Redakcja Salon24.pl Redakcja Salon24.pl
337
BLOG

Kolenda-Zaleska broni Gowina: To dyżurny chłopiec do bicia

Redakcja Salon24.pl Redakcja Salon24.pl Polityka Obserwuj notkę 3

Zrobiła się moda na atakowanie Gowina, swojego rodzaju zawody, kto głośniej, kto dosadniej. – pisze w felietonie dla „Gazety Wyborczej” Katarzyna Kolenda-Zaleska.

W ocenie dziennikarki „nie ma wątpliwości, że Gowin minister to dyżurny chłopiec do bicia w rządzie Tuska. Dostawało mu się od początku. Najpierw, że nie prawnik, potem, że jest przeciwny konwencji do spraw przemocy (…), no i że zajmuje się tylko zarodkami.” Kolenda-Zaleska uważa również, że zbyt daleko posunęła się wyobraźnia, jeśli idzie o związki Gowina z PiS-em. „Nic w działaniach Gowina nie wskazuje na to, że tęskni za ideologią IV RP” – wyjaśnia.

Jej zdaniem „wypowiedź ministra była niefortunna, ale problem nie tkwi tylko w tych pochopnie wypowiedzianych słowach, na które się rzucono z zaciekłością. Literę prawa tworzą ludzie, często omylni.” W jej przekonaniu pożądanym efektem wpadki Gowina byłoby wywołanie dyskusji na temat jakości legislacji, a nie podążanie za modą na atakowanie ministra sprawiedliwości. Broni też go, twierdząc, że „prawdziwa wolność polega na tym, że ma się odwagę głosić poglądy niepopularne, czasem niewygodne i prowokujące kłopoty. Ministerialna teka nie zwalnia od myślenia i nie domaga się ukrywania własnych poglądów.” W jej przekonaniu należy zadać sobie pytanie, czy lepsi są politycy powtarzający do znudzenia "przekazy dnia", czy jednak ci z własnym zdaniem.

Cały felieton w „Gazecie Wyborczej"

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka