Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
4888
BLOG

Salon 24 a rebours

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 177

 

Wiedziona ciekawością, gdzie i jak lokują swoje zawiedzione nadzieje niedoszłe asy publicystyki pisowskiej, których wiedzy, talentów i intelektu świat nie docenia, weszłam sobie na trzy blogowiska i poza nimi na dwa blogi, zwolenników PiS wyrzuconych z innych, bardziej dbających o poziom platform blogowych.

Weszłam w świat ofiar indoktrynacji propagandą Jarosława Kaczyńskiego.

No i nie mogę przestać się śmiać.

Co tam śmiać się, zwija mnie i skręca ze śmiechu.

Takiego nagromadzenia idiotyzmu nie widzieliście, jak polska blogosfera długa i szeroka.

Takich urażonych ambicji, pretensji do świata, takiego zadęcia głupoty, infantylizmu, żałości intelektualnej, wysadzania się na hurrapatriotyczne wypracowanka okolicznościowe zrzynane metodą kopiuj-wklej, nieudacznictwa skupionego pod jednym sztandarem, na którym wywieszono patriotyczne postaci, od sasa do lasa.

Niewątpliwie powodem mojej satysfakcji osobistej jest fakt, ze znaczny procent tekstów i komentarzy na wszystkich trzech blogowiskach i obu blogach, poświęcony jest mnie i moim tekstom.

To świadczy, że moje teksty są czytane i rzekłabym, że nawet pochłaniane z wypiekami na twarzach a potem zaciśnięte z wściekłości pięści same się otwierają, by waląc w klawiaturę, wylać potoki bluzgów, mniej lub bardziej wymyślnych i wymyślonych, pod moim adresem.

Jakże ich boli prawda.

Jakie rodzi poczucie bezsilnej nienawiści.

Nienawiść – tym się tam karmią jacyś byli pracownicy służb PRL, jakieś kantyniary wojskowe, jacyś niedopieszczeni talentem przez Boga plastycy, jakieś grafomaństwo z przerostem poczucia własnej wartości, byli milicjanci na służbie Klubów Gazety Polskiej, jakieś odrzucone przez społeczeństwo kaleki intelektualne, znajdujące pociechę i spełnienie w wielbieniu braci Kaczyńskich.

Mało, stosunkowo bardzo mało, tam ludzi związanych z Radiem Maryja – ale też i wszyscy zgromadzeni w tych komicznych miejscach – to grupa niezbyt liczna.

Kłamstwo goni tam nieudolność, brak wiedzy zastępuje lizusostwo, a poczucie znaczenia i ważności zyskuje się poprzez jakieś głupkowate akcyjki i pisanie listów do kogo się tylkoda z domaganiem się nieważne czego.

Przezabawne to środowiska i oczywiście ze sobą wzajemnie straszliwie skłócone. Rywalizujące ostro, chociaż zauważyłam, że niektórzy „autorzy” piszą równolegle, stając się nadzieją właścicieli owych blogowisk na to, że uda się owych autorów przeciągnąć na wyłączność i wykończyć konkurencję..

Nie warto by pisać tekstu o tym zjawisku z pogranicza paranoi i tumaństwa, gdyby nie to, że wszystkie te blogowiska karmią się, wręcz żyją Salonem 24.

Część zresztą „wziętych” tam autorów pisze także i tu.

Tu pisze w miarę grzecznie – a tam odreagowuje swoje tutaj niedocenienie, już bez hamulców zionąc nienawiścią.

Na wielu blogach Salonu 24 wiszą banery przekierowujące do tych blogowisk.

Wielu blogerów w Salonie 24 linkuje do tekstów szczególnie wulgarnych, steku wydumanych bzdur, kłamstw jawnych, słowem do oczywistych kretyństw, często antysemickich – których publikacja w szanujących się miejscach jest niemożliwa.

Począwszy od jawnej wrogości wobec właścicieli Salonu 24, poprzez blogerów krytykujących PiS, aż na zwolennikach PiS nie dość, niedostatecznie zachowujących twardą linię prokaczyńską (czytaj: nieco mądrzejszych) – wszyscy obdarzani są tym, czym urażona ambicja i arogancka ignorancja dysponują.

Tam tworzony jest świat Salonu 24 a rebours.

Wszyscy, także zwolennicy PiS, poddawani są tam nieustannej SBckiej inwigilacji. Tropione są ich słowa i sformułowania i na tej podstawie budowane są fantastyczne teorie spiskowe. Także w odniesieniu do blogerów uznanych za pisowskie „gwiazdy”.

Nastrój dusznej manii prześladowczej, niemal odzwierciedlenie klimatu czasów stalinowskich, charakteryzuje także wzajemne relacje nie tylko między owymi blogowiskami, ale nawet między ich użytkownikami, którzy, co i rusz, składają zapewnienia o swojej lojalności, jakieś ZMPowsko-PZPRowskie samokrytyki, jakieś wzajemne przekonywania o własnej prawomyślności.

Niesie się tam, po tych blogowiskach i na tych blogach jeden wielki jęk i zawodzenie dusz niedocenianych przed którymi zamknięto, jakże niesprawiedliwie, bramy publicystycznego Raju.

I tylko jednego tam mało – czytelników.

Więc dzisiaj dołożyłam tam trochę własnych kliknięć.

A co tam, niech mają, za tyle dostarczonej mi rozrywki – warto było.

 

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (177)

Inne tematy w dziale Polityka