Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
1322
BLOG

Lemingi nie potrzebują obrony

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 36

 

 

Drażni mnie sztuczność podziału idei.

Szufladkowanie partii według schematów istniejących od dawna, ale dzisiaj już anachronicznych.

Drażni mnie, gdy publicyści usiłują na siłę upchać poszczególne formacje pod hasłami, które już w momencie upychania są puste, bo nie znajdują odzwierciedlenia.

Drażni mnie, gdy publicyści propisowscy upadającej partii Jarosława Kaczyńskiego starają się, jakby chcąc stworzyć jej jeszcze jakąś szansę, przypisać twarz, której w istocie nie ma. Twarz szlachetnej idei narodowo-patriotycznej – przeciwstawiając ją twarzy wszystkich innych ugrupowań poza PiS, wprawdzie według ich oceny, budujących Polskę, ale bezideowych, jedynie pragmatycznych.

Ten zabieg ratowania zmarnowanej szansy PiS jest w istocie tak samo zakłamany i nierzeczywisty, jak kłamstwa głoszone na swój temat, jak nieprawdziwe zarzuty wobec wszystkich innych, stawiane przez samo PiS.

Krzysztof Kłopotowski podejmuje się tej niewdzięcznej roli, kontynuując dzieło prof. Jadwigi Staniszkis, jakby stosując znaną maksymę „by wilk był syty i owca cała”. Wilkiem jest PO, partia rządząca i jej elektorat, jak wskazują sondaże, dominujące polską scenę polityczną na wiele następnych lat. Owcą, której Kłopotowski szans na zdobycie władzy ( a nuż, a może jakoś się uda?) nie chce odbierać jest PiS i jego kurczący się gwałtownie elektorat.

Kłopotowski pisze:

A pisowcy, to dopiero lemingi! Płyną stadem na polityczną śmierć osobniczą, żeby podać tradycyjny polski kod kulturowy do następnego pokolenia Polaków.”

Kod KULTUROWY i PiS?

Cóż za bzdura!

To nie kod kulturowy – to schizofreniczny galimatias pojęciowy kultu jednostki.

Kod kulturowy nie jest przy tych jęczących emerytach spod krzyża. Nie ma go w politycznych rozróbach ani w marszach skinów czy kiboli. Nie ma go w tych byłych PZPRowcach skupionych w PiS. A jeśli jest tam jakiś kod – to jest kod : „dajcie nam” i „nam się należy.”

Nie ma go w wrzaskliwych domaganiach się ekshumacji szczątków na polityczne życzenie, instrumentalnego traktowaniu chrystusowego krzyża, jako towaru wymiennego za pomnik L. Kaczyńskiego stawiany „na złość” prezydentowi Komorowskiemu „a właśnie, że tu”, pod Pałacem Prezydenckim.

Nie ma go w lżeniu polskich wartości, symboli państwa i jego instytucji, podważaniu podwalin państwa, rozbijaniu dumy narodowej, działaniach przeciwko polskiej racji stanu, nielojalności wobec demokratycznie wybranych władz, sprzeciwiania się i braku szacunku dla woli narodu.

Nie ma kodu kulturowego w nienawiści, zawiści, obelgach, wrzaskach, trwonieniu czasu na hucpy polityczne, kłamstwie, ograniczeniu intelektualnym, niemoralności, małych i dużych szwindlach.

Kto niby jest wzorem noszenia tego kodu? Kempa? Migalski? Błaszczak? Waszczykowski? Jakubiak? Ziobro? Kamiński? Sam Kaczyński? Jego bratanica?

Przeciwnie – jest tam kod postkomunistycznej roszczeniowości, ksenofobii, tandetnego cwaniactwa i mentalnego zadupia.

 

Ten kod jest w tych obrażanych przez Kaczyńskiego lemingach, w tych młodych, wykształconych, z dużych miast.

To oni przejęli ten kod od walczących o wolną Polskę rodziców, od tych 10 milionów polskich ojców i matek tworzących „Solidarność”, zaszczepili go sobie, zaszczepiają swoim dzieciom – to polskość, patriotyzm, katolicyzm, tradycja, a przede wszystkim pracowitość i wola pracy.

To oni czytają swoim dzieciom książki i książki kupują, to oni sami się kształcą i kształcą swoje dzieci, posyłają je na zajęcia pozalekcyjne, rozwijają talenty i uczą wytrwałej pracowitości.

To oni wraz z rodzinami zapełniają kościoły.

To oni pielęgnują swoje domy i otoczenie, napędzają gospodarkę, kreują sztukę i kulturę.

To oni chodzą do teatrów, do opery i filharmonii.

To oni tworzą schemat rodzinnych i towarzyskich przyjęć i uroczystości nakrywając stoły zgodnie z obyczajem przekazanym przez pokolenia babć i matek.

To oni świętom polskim, państwowym i kościelnym przydają biało-czerwonych barw, tradycyjnych obrzędów i symboli oraz podniosłości, jak ich dziadkowie i ojcowie.

To oni prowadzą dzieci na cmentarze, na groby bohaterów i wielkich naszej historii.

To oni pracują w wolnym czasie w hospicjach i przeróżnych organizacjach pozarządowych przeznaczając na to swój prywatny czas. To oni niosą bezinteresowną pomoc potrzebującym

To dzięki ich pracy i wysiłkowi mogą być wypłacane emerytury, renty i starczy pieniędzy z ich podatków w budżecie pastwa na utrzymanie szkół, uczelni, policji, armii, instytucji kultury, kulawo ale jednak funkcjonującego darmowego lecznictwa..

To oni - otwarci na świat, umiejący się poruszać we współczesności, ale silnie związani, bez zbędnej ostentacji z przeszłością – ci młodzi europejczycy, którzy ani na moment nie przestają być Polakami - to w nich jest ten polski tradycyjny kod kulturowy panie Kłopotowski.

To oni SĄ Polską.

 

http://klopotowski.salon24.pl/250119,bronie-lemingi

 

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (36)

Inne tematy w dziale Polityka