Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
76
BLOG

Palikot, SLD i PiS

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 100

Koalicja PiS i SLD jest faktem.

Także dla pisowców stała się naturalnym i akceptowanym zjawiskiem.

Tak bardzo zwolennicy PiS i braci Kaczyńskich zaakceptowali kierunek „zmian” czyli powrót do korzeni PZPRowskich obu formacji, że nawet nie zaświta im w głowach, że popieranie czerwonych stoi w sprzeczności z głoszonym przez nich antykomunizmem. Inna rzecz, że ten ich antykomunizm jest jedynie papierowy i ograniczony do pustych haseł – a popieranie strategii „genialnego stratega”, nawet jeśli prowadzi wprost w ramiona komunistów – jest naturalnym odruchem doskonale zindoktrynowanych umysłów, bezrefleksyjnych, pozbawionych umiejętności samodzielnej oceny zjawisk. Zapewne w dużej mierze przyczyna tego zjawiska jest fakt, że spora część sympatyków obu partii wywodzi się ze środowiska post PZPRowskiego, które w retoryce braci Kaczyńskich odnalazło zarówno tożsamość rodowodową, jak i sposób na swoistą, pozorną ekspiację. Takim postawom sprzyja także dwuznaczna moralnie i całkowicie jednoznaczna politycznie „nauka” o. Rydzyka i sterowanie przez niego starymi ludźmi, z których spora część to „pokutujące” za winy mężów milicjantów i PZPRowców żony, ale także i sami dawni służalcy systemu PRL.

Dwa fakty obrazują rzeczywistość.

Oba przedstawiają absurdalność obecnego stanu rzeczy.

Ale tez obnażają porażający upadek moralny środowiska pisowskiego.

Pierwszym jest zawiązywanie przez Kaczyńskich trwałych sojuszy z Napieralskim w celu wspólnego zagarniania przestrzeni publicznej w mediach, wspólnych działań politycznych wykraczających poza zwyczajową i doraźną, ograniczoną zazwyczaj do pojedynczych spraw, współpracę partii opozycyjnych, wspólnego stanowiska w kwestiach politycznych, torpedowania i sabotowania prac rządu oraz prowadzenia walki personalnej z ludźmi wspólnego wroga czyli z Platformą Obywatelską.

Cieszy mnie oczywiście, gdy we wspólnym froncie przeciw ludziom „Solidarności”, skupionymi głównie w PO, odnajduję zarówno świeży i tryumfalnie obwieszczany nabytek SLD – czyli Leszka Millera i nazwanego przez niego zerem, Zbigniewa Ziobrę – tak niedawnych przeciwników w komisji rywinowskiej.

Sam Rywin staje się zatem symbolem pojednania. I wcale mnie nie zdziwi, gdy w TVP zaczną powstawać produkcje filmowe pod producenckim nadzorem Rywina wspólnie akceptowane przez przeznaczających na ten cel fundusze ludzi PiS i SLD z rady nadzorczej i zarządu TVP. A pod pozytywnymi opiniami co do celów misyjnych tych produkcji podpisze się wspólnie Robert Kwiatkowski, Włodzimierz Czarzasty i Janina Jankowska. „Dzieło zgody” pobłogosławi dopuszczony do udziału w zyskach z przedsięwzięcia o. Rydzyk i nagłośni jego telewizja „Trwam” oraz „nasz Dziennik”

/A tak przy okazji malutka zabawa z rozszyfrowaniem nazwy TRWAM – Tadeusz Rydzyk WAM – czyż nie śliczne?/

Drugim faktem, bardzo świeżym, jest pojawienie się w Salonie 24 blogu Janusza Palikota.

Histeria jaką wywołało jego nazwisko, jazgot, domaganie się zbanowania „na dzień dobry”, napuszone dyrdymały pisowskich intelektualistów dowodzących niebezpieczeństwa dla Salonu 24 z obecności bloga Palikota – poza tym, że są niebywale komiczne, dowodzą, że bezmyślność wśród pisowców osiągnęła poziom wykluczający jakiekolwiek racjonalne postrzeganie faktów.

Rzecz w trzech zdaniach, do jakich ogranicza się pierwszy tekst Palikota.

Nikt z salonowej elity pisowskiej nie zdobył się na merytoryczne odniesienie do treści owych trzech zdań – ale zarzucono Palikotowi chamstwo, bo padły tam słowa o mordercach Barbary Blidy. Bez wskazania zresztą konkretnego adresata tych słów. A jest nim Prawo i Sprawiedliwość, partia braci Kaczyńskich. Stąd ten jazgot.

Tyle, że Janusz Palikot opiera się na słowach ludzi SLD i posługując się zwrotami SLD wytyka śmieszność i hipokryzję obecnej koalicji SLD z PiS. Wytyka SLD, ale także, na swój sposób, przewrotnie, wytyka PiS.

Palikot napisał:

1. Do SLD wrócił patron Rywina – Miller,  

2. Prokuratura postawiła zarzuty działaczowi SLD w związku z jego udziałem w morderstwie Olewnika,  

3. Trwa koalicja SLD z mordercami Blidy w mediach publicznych.  

Jeśli Arłukowicz ma być  gwiazdą lewicy nie może milczeć w tych sprawach!”

Kwestia wiarygodności i odrębności ideologicznej SLD i PiS - to jest temat tego pierwszego wpisu Janusza Palikota w Salonie 24.

I jest to wpis niezmiernie ważny, bowiem trzy zdania ujawniają grunt, podłoże, na którym koalicja PiS i SLD ( inna przecież nie jest możliwa – obie partie mają zdolność koalicyjną ograniczoną jedynie do siebie) się zasadza. Interes obu partii jest wspólny: dorwać się do władzy. Ideologia, głoszone poglądy, udawana przez lata wzajemna wrogość – to tylko wabik dla elektoratu.

Wpis Palikota jest dramatycznym uzmysłowieniem czytelnikom jak bardzo moralność w polityce nie liczy się. Jak dalece mocniej spaja partie polityczne wspólny cel – władza. I jak daleko można się posunąć w oszustwie politycznym.

Nie tak dawno:

"Niech SLD z Ziobro i Kaczyńskim złożą kwiaty na grobie Blidy" LESZEK MILLER KRYTYKUJE SOJUSZ SLD-PIS

Dziś rysuje się perspektywa:

Jarosław Kaczyński – premier

Leszek Miller – wicepremier.

I jest wielce prawdopodobne, że SLD razem z J. Kaczyńskim i Ziobro złożą kwiaty na grobie Barbary Blidy.

Przy wtórze zachwyconych tym faktem sympatyków obu partii.

 

PS. Ciąg dalszy na blogu Janusza Palikota. Trzy pytania. I jestem przekonana, że znów tylko jazgot, strach i chamstwo w komentarzach, na co wskazuje pierwszych czternaście. Nawoływanie do niewpisywania się – jakże żałośnie śmieszne. Zero odniesień merytorycznych.

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (100)

Inne tematy w dziale Polityka