Sprawa niejakiej Patrycji Koteckiej, skąd inąd bardzo ładnej dziewczyny, nagłaśniana po to by przekonać szerokie rzesze co do faktu, że Zbigniew Ziobro lubi kobiety – ujawniła przy okazji kuriozalne, podejrzewane jednak przez wielu, zjawisko działania etatowych pracowników PiS na forach internetowych.
Potwierdzenie istnienia tego zjawiska , jakie udało się uzyskać dziennikarzom bezpośrednio od tych pracowników, ma dla mnie dwa istotne wymiary.
Pierwszym, najbardziej bulwersującym wymiarem jest użycie do pracy ludzi, sprzętu i biur instytucji państwowych, w tym potwierdzonego faktu zaangażowania Ministerstwa Sprawiedliwości – co stanowi największe kuriosum.
Oto okazuje się, że mamy kolejny dowód zawłaszczania państwa do prywatnych , osobistych wręcz interesów ludzi władzy. Mamy dowód traktowania instytucji państwowych, mienia państwowego, pieniędzy podatników – jak własnych, należących prywatnie do osób sprawujących władzę, do ekipy Jarosława Kaczyńskiego.
W tym traktowaniu Polski jako własności PiS – Jarosław Kaczyński przekroczył już dawno wszelkie granice nie tylko zwykłej przyzwoitości ale także przekroczył granice prawa.
Przekroczył je głównie „rękami” tego, którego postawił na najwyższym stanowisku, którego zadaniem jest ochrona prawa, przestrzeganie prawa i nadzór nad wykonywaniem prawa.
Z zalewających w ostatnim czasie kraj informacji wynika jasno, ze Zbigniew Ziobro nie tyle pełni funkcję Ministra Sprawiedliwości ile jest prokuratorem generalnym i nie tyle w rządzie Polski ile w samodzierżawiu PiS. Ilość zarzucanych mu nadużyć prawa, ręcznego sterowania prokuraturą , udziału w przygotowywaniu pozaprawnych prowokacji, w sztucznym kreowaniu afer, wpływaniu na podwładnych i wymuszaniu na współpracownikach z innych resortów niejawnych działań w interesie PiS, a konkretnie w interesie Jarosława Kaczyńskiego – dowodzi, że mamy do czynienia z rządem bezprawia i degrengolady moralnej.
Tak działa consiliere na usługach dla swojego bossa.
Drugim wymiarem, jest sprawa znacznie mniejszego kalibru, ale dla zaangażowanych w świat blogosfery równie istotna, zawierająca się w pytaniu: Ilu tych pracowników PiS, działających na zlecenie, na trzy zmiany, za państwowe pieniądze, jest w Salonie 24?
Ilu z nich poprzez różnorodne działania dyskredytujące przeciwników politycznych, przybierających postać pozornie obiektywnych „głosów rozsądku”, lub agresywnych trolli, lub świadomych „kretynów” lub afirmujących każde „dzieło” rządu a także takich, którzy podejmują bezpośrednie próby dezawuowania blogerów posuwając się do najbardziej brutalnych esbeckich metod jak pomówienie, insynuacja i oszczerstwo wsparte zachętą do donosów – ilu z nich tu pracuje?
Nie da się tego pytania pominąć.
Nie da się zamieść pod dywan.
Nie da się udawać, że nas to nie dotyczy.
Nie da się nie zwrócić uwagi na jeszcze jeden „sukces” Jarosława Kaczyńskiego w stałym sianiu niepokoju społecznego, skłócaniu i budzeniu wzajemnej podejrzliwości i nieufności w możliwie największej ilości środowisk.
Salon 24 ma liczącą się pozycję w świecie mediów, jest czytany a jego blogerzy stali się liczącym się głosem opinii publicznej, sami tę opinię także kreując.
Myślę, że uświadomienie sobie faktu działania takich grup do zadań specjalnych jest ważne nie tylko dla tych, którzy są na ich celowniku, ale przede wszystkim powinno być ważne dla ludzi, którzy powodowani swoimi głębokimi przekonaniami i z czystymi intencjami stanęli po stronie PiS prezentując swoje wyłącznie osobiste zdanie z zamiarem podjęcia rzeczowej i konstruktywnej dyskusji z takimi samymi jak oni ludźmi o odmiennych poglądach.
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka