To był przedwczesny finał, starcie gigantów reprezentujących dwa różne tenisowe pokolenia, najbardziej oczekiwany pojedynek całego turnieju. W drugim secie mecz stał na poziomie, którego wszyscy oczekiwali. Jedno uderzenie było lepsze od drugiego, każde zagranie coraz szybsze i mocniejsze, do tego wynik był jedną wielką niewiadomą. W trzecim secie wydarzyło się coś co popsuło widowisko, ale o tym potem.
4-2 dla Novaka i 5-2 po 14 minutowym gemie siódmym. Od tego momentu mona zacząć relacje, bo wcześniej to była rozgrzewka.
I 6-3 Alcaraz drapie jak młody kot, ale stary i wcale nie wyleniały Novak wygrał seta i to wyraźnie. 59 minut.
Set drugi 1-0 dla Alcaraza z popisowym dropshotem na koniec, ale tak naprawdę, to Hiszpan nie bardzo może narzucić swój styl, bo Djokovic jest jak skała.
2-1 w trzecim gemie niesamowite odbicie obronne Alcaraza i to nie między nogami, ale ze skrętem tułowia, aż Novak musiał zaklaskać.
I znowu twardy…
reszta tekstu 444 słowa więcej
