Usunięto mój dzisiejszy wpis o zajściu w Sieradzu i obdarowaniu Leszka Millera tym co mu się należy, więc może o czymś z innej beczki. Dziś o moim mieście rodzinnym Poznaniu.
pl.wikipedia.org/wiki/Gospodarka_Poznania
Miło widzieć, że miasto mojego pochodzenia się rozwija mimo wyjątkowo nieudolnych władz państwowych. Może stolica Wielkopolski nie jest największym miastem Polski, ale jak na swoją liczbę mieszkańców, gospodarczo dorównuje stolicy. To właśnie w Poznaniu m.in. jest najniższe bezrobocie rzędu ok. 4% i żeby było ciekawiej okalający miasto powiat poznański też ma niskie bezrobocie rzędu 5%.
Oczywiście nie oznacza to, że wszystkie decyzje lokalnych włodarzy są trafione (jak np. remont i rozbudowa generalna stadionu miejskiego - niech sobie kluby same rozbudowują; inny przykład to darowanie szkół publicznych biskupstwu katolickiemu, którzy potem sobie nalicza dodatkową kasę itd.), jednak w wielu dziedzinach inne miasta mogłyby brać przykład jak powinno się rozwijać miasto.
Mimo, że już tam nie mieszkam, jestem stałym bywalcem w tym mieście i za każdym przyjazdem widzę postępy.
Pozdrawiam wszystkich poznaniaków.
Inne tematy w dziale Polityka