Dziś o sondażach.
Czyli o tym, czym się podobno pisowcy nie zajmują. Co uważają za spreparowaną, zmanipulowaną propagandę. Co jest kłamliwe i i służy jedynie sianiu zamieszania. Co wymierzone jest przeciw PiS i braciom Kaczyńskim. Czym zarządzają byli komuniści lub w najlepszym przypadku ludzie WSI – z natury rzeczy, zdaniem zwolenników PiS, wrodzy PiS, chociaż to właśnie tacy ludzie z PiS tworzyli koalicję rządową a teraz mają media publiczne we wspólnym posiadaniu i mnóstwo interesów, wśród których zdolność koalicyjna PiS i SLD skazuje te dwa ugrupowania na powrót do wspólnych korzeni .
W powodzi histerii owsiakowej osobny nurt stworzyły wczoraj i dziś teksty, których autorzy w oparciu o jeden sondaż zbudowali sobie wizję szczęśliwości, w której to wizji PO utonęła a PiS triumfalnie wprowadzał na tron prezydencki reelekta Lecha Kaczyńskiego a na stolec premierowski Jarosława, prezydenckiego brata. Przy okazji obsadza od lewa do prawa fotele sejmowe i senackie pozostawiając Platformie łaskawie kilka, no, może kilkanaście miejsc w tylnych rzędach. Oczywiście w tej wizji wszystkie gminy w Polsce obsiedli ludzie PiS, zapewne wśród nich wielu z naszych zachwyconych autorów owych, pełnych radosnego entuzjazmu tekstów.
No i biedakom nie dano szansy na dłuższe trwanie w podniosłym, narodowo-patriotycznym triumfalizmie, tak typowym dla naszego PiSolewu. Bo już dziś naszym nieczytającym Gazety Wyborczej, nieoglądającym TVN i nieanalizującym sondaży wylano kubeł zimnej wody na głowę. Sondaż poważnej firmy wskazuje ( zresztą i sondaż, który tak cieszył lewicowców z PiS też to samo wskazywał, mimo spadku punktów procentowych dla PO), że poziom poparcia Polaków dla PO jest nadal poza możliwościami PiS. Jest dla nich nieosiągalnym marzeniem. A mierzyć swoje sukcesy mogą najwyżej odnoszeniem zwycięstw mniejszych lub nieco większych nad bratnim SLD lub niedbającym o zbyt duże wzięcie w społeczeństwie PSL, któremu bardzo odpowiada rola języczka u wagi we wszystkich kolejnych kadencjach sejmowych.
Tak już będzie do wyborów. Każde wahnięcie w granicach błędu statystycznego wywoływać będzie histerię, wrzawę, nadzieję krzykliwie rozgłaszaną. Emocje rozpalone do czerwoności zagłuszą zdrowy rozsądek i chłodną ale rzetelną ocenę rzeczywistości.
Wystarczy poczytać teksty blogowe i komentarze sprzed wyborów 2007 roku.
Na pisowskiej huśtawce wzloty ku nadziei i spadki w otchłań beznadziei będą teraz normą.
Dokładnie tak, jak było przed wyborami roku 2007.
I tez taki, jak w 2007 roku, a wiele wskazuje, że i lepszy niż w 2007 roku będzie wynik wyborów.
Dla Polaków, jeśli nie rząd i prezydent z PO – alternatywa jest wybranie rządu i prezydenta z PiS uzależnionych od jedynej możliwej koalicji z SLD.
Polacy akurat z tego zdają sobie doskonale sprawę, już od uświadomienia sobie błędu, jaki popełnili w 2005 roku i nie chcą u sterów państwa ani lewicy bezbożnej ani lewicy udającej pobożną.
Obiecywałam sobie mnóstwo dobrej zabawy w tym roku.
I mam.
Nie tylko kiedy czytam te teksty. Ale także, gdy widzę, że teksty ( nawiasem mówiąc zawierające ewidentne kłamstwa, jak chociażby pomijanie faktu, że ów zwolniony „faszysta” na czele TVP też został tam wsadzony przez Kaczyńskich, jako ICH człowiek), w których obraża się polskiego premiera, przezywając go Ryżym, promowane są na SG Salonu 24.
Chyba celowo i świadomie – by utwierdzić zwolenników PiS w ich beznadziejnej nadziei. Ale coś mi podpowiada, że nie tylko zwolenników PiS się pociesza w taki sposób, ale i samych braci Kaczyńskich.
I to mnie właśnie bawi.
Bardzo!
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka