„Dla tłuszczy niebiegłej w Piśmie –
Odium cyniczne. Dla mnie bałwochwalcy –
Klucz do wróżb – Cielcem!”
Prawdą jest, że nie czytam większości pisowskich blogów w Salonie 24 – bo wystarczy przypadkowo wybrany jeden, dwa, by wiedzieć, jakie hasła zostały „zapodane” i jakie obowiązują dziś i jutro, do czasu „zapodana" haseł nowych.Prawdą jest, że czytam dwóch, może trzech, blogerów pisowskich sterujących resztą pisowskiego planktonu.
Ostatnie ekscytacje i drgawki blogerskie i publicystyczne opisujące spektakl wystawiany wspólnie przez PiS i GW – niespecjalnie mnie emocjonowały – może dlatego, że arsenał środków używanych przez Jarosława Kaczyńskiego jest jasno określony użyciem pochodni i wszystkie następne z tego samego arsenału, nie budzą mojego zdziwienia.
Arsenal środków obronnych GW, uświadamiających przy użyciu pasiaków z obozów koncentracyjnych dosłowność tego, czym są działania bojówek propisowskich wspieranych korwinowcami (miejsca na listach wyborczych PiS są kosztowne dla JKM), skinami i kibolami – także nie zadziwia oryginalnością.
Po organizowanych przez Maksa Kraczkowskiego okrytych tajemnicą, „męskich obozach integracyjnych” wsławionych skandalami, gdzie integrowano się pod kątem przydatności owych mężczyzn dla PiS – można było przewidzieć, że prędzej, czy później zaowocują one „kryterium ulicznym”.
Istotny i czytelny był cel: kolejny raz zepsuć Polakom święto. Święto Niepodległości. Zrobić na złość urzędującemu prezydentowi i polskim władzom, wzniecić niechęć do państwa, i wzbudzić poczucie niesmaku u większości Polaków nie pozwalając im cieszyć się ICH Świętem. Narzucić ponurość i poczucie klęski. Zabrać, zawłaszczyć, ukraść prawo do triumfu i satysfakcji z wolnej Polski.
/Sens tej metody odczułam osobiście, gdy tu, w Salonie 24, starano się zepsuć mi święto, jakim były dla mnie wygrane przez PO wybory w 2007 roku i tegoroczne wybory prezydenckie wygrane przez Bronisława Komorowskiego/
Guślarz odprawiał swoje tradycyjne mroczne zaklęcia – a poganie spod znaku swastyki ruszyli w swój balwochwalczy marsz, budząc upiory faszyzmu, tak jednoznacznie kojarzące się Polakom. Otoczeni szczelnie policją, skierowani w boczne ulice – szli w aurze odrzucenia i braku akceptacji, jak wyrzutki społeczne, jak trędowaci, zamknięci w sidłach własnej choroby i alienacji, budząc pogardę.
Życie, moi drodzy, ma swoje zdrowe prawa.
I nie poddaje się łatwo guślarskim zabobonom.
Joseph i Ann – para przybyła do Polski „raportowała” wrażenia ze stolicy:
„Słuchaj, było wspaniale! Iluminowany waszymi barwami narodowymi Pałac Komorowskiego wieczorem wyglądał baśniowo – a te wzbijające się w niebo biało-czerwone baloniki podświetlone dopiętymi światełkami – coś ślicznego! Widać, że ludzie kochają prezydenta - takie mu wspaniałe widowisko z własnej woli zafundowali. I te tłumy na ulicach! Z flagami! I jakieś przedstawienia uliczne! No fantastyczne! Ludzie roześmiani! Życzliwi. A podobno chuliganów policja poza miasto w kordonie wyprowadziła”
Domyślacie się, że przytaknęłam ochoczo, uśmiechając się figlarnie, nie prostując ani dat, ani sensu zdarzeń.
/fragment tekstu „Dziady” część II Adam Mickiewicz/
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka