Bardzo swobodnie interpretując ocenę wyborów samorządowych dokonaną przez Pana Jarosława Kaczyńskiego politycy PO, w tym sama Pani premier Ewa Kopacz, próbują wzbudzić wrogość wobec Prawa i Sprawiedliwość wśród osób, które pracowały w komisjach wyborczych. Z ust Pani premier i osób z jej otoczenia nie usłyszymy jedynej prawdziwej oceny wydarzeń (zakładając za Panią premier, że nikt nie oszukiwał) – jesteśmy tak nieudolni, że nie potrafimy nawet przeprowadzić, zgodnie z elementarnymi standardami cywilizacji zachodniej wyborów. Prostą konsekwencją tych słów powinna być dymisja rządu.
Ale polityka wskazywania palcem „wroga” ludu kolejnej grupie obywateli nie może dziwić. Od lat politycy PO „dzielą i rządzą”.
Aż dziw, że nie powstał jeszcze ruch „oburzonych”, który dałby stanowczy odpór tym kłamliwym insynuacjom. Czyżby z obawy przed „dekonspiracją”?
Inne tematy w dziale Polityka
