rk1 rk1
744
BLOG

O tym, jak to Uniwersytet Warszawski z liberalno-lewicowymi elitami się rozprawiał

rk1 rk1 Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 42


notka do działu: polityka (polityka.pl)


Skończywszy krojenie warzyw do sałatki, a przed zabraniem się za babeczki kajmakowe
(kto nie wylizywał resztek z puszek po skondensowanym mleku niech pierwszy rzuci mazurkiem)
sprawdziłem, co tam Panie w Polityce.pl. Jako niezawisły bloger oddany prawdzie und sprawom
ważnym dla polskiego państwa lubię tam zaglądać, by wyrobić sobie niezależny pogląd.

Moją uwagę przykuł artykuł pani Agnieszki Sowy, dziennikarki działu Społeczeństwo,
zajmującej się tematami dotyczącymi niepełnosprawności, praw zwierząt i praw reprodukcyjnych
.
Zgodnie ze specjalizacją pani redaktor artykuł dotyczył Jana Hartmana:

PiS zapowiadał, że rozprawi się z liberalno-lewicowymi elitami. Naukowcy o takich poglądach zaczynają mieć problemy. Na razie nie wyrzucają, ale nie przedłużają kontraktów i nie zatrudniają. O etat profesora na wydziale Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii starał się prof. dr hab. Jan Hartman...

Wincej nie udało się przeczytać, bo strona Polityka.pl
zaczęła żałośnie zawodzić "Pan da złotówkie”,
a ja akurat nie miałem przy sobie drobnych.

Ciąg dalszy tej strasznej historii dostępny
dla zamożnych deMOkratów tutaj:

https://www.polityka.pl/najsamszy-jan-hartman-niemile-widziany-na-uniwersytecie-warszawskim


Chcąc zobaczyć, jak to UW rozprawia się liberalno-lewicowymi elitami
zajrzałem do tajnych archiwów tej pisoskiej uczelni.
W miarę lektury raportu z tej egzekucji włos jeżył mi się bardziej i bardziej:

...Członkowie komisji rozmawiali m.in. o tym, że w dorobku publikacyjnym kandydata do zatrudnienia w Katedrze Antropologii Mediów brak jest jakiejkolwiek publikacji poświęconej problematyce medioznawczej. Pojawiły się też zastrzeżenia, co do małej liczby wypromowanych przez niego magistrów i doktorów, a także co do naukowego charakteru jego ostatnich publikacji.

Po dyskusji komisja przeprowadziła głosowanie, w wyniku którego rekomendowała
prof. Hartmana do zatrudnienia. Otrzymał on 79 na 120 punktów.


Tu pisoski UW jeszcze nie pokazał swej faszystowskiej mordy (copyright: Kazia Szczuka).
Maski opadli dopiero na Senacie:

Senatorowie zabierający głos w dyskusji zwrócili uwagę, że mogąc podać pięć ważnych publikacji, profesor wymienił tylko trzy. Dwie z nich ukazały się w wydawnictwie, które nie znajduje się na liście wydawnictw naukowych, a trzecia jest zbiorem esejów o charakterze literackim, nie zawiera tezy i argumentacji naukowej. Prof. Hartman przyznał też w ankiecie, że nie ma osiągnięć w zakresie promowania oryginalnych, innowacyjnych form dydaktycznych oraz nowych programów studiów. Zaznaczył, że nie bierze udziału w zespołowych badaniach naukowych i nie realizuje grantów, a jego kontakty międzynarodowe nie są rozległe.

Po zakończeniu dyskusji senatorowie przystąpili do głosowania. Oddano 54 głosy, 53 były ważne. Za głosowało 12 senatorów, 32 było przeciw, 9 się wstrzymało. W związku z wynikami głosowania Senat nie wyraził pozytywnej opinii dotyczącej zatrudnienia prof. dr. hab. Jana Hartmana na stanowisku profesora na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony na Wydziale Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii.

Pozytywna opinia Senatu jest niezbędnym warunkiem do zatrudnienia.



I tak to pisoski UW z liberalno-lewicową elitą się rozprawił.

-

rk1
O mnie rk1

https://rk1s24.wordpress.com/ ------ to już historia. blog nieaktywny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka