Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
1883
BLOG

Prawda, sama prawda i kluzik prawda

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 73

 

Dobrze jest obserwować, w jakim stopniu asystenci potrafią wejść w myśli swoich pryncypałów pisząc za nich blogi – bo to pozwala zrozumieć mechanizm powszechniejszy. Mianowicie, jak w tok myślenia swoich szefów partyjnych wpisują się szeregowi komentatorzy i blogowicze. Szczególnie pisowcy są niedoścignieni w ściganiu każdej, nawet najgłupszej myśli. Doścignąwszy, konsumują i wydalają na blogach bez przetrawienia.

Nietaktem byłoby nie odnotować faktu, że do czasu wyborów, w Salonie 24 będzie trwać zaciekła walka asystentów kandydatów na prezydenta Warszawy, wspierana głosami komentatorów i blogerów zaangażowanych niezmiernie politycznie w sprawy stolicy.

Jako, że stolica nasza od czasu opuszczenia jej po kilku młodzieńczych latach tam spędzonych, jawi mi się podczas rzadkich wizyt, dokładnie takim samym grajdołem, jak ….eści lat temu, zamieszkałym przez tych samych ludzi – to nie mam złudzeń, że cała ta dyskusja blogowa jest jedynie czymś w rodzaju wyścigu chartów, z których tylko chart przyszłego prezydenta Warszawy będzie mieć miskę swojego Chappi.

Ale to tylko taki sympatyczny wstęp.

W gruncie rzeczy dzisiaj temat zupełnie inny : Kto rządzi w PiS?

Co do tego nie mam od dłuższego czasu wątpliwości – a odpowiedź na to pytanie nie jest absolutnie tożsama z odpowiedzią na pytanie: kto jest „twarzą” PiS.

Twarzą PiS jest niezmiennie Jarosław Kaczyński. Usadzony na funkcji nieusuwalnego prezesa swojej partii, co gwarantuje mu statut PiS, będący powieleniem statutu PZPR, który też uchodzić miał za bardzo demokratyczny.

Rządzi jednak zupełnie kto inny, czyli ten sam, co zawsze, od czasów PC: Adam Lipiński.

Kaczyński pełni funkcję nieusuwalnego prezesa jeżdżąc po Polsce i starając się po raz kolejny „nabełtać błękit w głowach” kurczącemu się elektoratowi. Jeśli mu się powiedzie – pozostanie nieusuwalny. Jeśli mu się nie powiedzie – awansuje na jeszcze bardziej nieusuwalnego prezesa wielce honorowego.

Miejsce niehonorowe, ale nadal nieusuwalne zajmie ktoś inny.

Obecny spór (o ile to sporem można nazwać) między Joanną Kluzik-Rostkowską a Zbigniewem Ziobro, wbrew pozorom nie jest dowodem jakiegokolwiek wewnętrznego rozbicia PiS. Po prostu wszyscy grają wyznaczone im role – z tym, że niektórzy nie wiedzą, jakie przewidziano im zakończenie tego spektaklu.

To sytuacja typowa dla niepewnych wyników wyborów, dwa, lub więcej scenariuszy, takich „na wszelki wypadek”.

Kluzik-Rostkowska, jak ją sympatycznie zwą niektórzy pisowcy, Kluzica, nie ma żadnych szans w walce o sukcesję. Prawdę mówiąc jej obecność w partii, czy jej odejście, dobrowolne, lub wymuszone, są dla PiS bez znaczenia. I nie tylko z przyczyn konfliktu, czy z powodów ideologicznych – ale po prostu historia dowodzi, że partie z kobietą na czele, w większości przypadków marginalizują się i stają się dla elektoratu niepoważne. Skupiona wokół niej grupka dysydentów partyjnych jest tak pozbawiona indywidualnego ciężaru gatunkowego, włącznie ze swoim „rzecznikiem medialnym” Markiem Migalskim, że należy przypuszczać, że role, jakie im wyznaczono, mają w przyszłości polegać na ociepleniu wizerunku nowego szefa, który przygarnie ich pod swoje skrzydła wybaczając im wspaniałomyślnie buntowniczą przeszłość.

I nie sądzę by szefem tym został Zbigniew Ziobro.

Adam Lipiński, inteligentny i pozbawiony skrupułów moralnych rozgrywający w PiS - po doświadczeniach z braćmi Kaczyńskimi, których największą, a właściwie jedyną, zaletą była ich podwójność – nie potrzebuje kolejnego „Kaczyńskiego”, jako twarzy PiS. Oczywiście jeśli wybory samorządowe będą dla PiS przegrane – a wszystko wskazuje, że będą.

Dlatego Ziobro dostał obecnie carte blanche – do spraw personalnych w PiS, do wyczyszczenia „złogów”- co czyni z ogromnym zapałem, jako że do tego nadaje się idealnie.

Ale twarzą musi zostać ktoś znacznie od Ziobry inteligentniejszy, za to bez dostępu do tego, co zgromadził dla PiS Ziobro. Poza tym na Ziobrę czeka wciąż kilku prokuratorów ze sprawami, z których wybrnięcie będzie jeśli nie niemożliwe – to bardzo, bardzo trudne i mocno nagłaśniane medialnie – a to ze względów oczywistych, nie jest dobre dla żadnej partii. Dlatego Ziobro ma przed sobą jeszcze sporo lat w Parlamencie Europejskim, gdzie chroni go, przynajmniej do czasu przedawnienia śledztw – immunitet europoselski.

Kiedy Kluzik-Rostkowska w wywiadzie mówi, że wystartowałaby w wyborach na szefa partii, ale tylko wtedy, gdyby przeciwnikiem byłby Zbigniew Ziobro – należy zwrócić uwagę na to „gdyby”.

Oznacza to, że kandydatem może być ktoś inny i wówczas pani Joanna w roli przeciwniczki do wyborów nie stanie, nawet jeśli do tego czasu w partii się utrzyma.

Zatem kto?

Ktoś, kto ma dobrą prasę. Kogo media lubią. Kto nie wzbudza powszechnej niechęci. Kto jest inteligentny, niegłupi i gładki. Kto jest w idealnym wieku by pozyskiwać ludzi młodych nie zrażając do siebie starszych wiekiem członków PiS. Kto ma solidne wykształcenie i doświadczenie zarówno samorządowe, parlamentarne, jak i w pracy państwowej. Kto panuje nad słowami. Kto prezentuje łagodną pobłażliwość wobec zbyt agresywnych wystąpień ludzi PiS, ale potrafi tym samym łagodnym tonem twardo bronić pisowskich pryncypiów obowiązujących na dany dzień. Kto jest idealnie pośrodku PiS. Kogo kandydatura gwarantuje nową jakość, a być może nowy elektorat bez straty starego. Ktoś, komu przygotowano już grunt, wstawiając do zarządu partii na funkcję wiceprzewodniczącej posłankę z jego okręgu wyborczego Beatę Szydło.

Wiecie o kim mowa?

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (73)

Inne tematy w dziale Polityka