Jacek Żakowski w swoim felietonie dla „Gazety Wyborczej” pozytywnie ocenia marsz „Obudź się Polsko’’. Choć, jak zaznacza, nie zgadza się ze wszystkimi postulatami, to każdy obywatel powinien wyrażać swoją frustrację sprawami publicznymi również na ulichach.
Jego zdaniem „z tym, co do nich (uczestników marszu – przyp. red.) mówili politycy, co mieli na transparentach i co skandowali, można polemizować. Czasem nawet zdecydowanie trzeba. Ale kiedy upominaliśmy się o wolność i demokrację w Polsce, nie liczyliśmy przecież, że w demokratycznym kraju wolni ludzie będą zawsze mówili tylko rzeczy mądre, trafne i układne.” Dodaje zaraz potem: „Temu z grubsza służy demokratyczna wolność, żeby niesłuszności mogły się usłyszeć, zobaczyć i nawzajem ocenić. W Sejmie, w mediach, a czasem na ulicach”.
Żakowski na łamach „Gazety Wyborczej” wyraził też swoją wdzięczność dla demonstrantów za uczestnictwo w marszu. „Zainwestowali swój czas oraz pieniądze, by publicznie dać wyraz. Jestem im za to wdzięczny” – napisał. Zaznaczył też, że patrząc na sobotni marsz, miał pretensję do wszystkich, którzy nie demonstrują, mimo że również mogliby dać wyraz swojego niezadowolenia w jakiejś sprawie, a których jest równie dużo lub nawet więcej. „Jeśli gdzieś widzę prawdziwy problem polskiej demokracji, to raczej w powszechnym niedemonstrowaniu, niż w demonstrowaniu” – stwierdził.
Cały felieton w "Gazecie Wyborczej"
Inne tematy w dziale Polityka