Podstawy: najpierw sam(a) sobie odpowiedz na dwa pytania:
- dlaczego niektóre leki, substancje są na receptę?
- dlaczego niektóre produkty są niedostępne dla dzieci/młodzieży?
a wracając do tabletki PO.
Od początku do końca mamy tu jedną wielką ściemę,
mamy klasyczną, lewacką g-burzę.
Tabletka od dawna jest dostępna w Polsce. Dla wszystkich pełnoletnich kobiet.
Wystarczy, że udadzą się, zadzwonią do lekarza po receptę. Niepełnoletnie
mogą zwrócić sie o "wsparcie" do pełnoletnich - np. matki, ciotek, kumpeli..
Albo zadzwonią do dilerów: dziewuch-dziewuchom i innych lewackich stowarzyszeń.
Wtedy nawet nie muszą być pełnoletnie. Ba.. nawet nie muszą być kobietami..
Mogą zadzwonić ukochani, partnerzy, kumple..
Taką mamy deMOkrację. I wcześniej - za reżima,
i teraz - w odzyskanym tenkraju. Tak samo.
A więc mamy ewidentną g-burzę (shitsztorm).
Ale jak widać dobrze żre, dobrze pierze umysły,
zadymia, nie zdycha mimo absurdalności.
Zaś odpowiedź na pytania z początku notki,
sam(a) sobie znajdź, wydedukuj..
Mi szkoda mojego czasu i klawiatury
na jałowe objaśnianie oczywistości,
na bicie piany, skoro nie ogarniasz
kwestii elementarnych.
PS zaś jeśli chodzi o deMOkratyczny plan B.
Tu wystarczy zarządzeniem ministerialnym
pigułkę wypisać z listy "leków" recepturowych.
I wtedy będzie można ja sprzedawać jak
ibuprom, dropsy na kaszel itp.
Nie tylko w aptece.
Także w Żabce i Biedronce.
Bez recept i bez ograniczeń.
I wtedy zapanuje wymarzona deMOkracja.
Twoje i innych dzieciątka będą szczęśliwe.
-