Robert Smoleń Robert Smoleń
537
BLOG

Zmarnowana okazja rządu Tuska

Robert Smoleń Robert Smoleń Polityka Obserwuj notkę 10

 

Deklaracja „Polska i Niemcy - sąsiedzi i partnerzy” jest ładnie i mądrze napisana. Towarzyszący jej wykaz projektów do realizacji przez oba państwa, choć mało konkretny, odnosi się do ważnych obszarów. Dlaczego więc uważam, że zmarnowano okazję, jaką stworzyło dwudziestolecie traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy z 17.06.1991 roku?
Otóż dlatego, że można było jednoznacznie zamknąć okres stosunków polsko-niemieckich, charakteryzujący się (generalnie) dominacją przeszłości i rozliczeń. Zrozumiałe, że taki czas musiał mieć miejsce. Jednak 20 lat – to wystarczy. Należało wyraźnie powiedzieć: „Zamykamy rozliczenia historyczne. Odtąd będą zajmować się nimi historycy, nie państwa”. I zwrócić politykę w stronę przyszłości. Oraz Europy.
Oczywiście w ślad za taką deklaracją musiałyby pójść czyny. Na przykład zwrot Niemcom Biblioteki Pruskiej i – w rewanżu – decyzja rządu w Berlinie o sfinansowaniu budowy w Warszawie ważnego, okazałego, nowoczesnego gmachu publicznego służącego polskiej kulturze i/lub historii (nowa Biblioteka Narodowa? Archiwa Państwowe?) A także decyzja o współpracy administracji obu państw w odzyskiwaniu polskich dóbr kultury zrabowanych w czasie wojny i znajdujących się na terenie Niemiec.
Na przykład decyzja o ustanowieniu wspólnego programu badawczego dotyczącego historii najnowszej obu narodów, polegającego na systemie grantów na badania – wraz z jasnym określeniem, że władze obu państw nie będą w żadnym stopniu ingerowały w przebieg tych prac, aby nie ograniczać wolności badań naukowych. I w ogóle uruchomienie wspólnych badań naukowych, zwłaszcza w dziedzinach przesądzających o nowoczesności i innowacyjności gospodarek - poszukiwanie nowych źródeł energii (w tym czyste technologie węglowe), biotechnologie, genetyka, informatyka.
Na przykład ogłoszenie programu dwustronnej współpracy przemysłów zbrojeniowych.
Ale najistotniejsze byłoby konkretne „Polsko-niemieckie partnerstwo dla Europy” obejmujące:
1)    Wspólną refleksję o przyszłym kształcie instytucjonalnym Unii Europejskiej. Ostatnia taka dyskusja odbywała się, jak ten czas leci, już dekadę temu (Konwent Europejski). Od tamtej pory w Unii zamarło myślenie o jej przyszłości; czas dojrzewa, aby taka debata została wznowiona i byłoby dobrze, gdyby zainicjowały ją, a później nadawały jej ton, właśnie Polska i Niemcy.
2)    Wspólne wypracowanie polityki, która zapewni europejskiemu biznesowi optymalny dostęp do siły roboczej w kontekście negatywnych tendencji demograficznych. Moim zdaniem, pracujący nad tym zagadnieniem eksperci musieliby dojść do wniosku, że najlepszym, mówiąc brzydko, rezerwuarem siły roboczej jest Ukraina i Białoruś. Ta konkluzja pomogłaby w lepszym ustrukturyzowaniu polityki UE wobec Europy Wschodniej (ze strategicznym założeniem członkostwa wymienionych 2 państw przy jednoczesnym utrzymaniu niekonfrontacyjnych relacji UE-Rosja).
3)    Szybką budowę jednolitego rynku energii UE, na którym można byłoby kupować energię i jej nośniki od różnych dostawców, niezależnie od kierunku ich importu. Na dodatek za niższą, dzięki konkurencji, cenę. Oczywiście oznacza to zgodę na udział także na rynku polskim dużych europejskich firm z tej branży (także niemieckich).

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka