RKatafrakta RKatafrakta
1499
BLOG

Grrr.... Polska kraj nieprzyjazny obywatelom

RKatafrakta RKatafrakta Polityka Obserwuj notkę 43

 


 

Cały czas widzę utrudnienia jak tu jestem. Nie dość że długotrwałe objazdy (kilkusetmetrowy odcinek drogi budowany kilkanaście dobrych miesięcy, na dodatek jeden z głównych ciągów komunikacyjnych i nie po raz pierwszy takie sytuacje haha), to także w urzędach, które powinny służyć ludności, a niektórzy urzędnicy zachowują się jakby było na odwrót.

 

Problem był też ostatnio przy rejestracji dziecka żeby otrzymać akt urodzenia. Jest to dziewczynka i uznaliśmy z narzeczoną, że w takim wypadku ona wybiera pierwsze imię, a ja drugie. I z tym drugim imieniem był problem - jest to imię mające dla naszej rodziny znaczenie i nie jest wymyślone znikąd, bo już nosiły je inne osoby, także w czasach przeszłych. Robili problemy w urzędzie i nie chcieli zarejestrować takiego imienia i po niemal godzinie dysput udało mi się, ale tylko częściowo, bo pod warunkiem, że miałem usunąć jedną literę.

To jam się pytam: KIM JEST URZĘDNIK, ABY DECYDOWAĆ JAK RODZINA ZAMIERZA NAZWAĆ WŁASNE DZIECKO?

Zapachniało mi komunizmem. Niestety nie miałem czasu na utarczki, odwołania itd., bo już chcę tylko jak najszybciej zabrać rodzinę z tego chorego kraju.

Na szczęście przynajmniej w urzędzie wojewódzkim wyrobienie paszportu dla dziecka zajęło mi jedynie godzinę, a także dosyć szybko mogłem odebrać ten dokument (choć może miało wpływ na to, że napisałem podanie o przyśpieszenie, bo normalnie procedura zajmuje do miesiąca czasu, co też nie jest rekordem szybkości).

A z kolei w szpitalu mój znajomy musiał czekać w kolejce ponad 8 miesięcy na jakieś ważne badanie. WTF??

I na koniec jeszcze inna kwestia która nie daje mi spokoju. Niemal we wszystkich organach administracji, zarządów państwowych itd. zapanowała moda na rzeczników mediów. Pomijając to, że często nie są to niezbędne etaty, bo jeszcze rozumiem, żeby ministerstwa i największe agencje miały rzecznika, ale żeby każda gmina, każdy urzędzik, każdy szpital etc.? I to jest jedna sprawa. A druga sprawa, że po prostu nie udzielają dane organy czy poprzez rzeczników (tak jak otrzymali nakaz od swoich przełożonych), czy od kogokolwiek z zarządu często rzetelnych informacji mediom, czy osobom zainteresowanym odnośnie dalej kwestii. Jest to dla mnie niepojęte. Urzędy i inne ośrodki państwowe, lub czerpiące pieniądze w większości z państwowych środków wg mnie mają obowiązek udzielać wszechstronnej informacji, gdy o to zapytane. Zamiast tego często słyszymy poprzez usta rzecznika teksty w stylu: ,,Nie mam takich informacji", ,,Było to zgodne", ,,Nie mogę nic więcej powiedzieć na dany temat" itd. itp. PARANOJA!

 

I takie sytuacje mógłbym dalej mnożyć. Konkluzja jest taka, że w Polsce wiele urzędów i innych ośrodków nie jest dla obywateli, a tylko co najwyżej obywatele dla nich do generowania im ruchu i premii, często nie wiadomo za co tak właściwie.

I coraz bardziej państwo w którym się urodziłem, przypomina mi taką podpadatniętą, być może miejscami już nieco podgnitą chatkę pod strzechą na skraju lasu - coraz bardziej klaruje mi się taki obraz kraju nad Wisłą.

 

RKatafrakta
O mnie RKatafrakta

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka