Klęska sondaży w Polsce i W. Brytanii. W Polsce znacznie gorzej.

Ośrodki demoskopijne źle przewidziały wyniki ostatnich wyborów w Wielkiej Brytanii (7 V) i w Polsce (10 V). Wydawać by się mogło, że po prostu takie wpadki zdarzają się wszędzie. Jednak po bliższym zbadaniu sprawy okazuje się, że sondaże w Polsce wypadły o wiele gorzej niż w Wielkiej Brytanii. W Wielkiej Brytanii błąd sondaży był na poziomie 3 punktów, zaś w Polsce na poziomie 6 punktów.

Oto procenty [1], [2]:

Wielka Brytania - wybory 7 V 2015

Partia	Sondaże średnia	Wybory	Różnica
Conservative	33.8	36.9	3.1
Labour	33.5	30.4	-3.1

Polska - I tura wyborów prezydenckich 10 V 2015

Kandydat	Sondaże średnia	Wybory	Różnica
Duda	29.8	34.8	5.0
Komorowski	41.1	33.8	-7.3

Prawdą jest, że w Wielkiej Brytanii konsekwencje tych błędów były znacznie poważniejsze niż w Polsce, gdyż ze wszystkich istotnych sondaży wynikało, że żadna partia nie uzyska większości i powstanie rząd koalicyjny, co byłoby dramatyczną zmianą w brytyjskiej polityce. Konsekwencje błędu sondaży zostały zwielokrotnione przez większościową ordynację wyborczą. Obie główne partie miały zbliżone poparcie. Drobne zmiany poparcia zmieniały zwycięzców w okręgach. A w ordynacji większościowej zwycięzca bierze wszystko.

W Polsce z sondaży wynikało, że będzie druga tura i zmierzą się w niej Komorowski z Dudą i tak też się stało.

Jednak liczby są nieubłagane. Polskie sondażownie popełniły dwa razy większe błędy w odniesieniu do dwóch głównych kandydatów niż brytyjskie w odniesieniu do dwóch głównych partii! Porównywanie tych liczb ma sens, bo dwójka zwycięzców w Polsce i Wielkiej Brytanii miała podobne poparcie rzędu 30-40%.

Brytyjskie media są krytyczne w stosunku do swoich sondażowni. Oto cytat [3]:

Lies, damn lies and election polls: Why GE2015 pundits fluffed the numbers so badly

Whatever you may think about the outcome of last Thursday’s General Election, there is one issue on which public, politicians and pundits alike seem to be broadly united: how badly the opinion pollsters fared.They got it very wrong!

Czyli:

Kłamstwa, poważne kłamstwa i sondaże wyborcze: dlaczego eksperci wyborczy tak bardzo się pomylili.

Cokolwiek by nie myśleć o wynikach czwartkowych wyborów, opinia publiczna, politycy i eksperci są zgodni w kwestii, jak źle wypadły sondażownie. Wypadły bardzo źle!

Jeżeli media brytyjskie są tak krytyczne wobec błędów na poziomie 3 punktów, to co powiedzieć o błędach na poziomie 6 punktów w Polsce?!

Zresztą porównanie mediów też wypada dla nas źle. Szybkie przeszukanie brytyjskich serwisów wyborczych uzmysławia jak profesjonalnie działają one w Wielkiej Brytanii i jak siermężne są u nas. Tam sondaże sa przeprowadzane codziennie, a serwisy publikują ich zestawiania i analizy (patrz na przykład [4]).

W pierwszej turze kolejność na dwóch pierwszych miejscach nie ma większego znaczenia. Ale w drugiej turze będzie miała znaczenie. A teraz będziemy mieli do sondaży ograniczone zaufanie. Sondaże są ważne, gdyż są jakąś kontrolą procesu wyborczego. A proces ten od ostatnich wyborów samorządowych niestety budzi wątpliwości.

PS1

Dlatego zwracam uwagę na sympozjum "Wiarygodność wyborów samorządowych 2014: analiza ilościowa", które odbędzie 16 czerwca w Krakowie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Sympozjum ma charakter otwarty. Szczegóły na stronie http://www.cbip.uj.edu.pl/symp15

PS2

O możliwych przyczynach błędów sondaży pisałem w swojej wcześniejszej notce: http://robertkonieczny.salon24.pl/646515,kleska-sondazy-efekt-bradleya

Źródła

[1]

Wybory w Wielkiej Brytanii:

Średnia za:

http://www.huffingtonpost.com/2015/05/07/uk-election-polls-close_n_7231368.html

Wyniki wyborów:

http://www.bbc.com/news/election/2015/results

[2]

Wybory w Polsce:

Średnia za: