Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
4779
BLOG

Nie bądź głupia Warszawo – NIE IDŹ NA REFERENDUM!

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 229

Między potrzebą dokumentowania czasów, kiedy to nobilitowane przez Kaczyńskiego chamstwo i głupota czują się uprawnione do zabierania głosu – a koniecznością dbania o estetykę dyskusji – rozpościera się obszar osobistej odpowiedzialności za słowo.

W  przypadku portali internetowych dochodzi jeszcze element opłacalności prowadzenia portalu i utrzymania „linii programowej” narzucanej przez właścicieli, chcących wykazać się lojalnością polityczną wobec swoich obecnych lub potencjalnych w przyszłości mocodawców i sponsorów.

Najwyraźniej widać to na portalach Sakiewicza czy braci Karnowskich, gdzie poziom inwektyw, bluzgów, oszczerstw, insynuacji, pisanych najpodlejszym z możliwych językiem, sprowadził polszczyznę do poziomu odrażającej wolszczyzny. I nie mam na myśli tylko komentatorów, ale  przede wszystkim zawodowe pióra „dziennikarzy niepokornych i niezależnych” posługujących się knajackim bełkotem, bo tylko taki jest zrozumiały dla ich użytkowników. Żeby nie było wątpliwości – użytkowników będących zwolennikami o członkami PiS.

Ten tekst piszą w sytuacji poprzedzającej dość znaczące zmiany w polskiej polityce. Stąd ta nasilona agresja środowiska PiS, stąd szalone nadzieje wyrażane  w schizofrenicznych wizjach zemsty politycznej. Bije się pianę spraw nieważnych w oczekiwaniu na wydarzenie, które ma wstrząsnąć posadami państwa.

Referendum warszawskie.
Już za kilka dni.
To ostatnia deska ratunku dla Kaczyńskiego i PiS.
 Bo oto dzięki straszliwej kompromitacji zeznających w Naczelnej Prokuraturze Wojskowej „ekspertów „ Macierewicza, którzy w obliczu prokuratora  powiedzieli tragikomiczną  prawdę o swoich ”kwalifikacjach” (zakładając, że nigdy ich zeznania nie zostaną upublicznione) -  zatkały się ostatecznie dysze napędzające środowisko pisowskie tematem smoleńskim. Temat zdechł. I nie da się już na nim jechać dalej.

Wewnątrz PiS trwa cicha, zajadła wojna zmierzająca do usunięcia Kaczyńskiego. Stąd też cała jego  nadzieja w referendum warszawskim. Pamiętacie jeszcze „Dziś Elbląg, jutro Warszawa, pojutrze cała Polska”?
Kaczyński musi coś rzucić na żer swoim wyznawcom, żeby utrzymać ich nadzieję i wiarę w sukces. W swój, a więc i ich sukces. I w swoją, a więc i ich zemstę na wszystkich, którzy każdego dnia uświadamiają im, że ta ich nobilitacja  jest im dana tylko na chwilę, tylko na czas, gdy mają ten swój PiS i tego swojego Kaczyńskiego. A kiedy zniknie Kaczyński i PiS – znowu zapadną się w ciemność własnych kompleksów, nieudacznictwa, zawiści i nienawiści do lepszych od siebie.
Wiedzą to przede wszystkim wspomniani „dziennikarze niepokorni i niezależni” - bo co ich czeka, gdy te szmatławe portale, gazety,  razem z tym czymś, co szumnie nazwano „telewizją „Republika” - padną z braku sponsora i kasy? Przecież żadne szanujące się medium nie zatrudni pisowskiego propagandysty czy propagandystki nazywających siebie dziennikarzami.
Dlatego tak wielkim nakładem sił i pieniędzy walczą o frekwencję w referendum, by przy nieświadomej pomocy zwolenników Hanny Gronkiewicz -Waltz, którzy zechcą pójść i głosować za jej pozostawieniem, jako Prezydenta Warszawy - było ono ważne.
 
Przegrane referendum warszawskie dla jego organizatorów a więc dla Kaczyńskiego w koalicji z SLDowskim Guziałem i Palikotem oznacza koniec ich wszystkich w polskiej polityce.

 I to jest ta zasadnicza zmiana, jaka nas niebawem czeka.


 

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka