Czas wyborów, wyborów to czas. Była piosenka: czas relaksu, relaksu to czas.
Czas wyborow to czas nadgodzin dla wszelkiej agentury ;).
Agentury mocarstwowej i słabiakowej, partyjnej i służbowej, wojskowej i cywilnej. Takiej za grosze, byle do pierwszego i takiej za szmalu kosze. Eskimosi udają antyeskimosów (by określone sugestie podsuwać główkom słabowitym), sowieci grają antykomunistów, lewacy prawaków. Jak ktoś jest ponad to ubaw ma po pachy obserwując tysiące maseczek - nie koronawirusowych - fruwających w powietrzu.
Matki kurki zmieniają się w orły, kukułki w konfederacje ojców rydzyków. Trwa handel jajami.
Ciekawe ile państw ma agenturę w Polsce? Kto z czytelników jak typuje? Jak przekładają się partie na obce agentury? Czy partia może być mieszaną agenturą dwóch - na ten przykład - państw? Przydałyby się jakieś algorytmy do obliczen. Czy to możliwe - jak gadają niektórzy - że niedługo w MSWiA i SKW gdy ktoś z Polski, Polaków będzie chciał zawitać, to uroczyste powitanie mu tamtejsze multy-kulty zgotują? :))
Niedługo, kurde, będziemy jak te kurdy otoczone przez kujdy ;).
I zeby to pieruny jedne, choć jeden rodzaj tych agenciaków produkowali, to nie. Zachciewa im sie jakieś agenty podwójne, pdtrojne, przekręcone, zresetowane (ale nie do końca, DOS przeca zostaje...), przekabacone, złamane, zdekonspirowane, oddelegowane do biznesu wielkiego :), przeterminowane, patryjoty, agenty sezonowe, prostytucyjne. Uf, kto by ich wszyćkich podzielił i porozsadzał = każdego naswojej grzędzie? Ach, bym zapomniał. piękny, z bajeranckim ogonem pawim rodzaj agentów pobożnych. Zdemaskowanie takiego to wielka satysfakcja kolekcjonerska.
Jak tu zakończyć tę (ę, a nie ą) przedwybrczą notkę, ten postny post... Co tu jeszcze po Norwidzie da się w temacie powiedzieć?
Są agenci, którzy kiedys pracowali dla jednych, potem dla drugich. A zdarza się że ci drudzy pracodawcy upodabniają się do...pierwszych. I co wtedy?
Są tacy, co jednocześnie pracują dla dwóch pracodawców - w dobie socjalizmu pokoronowego ich ilośc moze sie zwiększyć :), bo agentów też może dotknąć kryzys. W parzyste dla Trumpa, w nieparzyste dla Putka, w szabas dla masonów a w niedzielę dla komleksu militarnego - może jakoś tak grafik najzdolniejszych by wyglądał.
Jest też agentura samowzbudna, coś jakby podrasowany Morozow. Prawie nie opłacana - a o dziwo - tyra jak wół. Od prawdziwych "profich" agentury dyplomowanej różnią sie tym, czym luksusowe prostytutki od bezpłatnych k***w. Ci są najpodlejszą kategorią...
Te samowzbudne k***y agentury ochotniczej łatwo poznać. Łażą po miejscach publicznych (blogi, media) i rzucają oszczerstwa często na... całe grupy ludzi, na partie zagrażające ich pryncypałom.
Do tej samowzbudnej agentury ochotniczej, stosujących metode na skunksa, by oczerniać tych - z którymi nie są w stanie podjąć polemiki należą często redaktorzy naczelni, prezesi partii, redaktorzy mający swoje okienka programowe w tiwi, publicyści w żurnałach finansowanych skrycie przez partie. Jest mierzwa ludzka godna pogardy. Statystycznie rzecz biorąc namnozyło się tej mierzwy o wiele wiecej za kaczora, niż za tusiora. Dziwne. A może niedziwne. Może logiczne.
Ok, nie zanudzam juz was ;). W brzemiennym okresie wybroczyn, kurcze, chciałem napisac wyborczym. Wybroczyna wszak oznaka choroby jest, a wybory przecież zdrowia oznaka są. Zdrowia państwa. no, chyba że... nie są :). Jak w Rosji i na Białorusi i w... RP. że przesadzam? może.
A co? Nie wolno przesadzać? jednym (liczba ich w tysiace) wolno szpiegowac i "dywersjonować" a mi nie wolno przesadzać?
Wolno. Więc nie czepiajcie się. moze kiedyś uzasadnię to przesadzanie a może nie.
Znikam. A wy rozkoszujcie się tym widokiem jak wypełzają poruszone wyborami samowzbudne k*****i.
I nie bądźcie jak ten opisany przez klasyka znanego z lektur, "co sam nie widzi, że ma kurwę w domu" [info dla korekty: to jest cytat z wieszcza]. A tym domem moze być portal blogowy, telewizja wciąż nachalna w naszych domach oraz ... portale informacyjne, i to bez względu na język ;).
Ahoj
