Retiarius Retiarius
315
BLOG

Kto sprzeciwi się „czarnym listom” Yad Vashem i Pana Jana Grabowskiego?

Retiarius Retiarius Polityka Obserwuj notkę 9

Informacja o zawarciu polsko-izraelskiego porozumienia w sprawie przyjazdów młodzieży izraelskiej do Polski i polskiej do Izraela nie mogła przejść niezauważona. Stanowisko zajął także Instytut Yad Vashem. Doceniając znaczenie wizyt wskazano na potrzebę dochowania historycznej dokładności. W tym kontekście wspomniano o potrzebie uwzględnienia „roli Polaków w prześladowaniu, wydawaniu i mordowaniu Żydów podczas Holokaustu” oraz o ratowaniu Żydów przez Polaków.                                                                    

Osoba zainteresowana Zagładą może wyrazić zdumienie, że instytucja mieniąca się światowym centrum pamięci o Holokauście całkowicie pomija w swym zatroskaniu rolę Niemców i licznych europejskich kolaborantów, którzy wspierali III Rzeszę Niemiecką w mordowaniu Żydów skupiając się jedynie na Polakach. Wyjaśnienie znajdziemy w dalszej części stanowiska. Autorzy odnoszą się do tej części porozumienia, w której mowa o poznawaniu przez izraelską młodzież nie tylko miejsc Zagłady i związaną z tym możliwością wizyty w miejscach rekomendowanych przez stronę polską. W stanowisku Yad Vashem napisano, że lista sporządzona została bez udziału Instytutu oraz że zawiera miejsca, które nie powinny być odwiedzane w celach edukacyjnych. Co więcej, w dalszej części stanowiska napisano, że Yad Vashem nie będzie angażował się w wizyty grupowe w miejscach, które można podejrzewać o zniekształcanie prawdy o Zagładzie.
Stanowisko cośkolwiek przypominające lekcje historii starożytnej i opowieści o Pytii i jej niejednoznacznych wróżbach. Ale na tej wieloznacznej i pełnej insynuacji podbudowie wyrosły liczne artykuły już nie tak delikatne w formie i bardziej konkretne. Nie zdziwi nikogo fakt, że kolejną pożywką dla nich stał się wywiad udzielony jednej z gazet przez Pana Jana Grabowskiego przedstawionego w innym magazynie jako „badacz nazistowskiego Holokaustu w Polsce”.


Pobieżna kwerenda kilku zaledwie tekstów pozwala wymienić trzy polskie muzea, które znalazły się na „czarnych listach” Yad Vashem (domniemanej) i Pana Jana Grabowskiego oraz autorów niektórych artykułów (rzeczywistej): Muzeum Polaków Ratujących Żydów Podczas II Wojny Światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej, Muzeum Pamięci Mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej w Oświęcimiu oraz Muzeum Wyklętych w Ostrołęce.


Warto zauważyć, że na owej rekomendowanej przez stronę polską liście są i takie instytucje: Muzeum Katyńskie – Oddział Muzeum Wojska Polskiego (Warszawa), Muzeum Powstania Warszawskiego, Muzeum Niepodległości w Warszawie wraz z oddziałami (Muzeum X Pawilonu Cytadeli Warszawskiej i Muzeum Więzienia Pawiak wraz z filią – Mauzoleum Walki i Męczeństwa, Muzeum Dzieci Polskich – ofiar totalitaryzmu (Niemiecki nazistowski obóz dla polskich dzieci w Łodzi 1942-1945), a także muzea narodowe w Warszawie, Krakowie czy Lublinie, a także np. Żydowski Instytut Historyczny czy Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN.


Dawno, dawno temu przetoczyło się przez media kłamstwo o tzw. czarnej liście Pani Kurator Barbary Nowak. W istocie chodziło o przysłane do Kuratorium listy przygotowane przez dwie niezależne fundacje. Ponieważ na jednej z nich znalazło się Centrum Żydowskie w Oświęcimiu głos w sprawie zabrali lokalni politycy i dyrektorzy niektórych oświęcimskich instytucji. Także tej o bodaj największym autorytecie czyli Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau.


Ponieważ tym razem nie mamy do czynienia z tzw. fake newsem, lecz z okazywaną w całej bezwzględności pogardą dla prawdy historycznej i z zamiarem podsycania wrogości pomiędzy Polakami oraz Żydami, tym bardziej liczę na donośny głos Pana Dyrektora Piotra Cywińskiego i innych, którzy mają już doświadczenie w dawaniu odporu „czarnym listom”.

Retiarius
O mnie Retiarius

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka