Miejsce akcji: Kancelaria Prezesa Rady Ministrów RP.
Czas akcji: 1 grudnia 2013 r. Późny wieczór.
Osoby: premier, ministrowie, kelnerzy.
Scena I:
Premier:
Co my tutaj robimy?!!!
Minister Sikorski:
Spotkaliśmy się by rozmawiać o Ukrainie.
Premier (krzyczy):
Pytam co my TUTAJ robimy!!!
Minister Sikorski (przestraszony, wyjmuje z kieszeni portfel, a z niego pieniądze i karty kredytowe):
Nie zbiorę więcej jak 5 milionów. Nie dam głowy czy Janukowycz to kupi ... .
(zawiesza głos i rozgląda się niepewnie po zgromadzonych).
Premier (zaciska pięści i wrzeszczy):
Czy ktoś może go stąd wytwitować !!!
Jacek Cichocki (niepewnym głosem):
Panie premierze, na wyjazd do Kijowa za późno, ale jest tam Jacek Protasiewicz.
Premier (spokojnie, cedząc słowa):
Kto to jest Jacek Protasiewicz?
Kelner (wyraźnie podekscytowany):
Wiem, wiem to taki aktor z "Kiepskich".
Zapada głucha cisza. Kelner wychodzi z pochyloną głową.
Premier (stanowczym głosem):
Po kolei. Jakieś propozycje działania w sprawie Ukrainy?
Minister Sikorski:
Tweetować o przeprosinach Ukrainy za pobicie manifestantów.
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz (w stylu: Eureka):
O właśnie! Oskarżyć Kaczyńskiego o wywołanie zamieszek w Kijowie i przeprosić Ukrainę!
Gen. Maciej Hunia:
Nasi ukraińscy informatorzy donieśli kilka zdjęć Jarkacza (rubaszny śmiech) na których wygląda niezbyt korzystnie. Może tak mała medialna kampania: ONI popierają Ukrainę!
dr Olaf Osica:
Chciałbym zauważyć ...
wchodzi Kelner i zwraca się do premiera:
Panie premierze, telefon z Orlika. Brakuje jednego libero.
Premier (wstaje i wychodzi):
Jak nie ja, to kto.
Inne tematy w dziale Rozmaitości