Wdowa Hofman domagał się dzisiaj ujawnienia stenogramów ze spotkania rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej z premierem Tuskiem i przedstawicielami jego rządu.
Wdowa Hofman, to młody człowiek, którego wyróżnia ogromna asertywność, zastępująca mu rozum. Rozum, jak wiadomo, to rzecz w PiS absolutnie zbędna, natomiast w cenie jest arogancka impertynencka ignorancja – a tej wdowa Hofman ma pod dostatkiem. Rzec można, że cały się składa wyłącznie z tego.
Gładziutki, pulchniutki, śmiało patrząc oczami grzecznego ucznia, różowymi usteczkami wygłasza niezmącone żadną myślą, wiernie odczytane intencje Jarosława Kaczyńskiego. A właściwie jedną intencję, tę podstawową: Tusk jest zły, Komorowski jest zły – są źli, bo przez nich Kaczyński nie może rządzić.
Wdowa Hofman zażądał tych stenogramów „w imieniu rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej”, które poczuły się obrażone tym, że Tusk jednej z nich powiedział prawdę. Prawda ta dotyczyła w sposób szczególny słów jednej pani ale też ma szerszy wymiar, bowiem dotyczy środowiska PiS, które z katastrofy usiłowało i usiłuje zrobić nośnik wiodący ku korzyściom politycznym i finansowym
Chodzi oczywiście o uwiedzenie pisowskiego elektoratu współczuciem, co da wierchuszce pisowskiej, do której wdowa Hofman aspiruje, miejsca w parlamencie, a rodzinom odszkodowania od rządu, jeśli uda im się stworzyć dostatecznie mocne przesłanki procesowe, co do jego odpowiedzialności za katastrofę. Kto wie, może gdzieś tam przyświeca im okrąglutka, sześciozerowa sumka i w ślad za nią Porsche, którymi szpanuje mąż Marty Kaczyńskiej-Dubienieckiej.
Współczucie, zrozumienie dramatu, empatia – z tego wszystkiego już dawno „pisowskie wdowy” odarły wydarzenie z 10 kwietnia tego roku a z atmosfery po katastrofie ślad nie pozostał, głównie zresztą na skutek działań politycznych samego Kaczyńskiego i jego bratanicy, w co pisowskie wdowy włączyły się ochoczo i z zapałem.
Żałoba, jako element gry politycznej – dlaczego nie?
Że to nieuczciwe? Że zakłamane? Że rozbudowane o oszczerstwo, pomówienie i bezczelne kłamstwo? A czemu nie? Jeśli się tylko da na tym coś ugrać?
Że za nic ma się cierpienie większości rodzin ofiar? W tym rodzin tych, którzy ani nie szanowali, ani nie cenili obu braci Kaczyńskich, a takich właśnie na pokładzie Tupolewa była PRZEWAŻAJĄCA większość? Że byli ich przeciwnikami politycznymi?
Że ich rodziny ze swojej żałoby nie robią cyrku medialnego? Że nie biorą udziału w hucpie i bredniach o zamachu, czekając na wyniki prowadzonych śledztw? Że nie jeżdżą po świecie szkalując Polskę, jak Macierewicz, Kaczyńska-Dubieniecka , Fotyga i ta cała, za przeproszeniem, pisowska „nowa elita”?
Wdowa Hofman z oczywistych powodów na spotkaniu rodzin z premierem nie był. Nie zna przebiegu spotkania, z którego nieliczne relacje są sprzeczne. Domaga się stenogramów ze zdarzenia, w którym poza agresywnymi pisowskimi wdowami – uczestniczyli też przedstawiciele pozostałych ofiar. Wdowa Hofman z ich życzeniem, ich zdaniem, ich opinią, nie liczy się zupełnie. Nie zastanawia się ani przez moment, czy te rodziny życzą sobie upubliczniania przebiegu spotkania. Nie przyjdzie do ślicznie ufryzowanej głowy wdowy Hofmana, że tylko ci ludzie, ta WIĘKSZOŚĆ rodzin tam obecnych może decydować o tym. Bo to oni są tymi rodzinami smoleńskimi, nie on.
Z całą agresywnością tępoty i braku skrupułów moralnych, typowych dla otoczenia Kaczyńskiego, wdowa Hofman pomija żałobę, ból, cierpienie i wolę pozostałych rodzin. Zawłaszczając prawo do używania określenia: rodziny smoleńskie, tak, jakby ta większość rzeczywistych rodzin nie istniała, okazuje im bezbrzeżną pogardę. Pogardę gorliwego sługusa partyjnego w partii, w której z woli jej szefa wszystko podporządkowane jest interesowi.
Wdowa Hofman, jeśli nawet nie rozumie, jak obraża, jak krzywdzi większość rodzin - to doskonale zdaje sobie sprawę, co winien robić, by siebie nie skrzywdzić, by otrzymać od Kaczyńskiego pierwsze miejsce na liście wyborczej PiS w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych.
Jestem pewna, że będzie je mieć.
*„Rodziny smoleńskie” - termin ukuty przez PiS, zawłaszczający w imieniu kilkunastu rodzin z dziewięćdziesięciu pięciu rodzin ofiar pod Smoleńskiem, prawa większości rodzin. Termin wylansowany przez idiotów-dziennikarzy, mecenasa Rogalskiego, kilka hałaśliwych kobiet i jednego Melaka oraz oczywiście Jarosława Kaczyńskiego i PiS.
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka