Jeszcze się podniecają dobrym słowem o „zmiażdżeniu” dziennikarzy przez jakiegoś jednego z drugim prostaka, jeszcze cieszą oczy własną liczebnością na tym czy owym portalu, jeszcze wygłaszają wrzaskliwe bełkoty w mediach, jeszcze ekscytują się czy prezes pokona prezesa w debacie z samym sobą, jeszcze udzielają wywiadów nie panując nad polszczyzną, jeszcze krążą po Polsce dopieszczając zgromadzonych w remizach eksPGRowców, jeszcze pchają na listy PZPRowców udających katolicką prawicę i reklamują ich w salkach parafialnych, jeszcze jakiś Guzikiewicz z innym Śniadkiem kłamstwem zapłacą za honor bycia kandydatem PiS, jeszcze z bandziora więźnia sumienia zrobią, jeszcze puszczą kolejnego pawia w sakiewiczowej toalecie, jeszcze kibole poryczą na lub obok stadionu, jeszcze z nich patriotów świetlanych zrobi o.Rydzyk…ale…wielkimi krokami zbliża się KRACH!
Sytuacja przypomina koniec wiodącej roli SLD.
Może tylko wtedy nie tak chamsko, brutalnie, podle, broniła się partia schodząca na margines, jak dzisiaj broni się PiS.
Jeszcze ludziom zaprząta uwagę 9 października i ten konkurs piękności, te wybory „miss PiS”- kto przejdzie, kto w ławach poselskich zasiądzie – a komu załamie się życie i wrócić będzie musiał do szarej roli eks notabla pisowskiego.
Ale już trwają przymiarki, baczne rozglądanie się pod kogo się podczepić, na kogo postawić z kim się skumać – by nie wypaść z obiegu tak całkiem, tak poza nawias …
Z kimkolwiek rozmawiam, mowa o znajomych z PiS – wszyscy, jak jeden mąż mówią to samo: TO KONIEC PIS KACZYŃSKIEGO.
A ja im na to: MYLICIE SIĘ!
Kaczyński idealnie nadaje się do roli pełniącego władzę. Tyle, że z tylnego siedzenia. Tym w końcu zajmował się od ponad dwudziestu lat. Jako premier samodzielny – spaprał wszystko, co tylko spaprać było można. Ale jako ciągnący za sznurki – sam zresztą do sznurka przytwierdzony – sprawdzał się znakomicie. Szczególnie podczas sprawowania władzy prezydenta RP za pośrednictwem swojego brata. Ten ostatni okazał się idealnym prezydentem dla …PiS. W żadnym przypadku nie dla Polski, której ta marna prezydentura przyniosła same szkody.
Ale właśnie… Każdy urząd, każda funkcja, każdy stołek pojmowany jest w PiS jako łup, jako zysk, jako korzyść wyłączna PiS.
I z tego ludzie faktycznie rządzący PiS i samym Kaczyńskim nie zrezygnują dobrowolnie. O to, o ten własny UKŁAD będą walczyć do końca.
Jakież więc mają szanse?
W parlamencie żadne.
W żadnych wyborach do jakichkolwiek ciał przedstawicielskich nie zdobędą już nigdy dostatecznej liczby mandatów, by móc przekuć je na wymierne zyski, przede wszystkim finansowe. Te zapoczątkowane uwłaszczeniem na początku lat 90-tych, zasilaniem z różnych źródeł, także państwowych i także do dzisiaj wątpliwych moralnie i prawnie – tyle, że przedawnionych, dla PiS szczęśliwie.
Pozostaje zatem… prezydentura.
Powtórka z lat 2005 – 2010. I tylne siedzenie dla Kaczyńskiego – chyba, żeby zdarzył się jakiś cud i stałby się ponownym kandydatem.
Zatem kto?
Zacznijmy od tego, że PiS zarządza nie Kaczyński – ale Adam Lipiński. I tak jest od dawien dawna. Od czasów zakładania PC, tworzenia i rozwalania rządu Olszewskiego i całej dalszej, znanej powszechnie historii ostatnich dwudziestu ponad lat.
To Lipiński przygotowuje warianty szeroko rozumianej polityki UKŁADU związanego z kiedyś z PC a dzisiaj z rozlicznymi spółkami i PiS.
Z moich obserwacji, rozmów, kuluarowych pogłosek, informacji prasowych i faktów kojarzonych z przyszłością i potencjalnymi korzyściami - wyłania się obraz działań PiS, których celem będzie uzyskanie efektu podwójności, takiej jak za życia Lecha Kaczyńskiego. Bo to niewątpliwie był czas złotych żniw dla UKŁADU PiS.
Powrót Pawła Kowala do PiS i przejęcie roli szefa partii – to perspektywa zbieżna z końcem kadencji Parlamentu Europejskiego. Raczej nie wcześniej, ale też zdecydowanie nie później.
A kandydatów pisowskich na urząd prezydenta RP w 2015 roku – widzę troje
Przynajmniej troje, wobec których podjęto działania promujące, przygotowujące do przyszłej roli. Tak różnych, by w zależności od koniunktury politycznej – móc być przygotowanym na każdą sytuację.
I o nich, o każdej z tych postaci opowiem państwu w kolejnych notkach.
Dziś zapewniam, że śledzenie poczynań i samych aspirujących i działań wokół nich zapewni Państwu emocje, rozbudzi nadzieje zwolenników PiS, a pozostałym dostarczy niezłej lekcji poglądowej na robotę polityczną u podstaw.
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka