Przypomniałem sobie wierszyk o osiołku. Jestem ciekaw, jak zabrzmi po wyborach. Jednak... chyba nie aż tak, jak przy duck dilemma na ostatnich wyborach.
Ci obecni przy władzy naprawdę udają, że ludzie nie są im całkiem obojętni, dość skutecznie. Oczywiście, nie ichni urzędnicy - w ZUS-ie itd.
Więc masakry nad urną może nie być.
A mnie ciągle przyomina się jeden film z Dymną, gdzie ona w kółko powtarza w studiu politykowi: Ja dalej nie wiem, jak pan zamierza ich nakarmić. On odpowiada okrągłą frazą, a ona mu znowu to samo z uporem pijaka (którym zresztą była). W końcu to nie jego wyrzucają, ale ją.
Takie wspomnienie.
Inne tematy w dziale Polityka