanym przez mafię kraju, jest Kaczor. Szczęściem bo w ogóle jest. A nieszczęściem bo jest jeden i nie do końca idealny. A prawdę mówiąc, jest w wielu obszarach kiepski. Ale tylko on gwarantuje, że jego ludzie nie zbratają się z mafią. A przynajmniej nie gremialnie i że kierunek walki z mafią zostanie utrzymany.
Pan, porzucając swój zwykły pragmatyzm lubi sobie od czasu do czasu, poszukać trzeciej drogi. Mam Panu przypomnieć na kogo Pan stawiał? Czy pani Kluzik-Rostkowska to był dobry wybór? O Kaczyńskich często mówiono, że nie mają ręki do ludzi. A Pan ma? Gdzie jest ruch Narodowy? Czy Pan celnie lokuje swoje sympatie? Pan ufa Kukizowi. Przyznam, że gość budzi sympatię. W deklaracjach jest też to przyjęcia. Ale no właśnie, w deklaracjach. Czyli w tym co każdy polityk doskonali najpierw. Przypomnę pewne przemówienie Tuska w którym, kiedy przejmował władzę w 2007, nie pozostawił na służbach suchej nitki. Jak się to skończyło? Dziś możemy sobie skutki jego “działań” oglądać w kontekście stenogramów z podsłuchów Plichty. Miał być może pan Premier zapał, ale kiedy już tym Premierem został, to mu zapał prawie natychmiast minął i nie wrócił już do końca, a służby uzyskały wolność jakiej nigdy wcześniej nie miały.
Jakie ma Pan gwarancje, że Kukiz okaże się bardziej odporny od Tuska? Da sobie Pan głowę uciąć?
Niech sobie Kukiz działa, życzę mu wszystkiego najlepszego, ale dziś, to tylko ten nieszczęsny Kaczor gwarantuje dobry kierunek. Owszem z zakrętami i pod górę, lecz jednak.
A ta nieszczęsna fundacja Świrskiego? To właśnie jedna z tych cholernych głupot które trzeba znosić. Owszem należy je krytykować, by było ich jak najmniej, ale pogodzić się z ich istnieniem trzeba. Są nieuchronne. Na szczęście jest niezawodna opozycja, także ta medialna. Oto Onet - Ryngier Aksel Szpryngier postanowił zbojkotować kampanię “sprawiedliwe sądy”. Czyli na głupotę strony PiS, godnie, jeszcze większą głupotą odpowiedziała medialna opozycja :)
Komentarze