Władimir Putin zajął trzecie miejsce w
rankingu najpotężniejszych ludzi na świecie. Prezydent Miedwiediew zajął 43 miejsce, a wicepremier Igor Sieczin 42. Forbes dodaje
specjalny materiało człowieku, którego rosyjska prasa nazywa najwyraźniej "najbardziej przerażającą osobą na świecie".
Niewiele mamy o tym człowieku informacji pewnych. Jak wielu ludzi Putina Sieczin pochodzi z Petrsburga. W roku 1990 pracował w tamtejszym samorządzie. Zdaniem szerokiej publiczności wcześniej był szpiegiem; źródła w Moskwie potwierdzają, że działał w GRU, służbie wywiadu zagranicznego KGB. W ramach obowiązków pracował w Angoli i Mozambiku, prawdopodobnie jako tłumacz. Amerykanin, który w latach 90. współpracował z Sieczinem wspomina, że wicepremier wykazywał niezwykłą lojalność wobec Putina - fakt kluczowy dla jego obecnej pozycji.
Reputacja Sieczina jako budzącego strach obrońcy interesów państwa rosyjskiego, zwłaszcza w sektorze naftowym - dowodem niech będzie jego pozycja szefa koncernu naftowego Rosnieft. Szeroko uważa się go za ukrytego akcjonariusza, choć tak samo jak w kwestii jego domniemanej działalności wywiadowczej, nigdy nie zostało to dowiedzione. Sieczin nie odpowiedział na wielokrotne prośby o komentarz.
Czy ma udziały w Rosniefcie? Nie ma to znaczenia" mówi Donald Jensen, były ambasador w Moskwie i konsultant rządu Stanów Zjednoczonych w sprawach rosyjskich. "Chodzi bardziej o kierunek przepływu pieniędzy. Pieniądze, władza i wywiad przenikają się wzajemnie."
Doskonałym przykładem tej dogodnej symbiozy była sprawa Jukosu. W 2003 ówczesny milioner Michaił Chodorkowski, który zbudował firmę Jukos na modłę zachodniej firmy, został skazany na 20 lat więzienia za uchylanie się od płacenia podatków i pranie brudnych pieniędzy (dziś odpowiada n nowe zarzuty). Wkrótce potem Rosnieft został właścicielem aktywów Jukosu. Chodorkowski publicznie oskarżył Sieczina o zorganizowanie ataku na Jukos.