Większość piszących na Salonie jest, delikatnie mówiąc, nieprzychylnie nastawiona do nauczycieli.
W związku z tym, mam kilka pytań
Sądzicie, że po złamaniu naszego protestu, opluciu i poniżeniu biorących w nim udział nauczycieli, wyniki nauczania się podniosą?
Uważacie, że, odarty z resztek godności nauczyciel, będzie pracował z większym zaangażowaniem?
Myślicie, że do zawodu trafią najlepsi z najlepszych?
Jest wam obojętne, kto będzie uczył wasze dzieci, wnuki?