RKatafrakta RKatafrakta
292
BLOG

Wojna domowa w Syrii trwa już prawie 3 lata. Wystarczy.

RKatafrakta RKatafrakta Polityka Obserwuj notkę 5

 

Niedługo miną 3 lata od rozpoczęcia wojny domowej w Syrii. A rychłego zakończenia konfliktu nadal nie widać. Byłem często pytany o opinie odnośnie Syrii i do tej pory cały czas wstrzymywałem się z opiniami, być może za długo. Uważałem, że jest to wewnętrzna sprawa tego kraju.

 

Zachowywałem ostrożność po tym jak wcześniej poparłem rebelię w Libii, a teraz co? Libia ma obecnie niezłe szanse stać się wylęgarnią terrorystów tuż pod nosem UE, przy których Kadafiego będzie można jeszcze wspominać jak ,,dobrego wujka''. 

Uważam, że 3 lata to za dużo. Skoro rebaliantom w ciągu kilku miesięcy nie udało się zdobyć strategicznej przewagi, czy w ciągu kilkunastu miesięcy zakończyć konflikt, to tym bardziej nie widzę szans, aby teraz tak się stało.

Na dodatek rebelianci nie mają spójnej wizji, a spośród nich coraz większe role zaczynają odgrywać coraz więksi psychole, jak również terroryści z innych krajów, a także najemnicy i agenci saudyjscy. Ponadto walczą między sobą, co oznacza dalsze walki nawet po hipotetycznym zniszczeniu reżimu rządzącego. No właśnie, to oficjalne władze w Damaszku ukazują się jako możliwy decydujący gracz, który ma największy potencjał. 

Zatem jak mogłaby wyglądać droga do pokoju? Damaszek powinien ponownie wezwać do pokoju ogłaszając amnestię (czy dotyczyłaby ona tylko obywateli Syrii czy wszystkich walczących rebeliantów powinno być już w gestii Damaszku) i dać czas na rozbrojenie, po czym rozwalić tych którzy nie złożyliby broni. Ważne przy tym, aby zmniejszyć dostawy broni i amunicji dla rebeliantów.

Uważam, że godne ubolewania jest to, że kraje Unii Europejskiej,  zdecydowanie przedwcześnie wyraziły poparcie dla rebelianckiej Koalicji Syryjskiej. Na zakończenie dodam także, że osobiście sądzę, że inne kraje NATO powinny wezwać swoich sojuszników, a mianowicie Wielką Brytanię i Turcję do niewspierania więcej dostawami rebeli, bo i tak nie pozwoli im to już niczego wygrać i jest to tylko olej do napędzania festiwalu przemocu.

 

Konflikt trwa 3 lata, a Syria już wygląda niemal jak gruzowisko, gdzie odbudowa kraju może zająć nawet i dekadę. Nie wierzę w możliwość zwycięstwa przez rebeliantów, a nawet jeśli hipotetycznie by się tak stało - nie oznacza to końca wojny domowej. Każdy kolejny rok tego konfliktu to tylko i wyłącznie niepotrzebne cierpienia ludności, a za kolejne 3 lata permamentnej wojny Syria nie będzie już pół-gruzowiskiem jak teraz, a po prostu cofnie się w postępie do epoki kamienia łupanego. Co nie powinno być w niczyim interesie (no może w pokrętnych głowach władców Arabii Saudów), bo gruzowiska to dobre miejsce do kiełkowania terroryzmu, a niedobre miejsce do mieszkania - co oznacza tysiące, setki tysięcy syryjskich uchodźców.

RKatafrakta
O mnie RKatafrakta

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka