MOTTO: „Dlatego to zwiążmy i przetnijmy. Stwórzmy i zburzmy, i przejdźmy nad tym do porządku dziennego”.
TRAGICZNA PANNA NA WYDANIU
Liczba polskich ofiar nie może być dokładniej ustalona. Zachwiałoby to jedynym, wybranym holokaustem. Zabrałoby czas w eterze. Narracja musiałaby ulec zmianie. Nie daj Bóg, częścią wiedzy powszechnej stałoby się, że za dużą częścią ofiar polskiego holokaustu stoją… ofiary holokaustu wybranego. Religia i przedsiębiorstwo holokaustu słusznego poniosłyby niepowetowane straty. Wydajność z hektara by spadła. Jeden już próbował przenieść wydajność z jednego hektara na inny. I co? Jak skończył? Do dziś naród o nim skecze opowiada, o Majewskim, co to podniósł wydajność z jednego hektara i przeniósł ją na drugi hektar. Straty materialne, „duchowe” i jakie tam jeszcze chcecie. A eta nie nada – jak mówił nawalony „Olek Wybrany I”. Niedopuszczalne byłoby to przeoczenie. Trzeba byłoby zmienić system operacyjny. A ta konfiguracja sprzętowa nie obsługuje dwóch systemów operacyjnych. Całą narrację Muzeum Polin trzeba by zmienić. Zgorszenie Panie Dziejku, poruta. A może i Boruta… Przez take, panie nieodpowiedniość, znaczy sie chcioł jo rzec, nieodpowiedzialność, upadła Nowa Huta. UW-owski desant na PIS nigdy do takiego upiora w operze nie dopuści. Będzie naród łzy ronił na „dobrozmianowych” serialach w stylu „Lata 20, lata 30” i będzie git. Seks, narkotyki i taśmy video w bunkrach tragicznych niepodległościowców. Dobra zmiana ubogiej i tragicznej panny na wydaniu. Komu panna, komu! Bo zawołam tych z Gromu. Co prawda, prawda jest dobra, ale nie w nadmiarze, czyż nie ministrze Gliński? Jeszcze naród wyciągnie zbyt daleko i nie po linii idące wnioski – i co wtedy? Pokryjemy go smogiem?
WTYCZKI I HAKI
Jedna lub dwie wtyczki (w staropolszczyźnie: „krety”) Unii Wonności w PIS-ie, to ROAD to Hell. Niestety. I nie widzą tego tylko atlety, co siedzą i jedzą kotlety… To jak stwardnienie rozsiane – większe wieczorem, niż nad ranem. I robi przerzuty. Do Mandżurii. Zrównoważony Rozwój Mandżurski. "Przerzuć mnie" - przestaje być zabawne,
jak to jest, że śpiewamy cię? Hej, przeleciał ptaszek, jak w znanej piosence
i, zamiast piórek, zgubił w sadzie słowa te: do bra zmia na.
Dobra zmiana. Dobre sobie. Zmiana z kluczowym ministrem i do tego wicepremierem trzymanym na haku sorosowej fundacji swojej żony od ponad 20 lat. Stare haki nie rdzewieją… Młode żony – takoż. (kto chce może sobie przedstawić min.Glińskiego śpiewającego: Przemija uroda, jak w stawie woda, niech żyje dobra zmiana i dziewczyna młoda). Kto ty jesteś? Polak mały. Jaki znak twój? Hak zardzewiały.
PINIONDZE WYSZLI
Na dwieście pięćdziesiąt trzy fundacje i stowarzyszenia (liczba symboliczna, of course) do spraw dialogu polsko-chrześcijańskiego, sorry, korektor tak mi podsuwa, chrześcijańsko-judaistycznego i polsko-żydowskiego – talarów z Min.Cooltury i Dziobactwa Narodowego nigdy nie zabraknie. Toż to polska racja kolonialna, sorry, racja stanu. Ale na program prof. Szwagrzyka – ni ma. I co nam zrobicie? Na Muzeum Polin każdego roku jest, a nie ma na Szwagrzyka. A jak Szwagrzyk zafika, dobrze zmienimy go na Kika. Tak nam dopomóż klika. A ludowi wiernemu się powi: piniondze wyszli. Została z MAK-iem fika, sorry, figa. Jak Pan Bóg dopuści, to i z PIS-u Unia Wolności wypuści. Braci Glińskich.
Min. Gliński to kret magdalenkowy i pierwsza linia zarządu powierniczego ds. Polski. Kto tego jeszcze nie widzi, ten to wkrótce zobaczy. A kto zobaczy i się zniesmaczy, temu Kornel eutanazję przeznaczy. Tak nam dopomóż Mao. Bo im wiecznie mało.
Warszawa da się lubić, tu Geremka można wskrzesić, Jarosława można zgubić…
NA PRZYKŁAD GLIŃSKI (według W.Dymnego)
„Rodacy i Rodaczki! Czworacy i Czworaczki! Dość tych kabaretów politycznych, tych kawałów abstrakcyjnych, tych sztuczek podejrzanych, tych absurdalnych kojarzeń i całego tego memłania. Weźmy przykład z Glińskiego: ten nie memła, ale za to jak coś powie, to boki zrywać. Precz z fałszywą ułudą sceniczną, pozostawiającą wiele do życzenia. Nie zaciemniajmy horyzontów myśli współczesnej. Na przykład Gliński. Nie zaciemnia. Zerwijmy z tym chwiejnym balansowaniem na krawędzi egzystencjalizmu i wegetarianizmu. Skończmy, skorygujmy i skonfrontujmy. Na przykład Gliński. Skończył, skorygował, a teraz konfrontuje. Nie oglądajmy się (…). Na przykład Gliński. Ten się nie ogląda. Wprowadza. Wprowadza mechanizację do stajni i gdzie może. My też bierzmy z niego. Wprowadźmy, zmechanizujmy, podnieśmy. Na przykład Gliński. Podniósł wydajność z jednego hektara i przeniósł ją na drugi hektar. My również podnieśmy, postawmy, niech stoi. (…). Sięgnijmy w głąb dnia codziennego. Na przykład Gliński. Sięgnął. Co tam namacał - nie powiedział, ale my wiemy. To skromny człowiek, z byle gównem nie wyskoczy.
Dlatego to zwiążmy i przetnijmy. Stwórzmy i zburzmy, i przejdźmy nad tym do porządku dziennego. Na przykład Gliński. Przeszedł do historii, ale on tu jeszcze wróci i jak kogo palnie w mordę, to szkoda gadać.”
[nie rozumiem czemu korektor Worda zamienił mi „Majewski” na „Gliński”. Co za samowolka. Ale przecież ang.word to " logos". Może więc on, ten Word-logos, coś wie? Buźka dla prof.Glińskiego, co dzielnie ster dzierży, w tej - innych szatanów czynnych - dzieży]
1.
"Przeleć mnie" - to woła Polak mały,
"Przeleć mnie" przez morza, lądy, kanały.
"Przeleć go" - słyszy się głosy Sorosa fundacji...
"Przeleć go" – szepczą magdalenkowi,
"Przeleć mnie" pod hasłem dobrej zmiany,
"Przeleć mnie" - to UW skrada się.
Aż przyszedł dzionek wesolutki, jak skowronek,
gdy ktoś w obronę wziął najwolnościowsze z tang
i rzekł po prostu: "Dajcie tangu dojść do głosu,
nie rwijcie włosów, posłuchajcie, jak wam gra".
2.
Tango Geremka,
Tango mych marzeń i snów,
Niechaj me serce ukołysze!
Tango Geremka,
Jak dawniej, grajcie mi znów,
Zabijcie nacjonalizmu niszę!
Żegnajcie, dawne wspomnienia,
Żegnajcie, burze i serc uniesienia,
UW wszystko odmienia.
IPN-ie mój, żegnam cię, bywaj zdrów!
