Drogi panie Alex,
wystarczy, ze w panskiej ostatniej notce pt.:

Co siedzi w umyśle tzw. prawicowca

zamieni pan pewne słowa na inne i już sam pan zobaczy, ze godzi pan w DOGMATY.
Mam na uwadze pana brillante inteligence dlatego pominę to, co i tak pan zmanipulował;
owszem, to drażni, bo pisze pan "pod publiczkę" nie patrząc na wynikające z tego powodu lapsusy nazwijmy to l'absence de la logique.
Przyznam, ze czytam pana wszystkie notki z niekłamanym zainteresowaniem, ze względu na wartkość i spoistość tekstu, ale o ile inny bloger będący całkowicie po pana "linii" (mam tu na myśli blogera "starego") opiera swe wnioskowanie na faktach, to pan w większości swych notek eksperymentuje, grając na emocjach pańskich "czytaczy", którzy chociaż wierni panu w sprawie owego czytania, w swej większości nie są wierni panu jeśli chodzi o prix en raison.
Tak jest również w przypadku tej notki, do której skonstruował pan tezy w ten sposób, by czytelnik odniósł wrażenie, ze w Polsce nie istnieje myśl konserwatywna, tylko ciągle są to popłuczyny po jakiejś legendarnej już neokomunie.
Pan, a także (podobni panu) inni finezyjni publicyści budujecie barykady tam, gdzie powinny istnieć Points of exchange i to w momencie, gdy po udanej dla naszej nacji imprezie, jakim było EURO2012, powinniśmy zaryzykować szukanie wspólnych płaszczyzn z lewa, środka i prawej strony sceny politycznej tak, aby ten zdezorientowany zbiór, jakim jest nasze społeczeństwo, stal się ponownie Narodem.


Apeluje wiec do pana, jako do homme cultivé, żeby zaczął pan budować, bo jako budowniczy ruin jest pan świetny, lecz czy ta droga prowadzi do lepszego jutra?

pozdrawiam