Powiem Panu, tak po polsku, tak szczerze i kolokwialnym językiem, tak by łatwiej było Panu zrozumieć...
Mnie Pan na te pańskie manipulacje emocjami nie nabierze.
Ja nie jestem ciemny lud, który TO kupi, jak zapewniał Pana pański totumfacki, cyniczny, jak Pan, Jacek Kurski.
Może Pan jeździć po tych wsiach, remizach i salkach parafialnych i zabierać elektorat Samoobronie. Im może Pan te łzawe historyjki opowiadać. Ich może Pan karmić bzdurami o braku bezpieczeństwa w państwie, o złym rządzie (jakby pański miał szansę być bodaj odrobinę lepszy, po tym, jak okazał się o wiele gorszy). Obrażaj Pan sobie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, premiera polskiego rządu i kogo Pan tylko chce. Rób Pan wrażenie ważnej figury zajeżdżając w szumie obstawy, goryli i swoich miernot pokornie Panu asystujących, przed tych ludzi ( Czemuś bidny? Boś durny. – Czemuś durny? Boś bidny.), którym zda się, że sam pan Bóg do nich się pofatygował.
I ciułaj Pan te ludzkie frustracje, nieudane życia, zawiści i nienawiści, głupotę, biedę i nieuctwo – jak paciorki na fałszywym różańcu.
Może uda się Panu zbudować z tego dalsze swoje luksusowe życie „na państwowym” - sobie, swoim krewnym i znajomym. Przecież oni, ci tam, na tych wioskach popegeerowskich nawet nie wiedzą, że to za ich pieniądze Pan żyje, jak pączek w maśle.
Kiepski z Pana polityk. I kiepskim prezydentem był pański brat. Obaj z tej swojej kiepskości zrobiliście sposób na życie – budując swoją pozycję na nadziejach i kompleksach ludzi, takich, jak Pan. Zawistnych, małostkowych, pojmujących jedynie naskórkowe hasła o patriotyzmie, wartościach katolickich, tradycji, polskości - najczęściej powiązanych z PZPR i opłakujących bezpowrotnie stracone: „ czy się stoi czy się leży, dwa tysiące się należy”. Na nieumiejętności budowania, tworzenia, kreatywności, przedsiębiorczości – na roszczeniowości i przemożnej potrzebie zemsty na lepszych od siebie.
Pańscy ludzie nazywają Pana szumnie: szefem opozycji. Pomińmy fakt, że jest Pan szefem tylko jednej partii opozycyjnej – ale cóż z Pana i pańskiej partii za opozycja? Nie dość, że odcina się Pan od życia Polski, że nie bierze Pan udziału w tym, co jest Pana obowiązkiem wynikłym z faktu, że bierze Pan nasze pieniądze osobiście za bycie posłem ( nawet 300 złotych nienależnej diety pan nie podaruje, gotów dla tej forsy fałszować usprawiedliwienie) ale i jako szef partii jest Pan utrzymywany z subwencji państwowych , czyli z naszych podatków. Jest Pan fatalnym posłem, który nie wywiązuje się ze swoich poselskich obowiązków.
Przypomnę Panu podstawową wiedzę o obowiązkach opozycyjnego posła w Polsce: rolą opozycji jest praca dla Polski. Konstruktywne działania, poprawianie ustaw, wnoszenie projektów, obecność w gremiach kreujących rzeczywistość – a Pan co? Ustawia się Pan tyłem do Ojczyzny i jej instytucji – brednie opowiadając o możliwościach, których Pan nie ma i nigdy mieć nie będzie.
Jest Pan bardzo przeciętnym człowiekiem. Nic wybitnego. Być może góruje Pan intelektualnie nad swoimi ludźmi – w co nie wątpię, obserwując jakość ich wystąpień publicznych. Ale w zderzeniu z większością Polaków – jest Pan człowiekiem, który nie ma nam nic do zaoferowania.
Urządza Pan widowiska, kabaret bez znaczenia politycznego, budzący jedynie śmiech i zażenowanie myślącej części społeczeństwa. Rozumiem, że to sposób na pozyskanie przychylności, na dowartościowanie tej pozostałej części, bo bez ich głosów Pana w polityce nie ma.
Nie jest Pan jedynym, któremu katastrofa smoleńska zabrała bliskich i przyjaciół. Ale tylko Pan i rodziny powiązane z Panem zawłaszczacie tragedię dla celów politycznych, jakby nie było tych innych rodzin, jakby nie było ich wielekroć więcej niż was. Gracie spektakl polityczny posługując się śmiercią także tych blisko osiemdziesięciu rodzin, jakby ich ból i rozpacz, ich strata nie była ważne.
Kreuje Pan mit, legendę swojego brata, jakby jego śmierć przekreślała ocenę jego czynów, jako polityka. A ta ocena była, jest i będzie bardzo niekorzystna. Nie ma żadnego testamentu Lecha Kaczyńskiego.
Mówicie: tam zginęła CAŁA elita narodu – to kłamstwo.
Mówicie tam zginęli WSZYSCY najwybitniejsi ludzie - to kłamstwo.
Tam zginęło CAŁE przywództwo Polski – to kłamstwo.
Tam zginęło jedynie i aż 96 osób, ludzi ważnych dla Polski – ale ani Polska z tego powodu nie rozpadła się, ani nie straciła wszystkich najwybitniejszych ludzi, ani nie została pozbawiona przywództwa.
Ale Pan... Pan stracił...władzę. Stracił Pan wpływy na politykę, jakie zapewniała panu funkcja pańskiego brata. Stracił pan dostęp do tego wszystkiego z czego mógł Pan bez ograniczeń korzystać, jako prezydencki brat wyposażony w funkcję szefa RBN, mający do towarzystwa jedynie dwoje ludzi bez znaczenia.
Nie ma Pan żadnych osiągnięć, jako polityk. Okazał się Pan kiepskim premierem rządu, który był wstydem dla Polaki. Podniósł Pan do najwyższych stanowisk ludzi niegodnych, o hańbiącej przeszłości i bez wartości moralnych i intelektualnych. Wymieniał Pan swoich ministrów ze złych na jeszcze gorszych, w tym oskarżanych o czyny kryminalne.
Miał Pan wszystko: swojego prezydenta, rząd, większość sejmową i senacką, swoich marszałków senatu i sejmu, szefa NBP, szefa IPN, szefów różnych agend rządowych, telewizję i radio publiczne i...przegrał Pan to wszystko. Pański rząd upadł w ogromnej niesławie – a MY POLACY powiedzieliśmy Panu nasze: Nigdy więcej.
I konsekwentnie od wyborów samorządowych 2006 roku, przez wybory parlamentarne 2007 roku, kiedy powierzyliśmy władzę Platformie Obywatelskiej i koalicyjnemu ( z PSL) rządowi premiera Tuska, poprzez wybory do Parlamentu Europejskiego aż po tegoroczne wybory prezydenckie – mówimy Panu nasze: NIE!
I powiemy to za dwa dni w kolejnych wyborach samorządowych.
I powiemy za rok w wyborach parlamentarnych. Tych, które przypadną na czas polskiej prezydencji w Unii Europejskiej, na czele której stanie polski premier Donald Tusk. I będzie to czas ogromnie satysfakcjonujący dla nas, Polaków.
Niech więc Pan listów do nas nie pisze.
Okłamał Pan nas wiele razy. Praktycznie wszystko, co wiąże się z PiS, jest kłamstwem. Ten rozdźwięk między głoszonymi hasłami a czynami, ta propaganda oparta na kłamstwie i nienawiści, to wprowadzanie ludzi w błąd, te legendy o pochodzeniu i zakłamane życiorysy pańskich ludzi, tak powszechnie powiązanych z PZPR a także z brudna przeszłością PRL, te kłamliwe liczne zmiany „wizerunku”, ten cały teatr masek i cieni, pod którym kryje się wciąż to samo: niepohamowana żądza władzy za wszelką cenę.
Czas, by pogodził się Pan z faktami: Polacy w swojej aktywnej większości, polscy patrioci kierujący się poczuciem obowiązku obywatelskiego i polską racją stanu, nie chcą Pana, ani pańskiego PiS.
Co więcej, jak widać, nawet już pańscy ludzie nie chcą Pana i pańskiego PiS.
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka