Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
238
BLOG

Nepotyzm, korupcja, marnotrawienie pieniędzy publicznych - czyli

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 46

 Prezydent powiada, ze willę w Klarysewiez przeznaczeniem na pobyt w niej Jarosława Kaczyńskiegow  wynajęło „Prawo i Sprawiedliwość’, płacąc (słono, zdaniem prezydenta) za wynajęcie 35 000 złotych. Prezydent powiada, że willa w Klarysewie „i tak stoi przeważnie pusta”

No i mamy klops.

Prawny galimatias z kilkoma przestępstwami prawdopodobnie popełnionymi przy okazji tej pozornie błahej sprawy.

Pozornie błahej – bo korzystanie z nienależnych przywilejów i darmochy – wynikających jedynie z faktu bycia prezydenckim bratem - stawia Jarosława Kaczyńskiego, szeregowego posła, nie tylko w sytuacji „bananowego książątka” z rodziny „bananowych dyktatorów w bananowych republikach – ale stawia go wobec polskiego prawa w sytuacji szalenie skomplikowanej.

Niewątpliwie mamy do czynienia z nadużyciem i przekroczeniem ( który to już raz ) uprawnień przez obu panów braci.

Mamy przykład marnotrawienia pieniędzy przez Kancelarię Prezydenta, która domaga się przyznania jej dodatkowych środków z budżetu państwa – podczas, gdy utrzymuje „przeważnie puste” obiekty, które pochłaniają znaczne kwoty z przyznawanych Kancelarii publicznych pieniędzy. Czemu więc willi w Klarysewie prezydent nie sprzeda lub nie przekaże w użytkowanie komuś, kogo na nią stać? Dlaczego my mamy płacić za prezydenckie fanaberie?

Ale ważniejszą sprawą jest to, że willa w Klarysewie nie znajduje się na liście obiektów przeznaczonych do wynajmowania osobom z zewnątrz, spoza Kancelarii Prezydenta.

A skoro tak – dlaczego złamano prawo i wynajęto ją partii „Prawo i Sprawiedliwość” – która wszak z Kancelarią Prezydenta nie ma nic wspólnego?

I dlaczego akurat za 35 000 złotych? Czy istnieją w Kancelarii Prezydenta jakieś kryteria cenowe takich wynajmów? Czy to cena rynkowa? Czy zawyżona czy też zaniżona?

Prezydent powiada, że „słona” – czyli Prezydent ( bo nie łudźmy się wszak chodzi o nepotyzm) oznajmia ni mniej ni więcej, że sobie z bratem, szeregowym posłem postanowili naciągnąć partię „Prawo i Sprawiedliwość” na zapłacenie zawyżonej kwoty za luksusy dla Jarosława . No ale PiS jest utrzymywany z subwencji państwowych. A więc Jaroslaw Kaczyński – jako prezes PiS nie tylko działa przeciw interesowi swojej partii, ale marnotrawi dla własnych korzyści państwowe pieniądze. I każe opłacać sobie luksusowe pobyty w roli prezesa tejże partii – o czym w żadnym miejscu statut PiS nie wspomina – wymieniając co jest działalnością statutową PiS.

Panowie Lech i Jarosław Kaczyńscy działając wspólnie i w porozumieniu dokonują aktu czystej korupcji – którą powinny zająć się Centralne Biuro Antykorupcyjne i prokuratura z urzędu dołączając do wszczętego postępowania w sprawie wyłudzenia 300 złotych nienależnych diet poselskich oraz poświadczania nieprawdy.

Bo oto Prezydent Państwa świadczy wbrew przepisom i wbrew prawu, nadzwyczajne korzyści szefowi jednej z partii politycznych – w zamian za poparcie jego kandydatury w najbliższych wyborach prezydenckich. Za owe korzyści płaci się pieniędzmi podatnika..

Gdyby sprawa miała być zgodna z prawem – to rozwiązanie było w zasięgu ręki. Otóż Jarosław Kaczyński, jako członek Rady Bezpieczeństwa Narodowego – jest powiązany z Kancelarią Prezydenta i mógłby wynająć willę w Klarysewie – ale....płacąc za wynajęcie własnymi, prywatnymi pieniędzmi.

Tylko, że takie rozwiązanie braciom Kaczyńskim, ani też nikomu z ich otoczenia, przyzwyczajonego do bizantyjskiego stylu bycia obu panów i nieograniczonego wręcz korzystania z darmochy, czyli z pieniędzy państwa, czyli naszych pieniędzy - ani przez moment nie przyszło do głowy. A powinno – bo przecież pobyty Jarosława na Helu pod nieobecność brata-prezydenta – są od dawna uprawianym, dokładnie takim samym przekraczaniem prawa i dobrego obyczaju.

Pani Małgorzata Subotić pisząc na kolanach swój tekst o twórczym wysiłku „Pana Premiera Jarosława Kaczyńskiego” i publikując w „Rzeczpospolitej” zachwyconej powstawaniem Dzieła, które rzuci Polskę do stop protektorów gazety – niechcący, absolutnie niechcący rozpętała burzę.

I jeszcze bardziej niechcący pokazała Polsce w jaki sposób nasza, „kaczyńska elita” żyje i baluje za wydzierane podatnikom pieniądze – swoje prywatne starannie, co do grosza, odkładając na własne konta, ewentualnie na konto mamusi.

A już najbardziej, jak tylko się da niechcący – ujawniła towarzyszące temu życiu ponad stan i „za państwowe”, ordynarne nadużywanie władzy, prymitywne machlojki i łamanie prawa.

No, no.....Pani Subotić.....no...no....

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (46)

Inne tematy w dziale Polityka