A kto wam wtłukł w głowy, że chodzi o jakiś sukces?
Kto wam wbił w mózgi, że PiS – to taka sama demokratyczna partia, jak inne?
Kto was przekonał, że chodzi o wasze zwycięstwo?
Jak mogliście uwierzyć, że chodzi o Polskę, o walkę z komuną, o idee?
O naiwni!
Było i jest wręcz przeciwnie.
Część czerwonej pajęczyny, uwłaszczona na majątku narodowym, na początku lat 90-tych dorwała się do władzy, bo władza daje kasę. A kasa, misiu, kasa – to cel nadrzędny.
Najlepiej kasa wydzierana z „państwowego” i przy pomocy państwowych funkcji.
Dla siebie, dla swoich, dla rodziny.
Reszta to tylko puste hasła dla durniów, dla ciemnego luda, by go zwieść, by poszedł przekonany, że wspiera samo dobro – oddać swój głos na bazarowych cwaniaczków, rżnących inteligentów.
Nie opłaca się Zakonowi PC (a to właśnie jest najwyższa władza w PiS) walka o zwycięstwo, nie tylko dlatego, że jest mało prawdopodobne – ale dlatego, że oznaczałoby ono konieczność koalicji. A potencjalni koalicjanci - to nie Lepper czy Giertych – ale doświadczeni gracze polityczni i szwindlami trzeba byłoby się dzielić i nie tak łatwo byłoby zawłaszczać dla siebie najsmakowitsze kąski. Nie dałoby się tez użyć teczek, by zaszantażować i zmusić do milczenia koalicjanta – bo koalicjant podobnie uzbrojony i wiedza o poczynaniach partii rządzącej i jej szefach mogłaby zostać ujawniona.
Potrzeba tylko tylu parlamentarzystów – by spłynęły dostatecznie duże subwencje z państwowej kasy. Po cholerę utrzymywać kosztowną dużą partię i ociężale struktury, gdzie lęgnie się myśl oddolna o demokracji? Gdzie ludziom strzelają do głowy pomysły, by wymienić kadry? Te kadry, do których PiSnależy, jest ich prywatnym folwarkiem, własnością stworzoną wyłącznie w celu przynoszenia korzyści im i tylko im.
PiS powstało przecież tylko dlatego, by Lecha Kaczyńskiego, „szeryfa”, „wszechstronnie wykształconego” nie wspierało w walce wyborczej o prezydenturę, umoczone w aferach finansowych PC.
Ale „Prawo i Sprawiedliwość” ( cóż za absurdalna w świetle faktów nazwa) ani przez moment nie przestało być „Porozumieniem Centrum”.
Tym biznesowym tworem, powiązanym siecią spółek i interesów firmowanych przez różne, mieszające się ze sobą, stale powtarzające się w różnych konfiguracjach nazwiska.
Joanna Kluzik-Rostkowska i Elżbieta Jakubiak zagrały w tę grę siadając do niej z szulerami i same szulerkę uprawiając. Jak na końskim targu prezentowanie zajeżdżonej chabety, jako rumaka – tak w tej kampanii tylko nieświadomi i naiwni, ów tak pogardzany przez PiS „ciemny lud”- dali się nabrać na podmalowanie i wyciszenie kandydata PiS na Prezydenta RP.
Zakończenie wojny polsko – polskiej – to był cyniczny, szulerski blef . Zdobyte narzędzia władzy prezydenckiej miały jedynie na celu uzbroić Kaczyńskiego i PiS w celu ostatecznego rozprawienia się z wrogiem – czyli z polską demokracją. I pozwolić realizować zamiary, zawsze te same, Zakonu PC – tej udającej nabożność postPZPRowskiej lewicy.
Kluzik-Rostkowska i Jakubiak przegrały, bo w tej grze szulerów były najsłabszymi szulerami – bez powiązań, bez wsparcia przy stole gry. Ograne, jak ten młody pokerzysta w „Wielkim Szu”, porywający się na bardziej doświadczonych, grających wspólnie i w porozumieniu.
Przyjrzyjmy się zatem kto je z tego grona graczy wykluczał i jeśli chcecie sprawdźcie sobie sami przeszłość tych ludzi. Szczególnie zwróćcie uwagę, kto „trzyma kasę” w PiS. Może zrozumiecie, jak bardzo daliście się zrobić „w trąbę” szermujący swoim "zoologicznym antykomunizmem" zwolennicy PiS.
Skład Komitetu Politycznego PiS:
-
Jarosław Kaczyński - przewodniczący
-
Adm Lipiński - wiceprezes PiS
-
Beata Szydło - wiceprezes PiS
-
Zbigniew Ziobro - wiceprezes PiS
-
Marek Kuchciński - wicemarszałek Sejmu RP
-
Mariusz Błaszczak - Przewodniczący KPPiS
-
Michał Kamiński - Przewodniczący grupy EKR w PE
-
Stanisław Kostrzewski - skarbnik PiS
-
Joachim Brudziński - przewodniczący Komitetu Wykonawczego
-
Leonard Krasulski
-
Krzysztof Jurgiel
-
Wojciech Jasiński
-
Jarosław Zieliński
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka