rewident rewident
56
BLOG

LiS umiera po raz drugi

rewident rewident Polityka Obserwuj notkę 6

Kiedy Lepper z Giertychem połaczyli siły aby obnażyć zbrodnie reżimu kaczystowskiego, prasa liberalna zacierała rączki. Wiadomo, że kłamią, łżą jak bura suka, ale coś się z tego zawsze do Kaczorów przyklei - kombinowało towarzystwo. Nie na darmo najlepsi strażnicy III RP czerpali wzorce od rzecznika Stanu Wojennego. Liczy się przecież efekt, a tym miała być smierć wyborcza PiSu.

Oczywiście wyborczego LiSa szybko szlag trafil, bo jak tu pogodzić dziwkomana Leppera z obsesyjnie antyaborcyjnym Giertychem. Koledzy troszkę popluli, poplakali nad losem demokracji, później się rozeszli, aby prowadzić swoje agitki oddzielnie. Trzeba na marginesie przyznać, że Lepper odniósl większy sukces niż Giertych, bo udało mu się skompromitowac Komorowskiego i Gazetkę Wyborcza, które w zapale nienawiści do Kaczynskich podchwyciły temat Fundacji Solidarności. No, co jak co, ale szef Samoobrony przeszkolenie miał lepsze i efekty widać od razu.

Tak więc, pierwszy LIS zdechł.

Drugi Lis rozrabial dalej. W programie "Co z tą Polską" urządził polowanie na naiwne pisowskie owieczki. Zapraszał publikę, która wyła z radości kiedy tylko ktoś przykladał rządowi i buczała po każdej próbie jego obrony. Sam zadawał jakieś niby-obiektywne pytania, ale brudną robotę zostawiał gościom i otaczajacej klace. Do historii polskiego dziennikarstwa powinien przejśc program, w którym Lepper, Giertych, Komorowski i Kalisz gnoili Putrę i Dudzińskiego przy wielkiej uciesze Lisa i otaczajacej gawiedzi.

Lis zasłynal też sondażami publikowanymi po zakończeniu programu. Szczerze mówiąc bardzo mi zaimponował. CBOS i OBOP w swoich sondażach silą się na obiektywizm, starają się ukryć manipulację pod pozorami prawdy. A Lis jechał na calego, bo zawsze uzyskiwał wynik skrajnie nagatywny dla Kaczyńskich, rządu i PiSu. Zawsze jakies 80% przeciw. A co! Miał rację, glanować ciemnogrod, co se bendziem żałować towarzysze.

I nagle stala się rzecz straszna. Solorz pokapował, że te Kaczory to rzeczywiście nie biorą (prawie jak na filmie) i wypuszczą kompromitujace go materiały. Zachował się jak myśliwy znudzony monotonnym polowaniem. W polu widzenia napatoczyl się Lis, nie dość, że drogi w utrzymaniu, to jeszcze chamowaty. Odstrzelę rudą kitę, co mi tam - pomyslał.

I jaki morał wynika z tej bajeczki. Po pierwsze - źle kończą ci, co zadają się z ciemnymi typkami o niejasnej przeszłości. Po drugie - czy można znaleźć lepszy dowód na agenturalne pochodzenie mediów w Polsce?

 

 

rewident
O mnie rewident

Jestem finansistą, który stara się nie zapominać o historii, psychologii, polityce i poezji... "Bo kto nie kochał kraju żadnego i nie żył chociaż przez chwilę jego ognia drżeniem, chociaż i w dniu potopu w tę miłość nie wierzył, to temu żadna ziemia nie będzie zbawieniem"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka