Ucieleśnić ludzką krzywdę.
Jakąkolwiek krzywdę.
Spersonifikować w sobie.
Nadać jej własne imię i nazwisko.
Stać się ofiarą i mścicielem .
I poprowadzić lud na barykady.
Że nie ma barykad? Nie szkodzi,
Przecież nie ma wroga. Wystarczy sama nienawiść.
I wiara. W co? Jak to w co? W Boga. W jakiego Boga? No...w Boga przecież...
W jedność histerii, fanatyzmu i zawiści.
Motłoch? Tak.
Gra? Oczywiście.
Gra nieświadomymi, ogłupionymi, oszukanymi i okłamanymi, którzy nie wiedzą.
Nic.
Ani kim on jest, ani kim sami są.
Są krzywdą.
Są masą, „ciemnym ludem”, pogardzanym ale niezbędnym.
Istniejącym jedynie poprzez kartkę wrzuconą do urny.
Bez tego - jego nie ma.
I nie ma nic.
Jest Kononowicz, też na K.
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka